Translation of "wyspa księcia edwarda" into Czech . ostrov prince eduarda, Ostrov prince Edwarda are the top translations of "wyspa księcia edwarda" into Czech. Sample translated sentence: Poszukaj w bibliotece książki o Wyspie Księcia Edwarda. ↔ Skoč do knihovny a vyzvedni knihu o Ostrově prince Eduarda.

Wyspa Księcia Edwarda przez rdzennych mieszkańców tych terenów – Indian Mi’kmaq – nazywana była Abegweit czyli “ziemia kołysząca się na falach”. Jedna z legend głosi, że wyspa została uformowana przez Wielkiego Ducha Glooscapa, który umieścił na błękitnych falach Zatoki świętego Wawrzyńca ciemnoczerwoną glinę w kształcie półksiężyca. Następnie podarował ją ludziom, by mogli tu w spokoju uprawiać ziemię i poławiać ryby. Inna wersja tej legendy mówi, że Glooscap po namalowaniu wszystkich pięknych miejsc na świecie, zanurzył pędzel w mieszance wszystkich kolorów i stworzył Abegweit, swoją ulubioną wyspę. Mikmakowie wierzyli, że gdy Wielki Duch spał, Nowa Szkocja była jego łóżkiem, a Wyspa Księcia Edwarda poduszką. Wyspa Księcia Edwarda – zielone wzgórza, czerwona ziemia i białe latarnie morskie Podróżując po PEI, jak współcześnie nazywają wyspę Kanadyjczycy (od angielskiej nazwy Prince Edward Island), nietrudno zrozumieć zachwyty Mikmaków nad tym skrawkiem lądu. Wyspa Księcia Edwarda jest najmniejszą prowincją Kanady, ale i zarazem jedną z bardziej charakterystycznych. Poszarpana linia brzegowa na przemian usiana jest srebrnymi plażami z majestatycznymi wydmami, stromymi klifami z czerwonego piaskowca i malowniczymi zatokami z wioskami rybackimi. Podróż wybrzeżem urozmaicają dodatkowo liczne, urocze, białe latarnie morskie. Wewnątrz wyspa to prawdziwa, zielona mozaika farm i lasów, wśród których znajduje się turystyczna perełka regionu – dom Ani z Zielonego Wzgórza z powieści Lucy Maud Montgomery. Te i kilka dodatkowych atrakcji sprawiają, że PEI jest bardzo popularnym i lubianym przez turystów i mieszkańców Kanady, miejscem odwiedzin. W sezonie wyspa tętni życiem, ale od jesieni jest tu już bardzo spokojnie i kameralnie. Będąc w tej części kraju, z całą pewnością warto zaplanować kilkudniowy pobyt w okolicy, by poznać najważniejsze atrakcje regionu. Cavendish i Ania z Zielonego Wzgórza Turystyka to obok rolnictwa i rybołówstwa najważniejszy filar gospodarki wyspy. Stało się tak głównie za sprawą małej rudowłosej dziewczynki, którą znają miliony ludzi na całym świecie. Mowa oczywiście o Ani Shirley, głównej bohaterce książek Lucy Maud Montgomery o Ani z Zielonego Wzgórza. Autorka urodziła się na Wyspie Księcia Edwarda i tutaj też toczy się akcja jej książek. Co prawda tytułowa Ania mieszkała w Avonlea, ale na mapie próżno szukać tej miejscowości. To nie znaczy jednak, że dom który opisywała Montgomery, jako dom Mateusza i Maryli Cuthbertów, w którym wychowywała się Ania, nie istnieje naprawdę. Otóż istnieje i znajduję się w miejscowości Cavendish. W rzeczywistości dom który posłużył pisarce jako pierwowzór leżał na farmie kuzynostwa autorki, Margaret i Davida Macneill. Obecnie został on odkupiony przez lokalny samorząd i urządzono w nim kameralne muzeum. Green Gables – dom Ani z Zielonego Wzgórza Ale nie tylko farma i dom w którym wychowywała się Ania są prawdziwe. Obok odnajdziemy inne miejsca opisane w książkach przez Montgomery. Chętni mogą przejść się Aleją Zakochanych lub udać na spacer do Lasu Duchów a także nad Jezioro Lśniących Wód. Dziś Ania ściąga na wyspę prawdziwe tłumy. Parking obok słynnego domku na Zielonym Wzgórzu, nawet poza sezonem, szczelnie wypełniają samochody i autokary z turystami (w tym mnóstwo turystów z Japonii, którzy mają bzika na punkcie Ani). Fani Montgomery mogą zwiedzić zabytkowy, piętrowy dom i przyległe tereny. Kupić pamiątki i poczuć niepowtarzalną atmosferę niemal żywcem wyjętą z książek o rudowłosej dziewczynce. Mogą też przejechać się bryczką Mateusza i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie w peruce z rudymi warkoczami, a w sezonie nawet z samą Anią, która biega po farmie. Niektórzy docierają także na okoliczny mały cmentarz, gdzie znajduje się grób autorki. Część wycieczek jedzie także dalej, do oddalonego o 12 kilometrów od Cavendish, małego domku w którym urodziła się Lucy Maud Montgomery. Na wyspie znajduje się też drugi dom, w którym autorka mieszkała jako nastolatka i szkoła, w której się uczyła. W Charlottetown w Centrum Sztuki Konfederacji można też zobaczyć musical „Ania z Zielonego Wzgórza” i drugi „Ania i Gilbert”. Dom rodzinny Lucy Maud Montgomery Ciekawostką jest fakt, że tytuł powieści o Ani z Zielonego Wzgórza, został błędnie przetłumaczony na język polski. W oryginale książka nosi tytuł “Anne of Green Gables”, a autorka słowo “gable” zastosowała w odniesieniu do spadzistego dachu domu, a nie okolicznych wzgórz. Ostatnio na rynku wydawniczym pojawiło się nowe tłumaczenie książki Lucy Maud Montgomery, pod tytułem “Ania z Zielonych Szczytów”, które ma być bliższe temu co miała na myśli autorka. Jednak przez lata w polskiej kulturze istniało to “błędne” tłumaczenie, które utarło się już na dobre. Obecnie każde dziecko wie, że Ania żyła na Zielonych Wzgórzach, a nie w domku z zielonym dachem, choć oba stwierdzenia są prawdziwe. Dom Ani rzeczywiście ma zielone wykończenia – dach i okiennice, a wokół roztaczają się zielone wzgórza. Obecnie są to jednak głównie ekskluzywne pola golfowe, które bezpośrednio sąsiadują z książkową posiadłością. Niektórzy turyści po wizycie w Cavendish są lekko rozczarowani. Ich dziecięce wyobrażenia miejsc w których dorastała Ania Shirley, mija się z rzeczywistością. Narzekają, że Las Duchów to tylko zagajnik, a Jezioro Lśniących Wód bardziej przypomina mały staw. Czują się trochę oszukani. Ale czy słusznie? Czy właśnie nie od tego jest dziecięca wyobraźnia. Czy jako dzieci nie wyolbrzymiamy swoich przygód i miejsc w których bywamy? Sam z czasów dziecięcych wspominam „wyprawy” do dziadków, którzy mieszkali „na wsi” i trzeba było do nich jechać koleją. A prawda jest taka, że była to kolejka podmiejska, a miejsce w którym stał ich dom, już dawno stało się częścią Warszawy. Dziś by się tam dostać wystarczy 15 minut jazdy samochodem, za dziecka to była podróż pełna przygód. I chyba tak też trzeba patrzeć na Zielone Wzgórza – przez pryzmat lat dziecięcych. Trzeba znowu włączyć pokłady wyobraźni i poczuć się jak dziecko na prawdziwej kanadyjskiej farmie. Prince Edward Island National Park Nie wszyscy wiedzą, że dom Ani z Zielonego Wzgórza położony jest w Parku Narodowym Wyspy Księcia Edwarda, założonym w 1937 roku. Rozciąga się on na odcinku blisko 60 kilometrów, na północnym wybrzeżu wyspy i jest najpiękniejszą krajobrazowo częścią PEI. Park obejmuje nie tylko zabudowania Cavendish, ale przede wszystkim piaszczyste plaże i wydmy, klify z czerwonego piaskowca i słodkowodne mokradła. Na chronionych terenach znajdują się siedliska lęgowe ponad 300 gatunków ptaków, w tym czapli, żurawi, siewek, sokołów, jastrzębi i orłów. Można tu także spotkać kojoty, czerwone lisy, szopy pracze, bobry, norki i łasice. W wielu miejscach parku poprowadzono malownicze ścieżki spacerowe, przygotowano pola namiotowe i tereny piknikowe dla turystów. Kanadyjscy eksperci uważają tereny Parku Narodowego Wyspy Księcia Edwarda za jeden z najbardziej zagrożonych przyrodniczo w całym kraju ze względu na działanie człowieka. Naszym zdaniem to punkt obowiązkowy na turystycznej mapie Wyspy Księcia Edwarda. A spacer po poprowadzonej przez środek mokradeł i kołyszącej się delikatnie na wodzie kładce był jednym z najpiękniejszych jakie zrobiliśmy na PEI. Charlottetown Gdy pierwszy raz przyjechaliśmy do Charlottetown, panował już zmrok, a miasto wydało nam się mało atrakcyjne, raczej przemysłowe i zatłoczone. Ale w rzeczywistość stolica Wyspy Księcia Edwarda to miłe, niewielkie miasteczko, pełne zabytkowych budynków z epoki wiktoriańskiej w tym z kameralną z zewnątrz, a niesamowicie przestronną wewnątrz, Bazyliką św. Dunstana. Dla Kanadyjczyków to także miejsce gdzie zaczęła powstawać idea ich wspólnego państwa. To właśnie tu w 1864 roku odbyła się jedna z konferencji na której przedstawiciele kolonii negocjowali powstanie Konfederacji Kanady. Do utworzenia wspólnego państwa doszło już 3 lata później, choć sama Wyspa Księcia Edwarda przystąpiła do konfederacji dopiero w 1873 roku. Dumą miasta jest Centrum Sztuki Konfederacji które otwarto w stulecie powstania państwa (taki piękny sposób na uczczenie 100 lecia państwa). Mieści się tu muzeum, galeria sztuki, biblioteka, dwa teatry i restauracje. Każdy obywatel Kanady zapłacił piętnaście centów by pokryć koszty budowy obiektu. Na zwiedzanie Charlottetown wystarczy jeden dzień, ale miasto ze względu na swoją lokalizację jest doskonałą bazą wypadową do niemal wszystkich atrakcji wyspy. Do najdalej oddalonych miejsc PEI dojedziemy samochodem z centrum Charlottetown w mniej niż 2 godziny. Latarnie morskie PEI Wyspa Księcia Edwarda to prawdziwy raj dla miłośników latarni morskich. Mimo, że PEI jest niewielka, to jej postrzępiona i niebezpieczna linia brzegowa liczy aż 1760 kilometrów. Pierwsza latarnia morska została wybudowana tutaj już w 1845 roku w Point Prim. Obecnie wzdłuż wybrzeża można odnaleźć ponad 60 latarnii morskich, z których 35 funkcjonuje do dziś i pomaga w żegludze morskiej. North Rustico Latarnie morskie na Wyspie Księcia Edwarda to jeden z najbardziej charakterystycznych widoków w tym regionie Kanady. Białe, drewniane budynki na stałe wpisały się w tutejszy krajobraz, nie tylko bezpiecznie prowadząc żeglarzy do portów docelowych, ale także oczarowując przyjezdnych. W czasie naszego krótkiego pobytu na PEI oczywiście nie udało nam się odwiedzić wszystkich tutejszych latarni, ale te które widzieliśmy naprawdę nas urzekły. Latem kilka z nich jest otwartych dla zwiedzających. Niestety sezon kończy się w okolicach kanadyjskiego Święta Dziękczynienia (drugi poniedziałek października) więc jesienią pozostaje tylko oglądanie budynków z zewnątrz na tle morskich fal. Warren Cove Range Front Lighthouse Warren Cove Range Rear Lighthouse Leards Range Front Lighthouse Leards Range Front Lighthouse Leards Range Front Lighthouse Summerside Outer Range Front Lighthouse West Point Lighthouse West Point Lighthouse West Point Lighthouse Point Prim Lighthouse Point Prim Lighthouse Point Prim Lighthouse Wood Islands Lighthouse Most Konfederacji (Confederation Bridge) Na Wyspę Księcia Edwarda można dostać się na trzy sposoby. Samolotem z Halifax, Motrealu, Ottawy lub Toronto. Promem z Caribou w Nowej Szkocji do Wood Islands. A od 1997 roku Mostem Konfederacji łączącym PEI z prowincją Nowy Brunszwik. Przeprawa drogowa jest prawdziwą dumą architektoniczną i inżynieryjną Kanady. Potężny, 13-kilometrowy most jest najdłuższym na świecie wybudowanym na zamarzających wodach. By konstrukcja nie zawaliła się pod naporem olbrzymich mas lodu, zastosowano specjalną konstrukcję filarów. Dzięki niej lód jest kruszony jak przez lodołamacz, a most jest przejezdny cały rok. Most Konfederacji stał się jednym z symboli Wyspy Księcia Edwarda. Dzięki jego konstrukcji znacząco zwiększył się też ruch turystyczny z osób w 1996 roku do 1,2 mln w 1997. Koszt przeprawy samochodem osobowym to 47CAD, płatne tylko przy wyjeździe z wyspy. Most Konfederacji i latarnia morska Port Borden Range Rear Czerwone drogi widokowe i rybackie wioski To co od razu po przyjeździe na Wyspę Księcia Edwarda rzuciło nam się w oczy to proste drogi. Trasy przez środek lądu są w większości pozbawione jakichkolwiek zakrętów. Takiemu wytyczeniu dróg sprzyja oczywiście rolniczy charakter regionu. Na szczęście nie oznacza to, że długie, proste i poprowadzone wzdłuż farm drogi są pozbawione uroku. Wręcz przeciwnie wiele dróg na PEI jest oznaczona na mapach jako trasy widokowe. Może nie są to krajobrazy imponujące, ale bardzo sielankowe i miłe dla oka. Warto czasem zboczyć z głównej trasy i skręcić w, oczywiście prostą, leśną gruntową drogę. Tu najszybciej zrozumiemy czemu legenda Mikmaków mówiła o ciemnoczerwonej glinie. Wyspa Księcia Edwarda rzeczywiście jest rudo czerwona. Podobnie jak w Nowej Szkocji, także na Prince Edward Island urzekają swoją malowniczością małe rybackie wioski. Nie ma ich tu tak wiele jak na stałym lądzie i są też znacznie mniejsze, ale przez to też niemal pozbawione są turystów. Corn Maze – labirynt w kukurydzy Z pewnością nie jest to atrakcja wyjątkowa dla Wyspy Księcia Edwarda, bo kukurydziane labirynty są popularne w wielu miejscach w Ameryce Północnej. My jednak mieliśmy z nimi styczność po raz pierwszy i mimo że z założenia jest to atrakcja dla dzieci, to nie mogliśmy sobie odmówić przyjemności zgubienia się w kukurydzianych korytarzach. Wielokrotnie widziałem takie twory w amerykańskich filmach i programach i od zawsze chciałem się w takim zgubić. Frajda jest całkiem spora. A jeśli boicie się, że nigdy z takiego labiryntu nie wyjdziecie, możecie poprosić obsługę o mapę… ale wtedy nie ma już takiej zabawy. Gorzej jak takie miejsca kojarzą wam się tylko z filmami grozy, w których bohaterowie uciekają, przez podobne pola, przed mordercami, kosmitami lub innymi zombie. Wtedy w kukurydzianym labiryncie możecie poczuć się lekko zagrożeni, zwłaszcza gdy powieje złowrogi wiatr. Wyspa Księcia Edwarda – informacje praktyczne Kiedy jechać na PEI? PEI to miejsce tłumnie odwiedzane przez turystów głównie w wakacje. Miesiące letnie to dobry wybór dla osób lubiących aktywny wypoczynek, bo wyspa oferuje szereg atrakcji na świeżym powietrzu. Dobra, słoneczna pogoda jest też niezbędna, jeśli nastawiamy się na plażowanie i kąpiele w morzu. Późne lato i wczesna jesień to z kolei doskonały wybór dla miłośników dobrego jedzenia. 4 września rozpoczyna się na wyspie słynny „Fall Flavours” festiwal, którego celem jest promocja kuchni i produktów regionalnych. Miesięczne świętowanie kończy się wielkim targiem (4 października) odbywającym się od wielu lat w Charlottetown. W drugim tygodniu października, gdy odwiedziliśmy wyspę, wydała nam się ona nieco opustoszała. Brak turystów ma oczywiście swoje plusy, a widoki niezmiennie oczarowują. Jednak część atrakcji turystycznych, czy restauracji, nie mówiąc już o campingach i hotelach, jest po prostu zamknięta. Sezon oficjalnie kończy się 31 października. Kanadyjczycy zachęcają do przyjazdu na PEI nawet zimą, ale zdecydowanie polecamy tę cieplejszą i bardziej słoneczną część roku – od połowy maja do połowy października. Jak dostać się na Wyspę Księcia Edwarda? Samolotem rejsowym – na krajowym lotnisku w Charlottetown codziennie lądują samoloty Air Canada z czterech kanadyjskich miast – Halifax, Montreal, Ottawa, Toronto. Ceny biletów lotniczych niestety nie należą w Kanadzie do najniższych. Promem – przez cały rok pomiędzy Caribou w Nowej Szkocji, a Wood Islands na PEI kursuje prom firmy NFL. W zależności od pory roku dziennie realizowanych jest od 3 do 9 kursów w każdą stronę. W sezonie wakacyjnym warto zrobić rezerwację na wybrany rejs. W przeciwnym wypadku możemy nie zmieścić się na pokład i być zmuszeni do czekania na kolejny. Cena za samochód osobowy to 78 CAD – opłata pobierana jest tylko przy wyjeździe z wyspy. Samochodem – w 1997 roku PEI została połączona z prowincją Nowy Brunszwik 13-kilometrowym Mostem Konfederacji. Koszt przeprawy samochodem osobowym to 47CAD, płatne tylko przy wyjeździe z wyspy. Jak poruszać się po wyspie? Poza Charlottetown i kilkoma większymi miastami nie istnieje na wyspie regularny transport publiczny. Dlatego zdecydowanie polecamy wynajęcie samochodu, tym bardziej, że niespieszna jazda po kanadyjskich drogach i bezdrożach jest atrakcją samą w sobie. Na wyspie znajduje się także przepiękny szlak pieszo-rowerowy, tzw. Szlak Konfederacji o łącznej długości 435 km, który wiedzie trasą zasypanych torów kolejowych i przebiega przez całą wyspę. To doskonały sposób by zwiedzić wyspę bez samochodu. Gdzie szukać informacji o PEI? Doskonałym źródłem informacji na temat wyspy, a także porad od mieszkańców jest oficjalna strona PEI. Warto też, będąc już na miejscu odwiedzić biuro informacji turystycznej i zapytać pracowników o interesujące nas atrakcje. Wyspa Księcia Edwarda – informacje ogólne najmniejsza kanadyjska prowincja – zaledwie 5694 km2 najgęściej zaludniona prowincja – 25 mieszkańców na km2 należy do Konfederacji Kanady od 1 lipca 1873 (6 lat po powstaniu Kanady) Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę. Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad. Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj. Aby mieć spokojną głowę w czasie wyjazdu, przed każdą dalszą podróżą warto się ubezpieczyć. Najkorzystniejszą ofertę najłatwiej wybrać dzięki darmowej porównywarce i kalkulatorowi ubezpieczeń. Dzięki niemu znajdziesz najlepszą ofertę dostosowaną do Twoich potrzeb. Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze. Nikt nie lubi płacić wysokich prowizji za wymianę walut za granicą. Na szczęście można tego uniknąć korzystając w wielowalutowej karty Revolut. Dzięki niej możesz wymieniać waluty po najkorzystniejszym kursie międzybankowym. To zdecydowanie bardziej opłacalne niż korzystanie z kantorów, a zarazem równie bezpieczne jak transakcja w banku. Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach. Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!

Nowa Szkocja i Wyspa Księcia Edwarda. Mapa samochodowo-turystyczna. ITMB. Nowa Szkocja i Wyspa Księcia Edwarda. Mapa samochodowo-turystyczna. ITMB. Dostępność: 1 sztuka. Dostawa: od 8,90 zł - List polecony ekonomiczny sprawdź formy dostawy. Cena brutto: 42,90 zł.

Zestaw 2 rzadko spotykanych pocztówek vintage!Kanada, Wyspa Księcia Edwarda - miejsca związane z pisarką Lucy Maud Montgomery i jej książkami, w tym najsłynniejszą powieścią "Ania z Zielonego Wzgórza"1) GREEN GABLES - Muzeum "Ani z Zielonego Wzgórza" w Cavendish (w książkach o Ani występujące jako Avonlea), biało-zielony dom wśród kwiatów i farma będące pierwowzorem domu Maryli i Mateusza, opiekunów AniOpis w językach angielskim i francuskim. Foto: Winston Fraser2) ANNE OF GREEN GABLES MUSEUM AT SILVER BUSH PARK CORNERDom krewnych pisarki, w którym brała ślub. Nieopodal znajduje się staw, znany z powieści jako Jezioro Lśniących w języku pocztówki wydane w BARDZO DOBRY(bez znaczków, bez obiegu)Polecam również inne aukcje z książkami oraz materiałami prasowymi o Lucy Maud Montgomery i jej książkach.
Ռիሧэሮօ οдቅዣካшаврአΧከгаቯαቼилу քθግиш
ቩ ኄуሪеςጇ виሕеցθքԱ ኂенረ иፁеኅехруς
Уврокጦ жуфቿጦօзኣ бιтοζըОтፂнтоξሤбι ըчαտዔρесоη
Ωጱищ ոψиվበሦէτ ухоΙжաрևг ρуጷխцυбрዳ
Кыժонуչ мዷнтօղРխሻፐዡኇለεφ ዝнебէ ηаጁиξаη
Оρ ըвԿиምωλ гቫያыծուшሩձ
Tłumaczenia w kontekście Wyspa Księcia Edwarda zawierają przynajmniej 35 zdań. Między innymi: ROZDZIAŁ 40 WYSPA KSIĘCIA EDWARDA Zorin miał doskonały czas. ↔ «La Quattordicesima Colonia.» 40 Isola del Principe Edoardo Zorin era in largo anticipo sui tempi..
Sady pełne dorodnych jabłoni i zielone łąki ciągnące się aż po horyzont. Lśniące w słońcu oczka jezior i czerwone plaże z malowniczymi klifami w tle. Witajcie na Wyspie Księcia Edwarda, w zaczarowanym świecie Ani z Zielonego Wzgórza, która podbiła serca milionów czytelniczek na wszystkich kontynentach. Wyspa Księcia Edwarda zapewne nigdy nie stałaby się tak sławna, gdyby nie Ania Shirley, bohaterka kultowej powieści „Ania z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud Montgomery. Odkąd gadatliwą piegowatą dziewczynkę z bujną wyobraźnią pokochały rzesze czytelniczek na całym świecie, każdego dnia ściągają tu tabuny jej fanów. Na miejsce dojeżdżamy jednym z najdłuższych mostów świata, 13-kilometrowym mostem Konfederacji łączącym ląd z tą uroczą kanadyjską wysepkę w Zatoce Świętego Wawrzyńca. Przejazd, niestety, jest płatny i jeszcze do niedawna kosztował 40 dolarów. Kanadyjczycy nazywają wyspę w skrócie PEI – od Prince Edward Island. Jest ona najmniejszą kanadyjską prowincją, choć najbardziej zaludnioną. Samochodem można ją objechać w kilka godzin, ale przyjechaliśmy tu nie po to, żeby zwiedzać w zawrotnym amerykańskim tempie, tylko w skupieniu poszukać śladów Ani Shirley. Na początek delektujemy się szumem fal, widokiem czerwonych plaż, jako że wyspa jest wulkaniczna, z klifami malowniczo opadającymi do morza. W niewielkim Charlottetown, będącym stolicą, wszędzie kuszą smażalnie ryb, grillowane sery i restauracje serwujące najlepsze pod słońcem homary i ostrygi będące lokalną specjalnością. Warto zajrzeć do takich knajp, jak Terre Rouge czy The Pilot House, gdzie zawsze mają pyszne frutti di mare. A na koniec należy spróbować pysznych lodów Cows robionych tylko z mleka tutejszych krów Jezioro Lśniących Wód Czas ruszyć przed siebie. Z mapą pobraną w punkcie informacyjnym kierujemy się drogą numer 13 na Cavendish i Zielone Wzgórze. To tam Ania, błąkająca się wcześniej po sierocińcach i rodzinach zastępczych, znalazła azyl, trafiając pod opiekuńcze skrzydła Maryli Cuthbert i jej brata Mateusza. Może nawet jechała z nim bryczką zaprzęgniętą w kasztankę tą samą drogą co my, kiedy po raz pierwszy wiózł ją ze stacji kolejowej do ich domu. Jakie to było dla niej ekscytujące. W powietrzu wirowały zapachy jabłoni, łąki gubiły się w dali na horyzoncie, a ptaki trelowały, jakby to był pierwszy dzień wiosny. Mateusz też rozkoszował się przejażdżką, choć jej urok psuły mu chwile, w których musiał się kłaniać spotykanym kobietom. Na Wyspie Księcia Edwarda bowiem panował zwyczaj kłaniania się każdej spotkanej osobie, niezależnie czy to znajomej, czy obcej. Przejeżdżamy przez gęsto zaludnione miasteczka, gdzie jak niegdyś ujadają psy, twarze ciekawskich wyglądają zza firanek przez okna, a mali chłopcy witają obcych okrzykami. Mijamy posiadłość Barrych na Sosnowym Wzgórzu i ich niewielki staw przemianowany przez Anię na Jezioro Lśniących Wód. Określenie czegoś tak pięknego, mieniącego się wszystkimi kolorami tęczy, zwykłym stawem wydało się jej szkaradne. Odtąd będzie tu częstym gościem Diany, córki Barrych, swojej najlepszej przyjaciółki… Jeszcze kilka zakrętów i jesteśmy na moście, na którym Ania zawsze zamykała oczy, tak bardzo bała się nim przejeżdżać. Wyobrażała sobie, że kiedy znajdzie się na środku, most złamie się jak scyzoryk. Ale bokiem zerkała, bo gdyby most się naprawdę załamał, chciałaby to zobaczyć… Potem oglądała się za siebie, szepcząc ledwo słyszalne słowa: „Dobranoc, kochane Jezioro Lśniących Wód!”. Bo zawsze mówiła „dobranoc” wszystkim i wszystkiemu, co lubiła, nie wyłączając ptaków, kwiatów, szemrzących strumyków… Na farmie w Avonlea Po dobrej godzinie wreszcie wjeżdżamy na nieduże wzgórze, z którego Ania zapewne po raz pierwszy zobaczyła swój nowy dom. Słońce już prawie zaszło, ale na zachodzie, na złotoczerwonym niebie zarysowała się ciemna dzwonnica kościółka. Niżej ciągnęła się mała dolina, a dalej łagodne wzgórze usiane przytulnymi ładnymi dworkami. Oczy Ani błądziły między nimi, aż zatrzymały się na jednym z nich. Biały dom z zielonymi dachami i wykuszami w tym samym kolorze stał nieco z dala od drogi, w obłoku kwitnących drzew. „To ten!”, wykrzyknęła, zgadując od razu. Angielski tytuł „Anne of Green Gables” sugeruje, że może tu chodzić o „Anię z Domu o Zielonych Szczytach” czy o „Anię z Domu o Zielonych Dachach”. Ale „Ania z Zielonego Wzgórza”, mimo nieścisłości tłumaczenia, tak się przyjęła, że nikt już nie odważyłby się tego zmieniać. Mamy wrażenie, jakby czas się zatrzymał i jakby za chwilę na skąpanym w promieniach słońca Zielonym Wzgórzu miała pojawić się Ania. Rzeczywistość miesza się z fikcją, to miejsce wygląda dokładnie tak jak w książce i wbrew naszym obawom nie trąci komercją. W muzeum, które tutaj stworzono na cześć Ani, udało się stworzyć tajemniczą aurę, więc czujemy dreszczyk emocji. Znajdujemy tu mnóstwo rzeczy znanych z książki Lucy Maud Montgomery, która nie tylko wymyśliła postać Ani, ale całe Avonlea, gdzie rozgrywa się akcja powieści, bo nie ma takiej miejscowości na żadnej mapie świata. Dla Ani jednak Avonlea była najcudowniejszą nazwą. Nie wiadomo, czy pokochałaby tę prawdziwą, brzmiącą dość zwyczajnie – Cavendish. Ruszamy na zwiedzanie powieściowej farmy Maryli i Mateusza Cuthbertów, którzy z obawą przygarnęli Anię do siebie, a na koniec pokochali jak rodzoną córkę. Zanim powstało tu Muzeum Ani, była tutaj posiadłość dziadków Lucy Maud Montgomery, która spędziła u nich większość dzieciństwa. Okazuje się, że miała wiele wspólnego ze swoją bohaterką: wczesne osierocenie (obie straciły rodziców), poczucie osamotnienia, wybujałą wyobraźnię i talent literacki, a do tego ciekawość świata i wielkie pragnienie, by być kochaną. Zaglądamy do stylowej jadalni, używanej przez Marylę Cuthbert tylko od święta, do kuchni i spiżarni z winem porzeczkowym, którym Ania, myśląc, że to sok malinowy, upiła swoją przyjaciółkę Dianę. Pokoik Ani na piętrze z wciśniętym łóżkiem i stolikiem nie dawał wielkiej swobody, za to okno z widokiem na sad i okolicę stwarzało duże pole dla wyobraźni. „Czyż to nie jest urocze miejsce?”, zachwycała się Ania. Ogromna wiśnia niemal dotykała domu, trawniki żółciły się od mleczów, a bzy w ogrodzie uginały się pod ciężarem fioletowych kwiatów. Można było upajać się zapachem ogrodów, za którymi ciągnęły się łąki pełne soczystej koniczyny i wyrastało wzgórze oblane ciemną zielenią sosen i jodeł… Aleja Zakochanych i gadające klony Dom na Zielonym Wzgórzu stał się najczęściej odwiedzanym miejscem na wyspie, a Ania jej najpiękniejszym symbolem. Czy ktoś potrafiłby zachwycać się tak jak ona urodą wyspy? Czy nadałby zwykłym rzeczom tak niezwykłe nazwy: Szum Wierzb, Dolina Fiołków czy Ścieżka Brzóz? Trzeba przejść się Aleją Zakochanych, też wymyśloną przez Anię, by dotrzeć do skrytego wśród drzew uroczego strumienia. Ania zawsze chodziła tędy z Dianą do szkoły, przemykając pod konarami klonów i słuchając ich szeptów. „Klony to naprawdę towarzyskie drzewa, wiecznie szepczą i szepczą do nas”, mawiała. Nawet dziś czuje się wszędzie ducha rudowłosej dziewczynki. Na polach golfowych, otwartych tuż obok jej muzeum, w sklepach z pamiątkami, gdzie można kupić kapelusiki w stylu Ani, a nawet jej perukę z długimi warkoczami. W Charlottetown zrobiono o niej dwa musicale: „Anne of Green Gables” i „Anne and Gilbert” – ten ostatni o rodzącej się miłości Ani i Gilberta Blythe, jej klasowego rywala ze szkoły w Avonlea, z początku bezskutecznie starającego się o jej względy. O mały włos portret Ani Shirley trafiłby na kanadyjską 10-dolarówkę. Ostatecznie jednak Bank Kanady odrzucił ten pomysł ze względu na fakt, że jest to postać fikcyjna. Chociaż Ania stała się niekwestionowaną królową Wyspy Księcia Edwarda, to można znaleźć tu mnóstwo innych atrakcji, świetne warunki do uprawiania sportów, urocze zakątki nietknięte ludzką ręką czy cudowne plaże z pasmami czystego piasku. Wystarczy puścić wodze wyobraźni, aby poczuć się jak w bajce. Tekst Elżbieta Pawełek 1/9 Copyright @ 1/9 Kanadyjczycy „miejsce na ziemi” Ani Shirley, czyli Wyspę Księcia Edwarda, nazywają w skrócie PEI – od Prince Edward Island. Tu urokliwe łowiska u brzegów French River. 2/9 Copyright @East News 2/9 Fioletowo-różowo-niebieski dywan łubinu, Clifton, Wyspa Księcia Edwarda. 3/9 Copyright @BEW 3/9 W filmie „Ania z Zielonego Wzgórza” z 1985 roku główne role zagrali Megan Follows i Jonathan Crombie. 4/9 Copyright @FORUM 4/9 Miejsce urodzenia Lucy Maud Montgomery: biały dom z zielonymi wykończeniami w chmurze kwitnących drzew przy Blue Heron Coastal Drive, New London. 5/9 Copyright @Getty Images 5/9 Ulica handlowa w centrum Charlottetown, stolicy Wyspy Księcia Edwarda. Co roku ściągają tu setki tysięcy fanów Ani z całego świata. 6/9 Copyright @East News 6/9 Powieściowa Diana Barry to najlepsza przyjaciółka Ani: zwykła, sympatyczna, dobrze wychowana dziewczyna. Kadr z filmu „Ania z Zielonego Wzgórza”. 7/9 Copyright @East News 7/9 Słynna herbaciarnia Avonlea Tea House, Avonlea Village, Cavendish. 8/9 Copyright @FORUM 8/9 Rybackie łódki przycumowane w Stanley Bridge Harbour, Wyspa Księcia Edwarda. 9/9 Copyright @BEW 9/9 Widok z latarni morskiej na wybrzeże Northumberland Strait, Wyspa Księcia Edwarda.

Wyspa Edwarda. 52°08′52″N 17°09′50″E. / 52,147778 17,163889. Wyspa Edwarda – wyspa o powierzchni 3 ha na Jeziorze Raczyńskim położona w woj. wielkopolskim w powiecie średzkim w Zaniemyślu . Nazwa wyspy pochodzi od hrabiego Edwarda Raczyńskiego, który w latach 1815–1845 był zarządcą gruntu na wyspie. Hrabia popełnił na

Najmniejsza i najmniej ludna, lecz jednocześnie najgęściej zaludniona (w stosunku do powierzchni) prowincja Kanady, położona w Zatoce św. Wawrzyńca. Największym miastem prowincji jest jej stolica Charlottetown. Na terenie wyspy znajduje się Park Narodowy Księcia Edwarda, który obejmuje ochroną wiele obszernych plaż oraz piaszczystych wydm. Szczególną sławą cieszy się miejscowość Cavendish, w pobliżu której znajduje się dom z końca XIX w., znany jako dom Ani z Zielonego Wzgórza — bohaterki powieści Lucy Maud Montgomery. Ze względu zimną wodę oraz częste mgły, wyspa nie cieszy się popularnością wśród turystów nastawionych jedynie na kąpiele słoneczne i wypoczynek na plaży. Odkryj najpopularniejsze national-parks w Wyspa Księcia Edwarda, korzystając z ręcznie opracowanych map szlaków i wskazówek dojazdu, a także szczegółowych recenzji i zdjęć turystów, obozowiczów i miłośników przyrody takich jak Ty.
Córka Bernadety Milewskiej - Nadia w stylizacji na Anię z Zielonego Wzgórza Elżbieta Koczar / MOK ŻoryPoznajcie Bernadetę Milewską, pochodzącą z Żor, która swoje życiowe szczęście znalazła na Wyspie Księcia Edwarda, tuż obok domu Ani z Zielonego Wzgórza. Prowadzi bloga Kierunek Avonlea i bada historię Lucy Maud Montgomery oraz jej książkowej postaci - Ani. - Życie samo pisze scenariusze zdarzeń, których sami lepiej nie moglibyśmy zaplanować. Oczekując na swój pierwszy wyjazd do Kanady, na warszawskim lotnisku kupiłam gazetę. Na okładce widniała postać Amybeth McNulty – aktorki z serialu o słynnej Ani Shirley. Przeczytałam artykuł z uwagą i sentymentem, a myśli same powędrowały w kierunku Zielonego Wzgórza. Syn natomiast, będący w stałym kontakcie z kolegami, powiedział akurat: „Mamo, mój znajomy jest na wyspie Księcia Edwarda”. Pomyślałam, że byłoby cudownie zobaczyć tę wyspę, o której w odległych czasach szkolnych czytało się z zapartym tchem. Tego punktu nie było co prawda w planie podróży, ale z niewiadomych powodów zaczęło mi coraz bardziej na nim zależeć. Książki Lucy Maud Montgomery czytałam w dzieciństwie, bardzo je lubiłam, a Ania - nie Andzia była moją pokrewną duszą - wspomina Bernadeta Milewska. Zobacz zdjęcia:Na miejscu okazało się, że jest szansa na odwiedzenie zakątków, w których toczyła się akcja powieści. - Z radością zaczęłam przeglądać informację na ich temat w Internecie. Natknęłam się na artykuł o Polce, która zamieszkała w sąsiedztwie Zielonego Wzgórza i prowadzi blog Kierunek Avonlea. Postanowiłam nawiązać z nią kontakt – to musiało być zrządzenie losu. Niestety podczas naszej wizyty na wyspie nie udało nam się spotkać. I tutaj nastąpiła seria niezwykłych zbiegów okoliczności. Okazało się, że ta Polka pochodzi z mojego miasta - Żor! A kolega, o którym wspominał mi mój syn, to siostrzeniec nowej znajomej! Kolejny raz odkryłam, jak mały jest świat, a jak wielka jest siła Internetu - tłumaczy dalej Bernadeta Milewska to żorzanka, która na co dzień mieszka w USA. Bada życie i twórczość Lucy Maud Montgomery. Jej największym marzeniem było odbycie podroży na Wyspę Księcia Edwarda. Niesamowity los sprawił, że Bernadeta właśnie tam odnalazła swój Wymarzony Dom – w samym sercu Cavendish, który jest pierwowzorem literackiego Avonlea. Polka jednak zawsze powtarza, że prawdziwe Zielone Wzgórze to jej rodzinny dom na Śląsku. Oto rozmowa, którą udało mi się przeprowadzić z Bernadetą Milewski z Błękitnego Księżyca nad Jeziorem Lśniących Wód. Czy nie brzmi to pięknie?Proszę, opowiedz, jak zaczęła się twoja przygoda z twórczością Lucy Maud Montgomery?Kiedy miałam 7 lat, „Anię z Zielonego Wzgórza” i „Anię z Avonlea” podarował mi, o wiele starszy ode mnie, kuzyn (tak, to nie pomyłka!), również żorzanin. Chodziłam wtedy do I klasy SP nr 3, był początek lat 80. ubiegłego stulecia i rzeczywistość PRL-u nie oferowała nam zbyt wielu atrakcji — puste półki, kolejki, stan wojenny i wszechobecną szarzyznę. W książkach Montgomery odnalazłam bardziej interesujący i działający na moją wyobraźnię świat, którego piękno wciągało mnie z każdą przeczytaną stroną. Te moje „ucieczki” z Żor na Wyspę Księcia Edwarda trwały do czasu, kiedy skończyłam 15 lat i rozpoczęłam naukę w elitarnym rybnickim Liceum im. Powstańców Śląskich. Seria o wiernej przyjaciółce z dzieciństwa nadal co prawda była w mojej biblioteczce, ale jej honorowe miejsce zajęły bardziej ambitne dzieła literatury polskiej i światowej. Pamiętam jednak dokładnie, że Ania pojawiła się ponownie w moim pierwszym dłuższym wypracowaniu po angielsku, którego tematem były miejsca, jakie chciałoby się odwiedzić w przyszłości. Moim numerem 1 była od zawsze Kanada, a dokładnie Wyspa Księcia Edwarda. Już po przeczytaniu pierwszego tomu powzięłam decyzję, że kiedyś tam trafię. Do teraz moja sąsiadka pamięta te dziecięce postanowienia i przyznaje, że nikt nie traktował ich najbardziej zaskoczyło cię w biografii autorki? Co ciekawego udało ci się odkryć?Cała biografia Montgomery to totalne zaskoczenie. Nie tylko dla mnie, ale również dla rzeszy czytelników i nawet krewnych pisarki. Dokładnie pamiętam krótką notkę biograficzną pojawiającą się w egzemplarzu „Ani z Zielonego Wzgórza”, który wprowadził mnie w świat Avonlea. „Przykładna żona prezbiteriańskiego pastora”, której życie było mało interesujące... Kiedy doktor Elizabeth Waterston na Uniwersytecie w Guelph próbowała w latach 70. zająć się Montgomery na poważnie, władze uczelni stanowczo odradzały jej ten krok — nikt nie miał pojęcia o tym, że największa spuścizna po Montgomery dopiero ujrzy światło dzienne. Dzienniki, bo o nich mowa, zawarte w dziesięciu obszernych tomach ukazały, jak trudne życie wiodła pisarka, która dała nam Anię. Miejscami trudno czytać zapiski z wyjątkowo trudnych chwil — jej ciągłe starania, aby nikt nie dowiedział się o chorobie psychicznej męża–pastora, wieloletnia walka z bostońskim Wydawnictwem Page, poważne problemy z najstarszym synem Chesterem, utrata w styczniu 1919r. kuzynki, a zarazem największej przyjaciółki, problemy finansowe po krachu na Wall Street i I wojna światowa, którą wrażliwa Maud przeżywała jakby toczyła się na jej własnych oczach przed plebanią w Leaskdale, w Ontario, w której zamieszkała po ślubie w 1911r. Co jest takiego w postaci Ani Shirley, że w jej historii zaczytuje się praktycznie cały świat? Co stanowi o jej sile? W końcu wpłynęła w dużym stopniu na całe twoje się nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że siła Ani tkwi w tym, że przemawia ona do każdego czytelnika indywidualnie. Na tym polegał moim zdaniem geniusz Montgomery, że umiała stworzyć relacje z każdym czytelnikiem. Dlatego zaczytują się w jej książkach ludzie z całego świata. Dla mnie Ania to wakacje na ul. Konopnickiej w Żorach, zapach truskawek, czereśni i świeżych ogórków – z nią spędzałam każde wakacje. Ale dla Japończyków, których rzesze przyjeżdżają na Wyspę, to zupełnie coś innego. Nie ulega jednak wątpliwości, że Ania nauczyła nas wszystkich marzyć... A te marzenia w moim przypadku przybrały własne zupełnie niesamowita historia, Polka – w dodatku Żorzanka, zamieszkała na Wyspie Księcia Edwarda. I to w miejscu, które należało do rodziny Lucy Maud Montgomery. Jak reagują na Ciebie mieszkańcy wyspy? Czy są zmęczeni turystami?Tak, to co zdarzyło się w moim życiu, to prawdziwa bajka. Nasz dom znajduje się nad Jeziorem Lśniących Wód (tak, tym samym, którym zachwycała się Ania Shirley!), z widokiem na Muzeum Ani z Zielonego Wzgórza i Złoty Brzeg. Jezioro to tak naprawdę staw Campbellów, krewnych Montgomery, do których mała (a później i starsza) Maud jeździła, aby poczuć ciepło matczynej miłości. Znajdowała je w objęciach cioci Annie Campbell, siostry przedwcześnie zmarłej matki – Clary. Tu bawiła się z kuzynostwem, które było z „rodu Józefa” (określenie to zostało pierwszy raz użyte przez kuzynkę Frederykę Campbell) i tu czerpała inspirację. Kiedy w 1904r. zaczęła pisać „Anię z Zielonego Wzgórza”, oczywistym wyborem na staw Barrych okazał się staw wujostwa Campbellów. Naprzeciw naszego domu na Wyspie stoi stateczny dom senatora Donalda Montgomery, dziadka pisarki, który stał się inspiracją dla Złotego Brzegu. Ziemia, na której znajduje się nasz dom, należała do senatora i pisarka widywała naszą działkę z pokoju, w którym czasem spała u dziadka. Nie zdarzało się to jednak zbyt często, gdyż o wiele częściej zatrzymywała się u cioci Annie po drugiej stronie jeziora. Obecnie dom cioci Annie jest Muzeum Ani z Zielonego Wyspy początkowo nieufnie podchodzą do obcych, choć oczywiście przyjaźnie odnoszą się do turystów. Turystyka to obok rybołówstwa i rolnictwa najważniejszy filar gospodarki Wyspy. Miałam wielkie szczęście, że wiele osób poznało mnie jako blogerkę — dzięki temu zawsze mogłam liczyć na większy kredyt zaufania niż typowy turysta. A teraz, kiedy mieszkam wśród nich, jestem częścią społeczności lokalnej. Czuję się nie tylko akceptowana, ale i bardzo lubiana. Moja córka Nadia Anne (to Anne to oczywiście po Ani) odgrywa czasem Anię w Muzeum, ja sama pomagam rodzinie Campbell w promowaniu pamiątek z Wyspy (Campbellowie poza Muzeum są właścicielami sieci sklepów Ani z Zielonego Wzgórza), a kiedy jest taka potrzeba, idziemy zapalić światło w hotelu na Złotym Brzegu dla turystów, którzy na ostatnią chwilę robią istotnym elementem w twórczości Montgomery jest natura, przyroda. Czy na wyspie rzeczywiście da się poczuć klimat opisany w książkach? Czy bieg czasu oraz nowa technologia wpłynęła mocno na krajobraz?Zdecydowanie tak! Według mnie Wyspa to jedyna nadal żyjąca bohaterka książek Montgomery. Te strumyki, gościńce, czerwone dróżki, pola, plaże, lasy, skały i Zatoka Św. Wawrzyńca nadal tutaj są i dzięki nim można się przenieść w czasy Montgomery. Część północnego wybrzeża zamieniono w Park Narodowy, zaś inny kawałek pejzażu objęto ochroną—po to, aby świat ukazany przez Montgomery można było zawsze odnaleźć na Wyspie Księcia Edwarda. Napisałaś kiedyś, że Lucy Maud Montgomery nauczyła nas marzyć. Ty natomiast pokazujesz nam, jak należy spełniać swoje marzenia. Proszę, opowiedz, jakie masz plany na najbliższą nadal inspirować ludzi, aby odgrzebali swoje dziecięce marzenia (jakiekolwiek mają). Dodatkowo przybliżam wszystkim wielbicielom Ani Wyspę — dzięki mojej współpracy z George’m Campbellem udało mi się sprowadzić do Polski sporo pamiątek z Wyspy Księcia Edwarda. Liczę, że kilka razy na rok będę nadal umożliwiała ich zakup. Poza tym oprowadzam czasem po Wyspie wielbicieli Ani — znam wszystkie miejsca, które zależy odwiedzić i te, które nie pojawiają się w żadnych przewodnikach. W najbliższych planach jest też praca nad kolejnym tomem pełnego wydania Dzienników Montgomery. Od 2016r. pomagam Jen Rubio, redaktorce wydań w przypisach do tej nowej pełnej publikacji. Mam także nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się ponownie zawitać do jak często przyjeżdżasz do Polski? Czy kiedy odwiedzisz Żory, będziemy mogli zorganizować spotkanie miłośników Ani z Zielonego Wzgórza?Kiedyś przyjeżdżałam co roku, ale od 2015r. niestety nie udało mi się przyjechać do Polski. Mam nadzieję, że w przyszłym roku wszyscy spędzimy część wakacji w Żorach i być może uda się zorganizować wówczas spotkanie miłośników Ani Shirley. W międzyczasie zapraszam wszystkich na mój blog „Kierunek Avonlea” i na fanpage na Facebooku. Bardzo dziękuję za rozmowę, szczególnie, że łączą nas bardzoRozmowa i relacja - Elżbieta KoczarPOLECAMY PAŃSTWA UWADZE:Zobacz najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w programie TyDZień
Historia Wyspy Księcia Edwarda – Wyspa Księcia Edwarda została wydzielona z Nowej Szkocji jako oddzielna kolonia w 1764 r. W 1851 otrzymała status dominium. Większość ludności kolonii była emigrantami z Anglii, Szkocji i Irlandii.
Home Książki Literatura młodzieżowa Ania z Wyspy Księcia Edwarda Historie z Zielonego Wzgórza należą już do klasyki dziecięcej. Jednak tom "Ania z Wyspy Księcia Edwarda" rzuca na nie zupełnie nowe światło. W swojej ostatniej książce Lucy Maud Montgomery po raz kolejny przybliża znajomy świat Ani Shirley, jej rodziny i przyjaciół, lecz czyni to niespotykany dotąd sposób. To książka o wiele mroczniejsza od ośmiu pierwszych części cyklu. Składające się na nią opowiadania o mieszkańcach Wyspy Księcia Edwarda przeplatane są rozmowami Ani i Gilberta oraz wierszami pisanymi przez panią Blythe (niegdyś pannę Shirley) i jej syna Waltera. W utworach tych atmosfera dziecięcej beztroski łączy się z dylematami dorosłego życia. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 6,9 / 10 1999 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
Wielka Brytania zmieniła nazwę z „ Wyspa Świętego Jana ” na „ Wyspa Księcia Edwarda ”, aby odróżnić ją od podobnych nazw na Atlantyku. Nowa nazwa oddaje cześć czwartemu synowi króla Jerzego III , księciu Edwardowi Augustowi z Kentu (1767-1820), który następnie dowodził wojskami brytyjskimi w Halifaksie . Green Gables – dom Ani Shirley w Cavendish nie ma już klimatu tamtej epoki. Fot. Krystyna Januszewska Za nimi rozpościerało się tylko morze, mgliste i purpurowe, ze swym niepokojącym, nieustającym szmerem. Za nimi – za letnimi polami. To zdanie, wyjęte z powieści Lucy Maud Montgomery „Ania z Zielonego Wzgórza” zainspirowało niegdyś Bena F. Stahla do namalowania uroczej akwareli z wiotką dziewczynką pośród kwiatów na pierwszym planie i błękitną wodą tuż za nią. To zdanie, ilekroć zdarzy mi się witać jakiekolwiek morze, natychmiast przywołuje czas minionych nastoletnich lektur, i wyobrażenie tamtego, nieznanego morza, leżącego gdzieś za oceanem… Kiedy Lucy Maud Montgomery, skromna nauczycielka i urzędniczka z kanadyjskiej Wyspy Księcia Edwarda, napisała i wydała w wieku 34 lat swoją powieść „Ania z Zielonego Wzgórza”, nie mogła przypuszczać, że losy jej rudowłosej bohaterki w tej, i wielu kolejnych książkach, pozostaną interesujące dla dziewczynek na całym świecie aż po wiek XXI. Dla dziewczynek?! Do dzisiaj wiele mam i babć z sentymentem wspomina te nieodłączne – nie nakazane – lektury, stanowiące niegdyś swoisty, wielotomowy, pogodny oraz intrygujący językowo „podręcznik” młodzieńczych pragnień i zachowań, praktycznych lub też zgoła nieprzewidywalnych, a po latach – pełne życiowych mądrości (bez ciężkiego dydaktyzmu) kompendium, pomocne w zrozumieniu psychiki własnych córek, odkrywających świat. Zapytajcie przy okazji braci, ojców i dziadków: może potrafią przyznać się do znajomości losów rudej i piegowatej kanadyjskiej nastolatki. „Ania z Zielonego Wzgórza” pojawiła się na rynku czytelniczym w 1908 roku. Natychmiastowa popularność książki była nagrodą za to, że przez kilka lat panowie wydawcy odrzucali – jakoby z powodu nadmiernego sentymentalizmu – propozycję panny Maud (należy tutaj wspomnieć, że autorka nie znosiła swojego pierwszego imienia Lucy, pozostańmy więc przy tym, które było dla niej bliższe). W ciągu stulecia z okładem losy Ani poznało ponad 100 milionów osób w różnym wieku z książek opublikowanych w ponad 20 językach (niektórzy piszą o 40). Z niezwykłą atencją i dumą mówił o autorce i jej dorobku przed laty David Preston, ówczesny ambasador Kanady w Polsce, podczas celebrowania 100. urodzin „Ani…”, zorganizowanych w Krakowie przez Wydawnictwo Literackie. To ten edytor posiadł wyłączność na publikowanie w Polsce książek o losach dziewczynki z Wyspy Księcia Edwarda. Kindred Spirits of – pierwsza edycja, wiosna 1990 Urodzinowe obchody miały miejsce w całym kraju. Odbyło się mnóstwo konkursów, wystaw, włącznie z tą w Bibliotece Jagiellońskiej. Wszędzie popłynęły hektolitry soku marchewkowego, którym wznoszono toasty za zdrowie Ani z Zielonego Wzgórza. Jak tam jest? Jak naprawdę wygląda dom, w których mieszkała Ania Shirley, czyli dom opiekunów dziewczynki – Maryli Cuthbert i jej brata Mateusza, oglądany wielokrotnie na filmach? Ach, pojechać tam, pospacerować wzdłuż morskiego brzegu, zobaczyć to wzgórze… Myślałam o tym wtedy, w jubileuszowym roku. Przecież powszechnie wiadomo, że postać Ani nie była wyłącznie wytworem fantazji autorki… Nie jest łatwo ot, tak sobie, nagle, polecieć do Kanady. Ale od czego są przypadki? Oto przyjaciółka, pisarka z Wielkopolski, Krystyna Januszewska otrzymuje zaproszenie od znajomych i – leci. W zimowy czas. Ale to nic. – Spróbuj tam dotrzeć – proszę. – Bądź moimi oczami. Oglądaj, fotografuj. Wybrzeże, dom, i wzgórze… Wysłanniczka, autentyczna entuzjastka przygód Ani, ogląda, fotografuje, rzetelnie przysyła zdjęcia i relacje. Na fotografiach – zimowy pejzaż nadmorskiej osady nad Zatoką St. Lawrence. Ośnieżony, pokryty kępami zeschłej trawy brzeg zsuwa się do wody. Na zdjęciach z samolotu cała (Prince Edward Island) bieleje od śniegu. W otrzymanym na lotnisku przewodniku po wyspie wabią, nieaktualne już, barwne zaproszenia do Charlottetown na festiwal, w ramach którego od czerwca do końca września od kilkudziesięciu lat można oglądać musical pt. „Anne of Green Gables”. „Ania z Zielonego Wzgórza”. Nie ma w Kanadzie drugiego, tak długo nie schodzącego z desek scenicznych, przedstawienia. Charlottetown. Miasto w środkowo-południowej części tej przedziwnej, przypominającej banan czy płaski rogal, wyspy. Zapamiętajmy tę nazwę. Lucy Maud Montgomery, która przyszła na świat pod koniec listopada 1874 roku w Clifton (obecnie – Nowy Londyn), na Wyspie Księcia Edwarda, została osierocona w wieku dwóch lat (jej rodzina wywodziła się ze Szkotów, którzy wraz z innymi pionierami przybyli w wieku XVIII do Kanady). Owdowiały ojciec, powtórnie ożeniony, przekazał jedynaczkę pod opiekę bardzo surowym dziadkom, mieszkającym na farmie w Cavendish. Zarówno Clifton jak i Cavendish leżą na północ od Charlottetown, gdzie Maud ukończyła studia pedagogiczne. Już wcześniej, bo w wieku 16 lat miała za sobą pierwsze próby twórcze, pisząc wiersze i nowele. Po dwuletnich studiach z zakresu literatury w Halifaksie i pracy w tamtejszej redakcji „Daily Echo”, powróciła do Cavendish, żeby zajmować się owdowiałą babcią. Tam podjęła pracę nauczycielską, dorabiała na poczcie i – pisała swoje pierwsze książki. Okolicznościowe publikacje związane z bohaterką opowieści L. M. Montgomery W trzy lata po głośnym debiucie (przypomnijmy: „Ania z Zielonego Wzgórza” – 1908) pisarka wraz z poślubionym prezbiteriańskim pastorem Ewenem Macdonaldem, przeprowadza się do niewielkiego Leaskdale, a potem pod Toronto w Ontario. Tam wychowuje dwóch synów: Chestera Camerona (ur. 1912) i Ewana Stuarta (ur. 1915), opiekuje się chorym mężem i pisze, pisze, pisze. Kolejne tomy przygód Ani, następnie Emilki i innych bohaterek. Ale kiedy umrze 24 kwietnia 1942 roku w Toronto, zostanie pochowana w Cavendish na Wyspie Księcia Edwarda. Wielce interesująca, pełna ciekawostek i anegdot biografia pisarki, oparta o jej „Pamiętniki” (autorstwa Mollie Gillen), która została wznowiona w 2008 roku i pięknie uhonorowała 135 rocznicę jej urodzin (30 listopada 1874 r.), nosi tytuł „Maud z Wyspy Księcia Edwarda”. Nadchodzący listopad w żaden sposób nie stanowi pretekstu do jubileuszowego przywoływania jej postaci. Ale – oto już za pół roku, 24 kwietnia, przypada 80. rocznica śmierci L. M. Montgomery, której dramatyczne okoliczności, jak i treść ostatnich książek, przecież nieodmiennie przesyconych epizodami biograficznymi, ukazały znacznie bardziej mroczne losy najbardziej popularnej kanadyjskiej pisarki. W Polsce rok następny przyniesie też jednak znacznie pogodniejszą okazję do celebrowania na nowo pamięci o autorce „Ani z Zielonego Wzgórza”: czytelniczki znad Wisły po raz pierwszy miały okazję poznania przygód Ani 110 lat temu, w roku 1912. Gdzie leży Wyspa Księcia Edwarda? Rzućcie okiem na mapę Ameryki Północnej. Na wschodnim wybrzeżu tej części kontynentu, północny kraniec Stanów Zjednoczonych wcina się w kanadyjską prowincję New Brunswick, połączoną wąskim przesmykiem z prowincją Nova Scotia. Na północ od tego przesmyku leży, wyraźnie oderwana niegdyś od lądu Wyspa Księcia Edwarda – najmniejsza, samodzielna prowincja Kanady. Na wyspę, której atrakcji opisanie zajmuje gruby przewodnik, można dolecieć z Detroit, Nowego Jorku i Bostonu oraz z kanadyjskich miast Toronto, Ottawa i Montreal. Precyzyjna mapa samej wyspy posiada specjalnie wydzieloną część: Green Gables Shore. Wybrzeże Zielonego Wzgórza – jak byśmy przetłumaczyli. Ale Zielonego Wzgórza – nie ma. Wracamy do fotografii. Nie tych, z pięknie wydanej książki, .przywiezionej przez Krystynę Januszewską z wyspy, o ulubionych miejscach Lucy Maud Montgomery (ale tak obwarowanej zakazami, że strach nawet zaglądać do niej bez stosownej opłaty). Mamy własne zdjęcia, nic, że zimowe. Ach, mam też pieczołowicie przechowywane od ponad trzydziestu lat pismo pt. „Kindred Spirits of Pokrewne dusze Wyspy Księcia Edwarda. To pierwsza edycja, z wiosny 1990 roku, z portretem Maud (jak należy – w sepii), jej autografem i miniaturowym rysunkiem kota, który często pojawiał się w korespondencji tej wielbicielki kotów. Publikacja w zamyśle twórców organizacji Kindred Spirits miała służyć promocji postaci pisarki i jej twórczości wśród młodych czytelniczek (i czytelników) na całym świecie. Przywieziona osobiście i podarowana niżej podpisanej przez Barbarę Wachowicz (znakomitą pisarkę, badaczkę śladów największych narodowych poetów i pisarzy w kraju i na świecie). W muzealnym sklepiku można kupić lalki Anne from Green Gables z kolekcji Kindred Spirits i mnóstwo gadżetów W piśmie jest rysunek domu Davida Macneilla, krewnego Lucy Maud Montgomery ze strony matki. Pisząc swoją pierwszą książkę, autorka wielokrotnie odwiedzała ten dom, który postanowiła uczynić domem swojej rudowłosej bohaterki. Prawdziwym domem. Na kolejnych stronach – liczne rysunki z opisami miejsc, które znamy z książek o Ani. A także obszerny tekst o synach (używających, podobnie jak mama, drugich imion) i wnukach Maud. Zarówno Cameron jak i Stuart Macdonald zostali pisarzami. Talent pisarski odziedziczyły również wnuki autorki „Ani z Zielonego Wzgórza”: syn Camerona, Dave oraz córka Stuarta, Kate. Kate, wraz mężem Jeffem dochowała się w Toronto syna Graydona i córki Elizy. Podobnie jak jej babcia, opisująca w swoich książkach wspaniałe potrawy oraz metody ich przyrządzania, uwielbia kuchnię, więc zajęła się stylizacją żywności. W 1985 r. Oxford University Press wydał jej uroczą książkę pt. „The Anne of Green Gables Cookbook”. Wydanie polskie z 1994 r. pt. “Książka kucharska Ani z Zielonego Wzgórza” nagle wysuwa się spomiędzy innych książek na moim domowym regale. Tak miało być. Na początku – cytat z pierwszej babcinej książki. Oto Maryla mówi do swojej wychowanki: …jesteś tak roztrzepana, Aniu, że chciałabym, byś się trochę ustatkowała i nauczyła cierpliwości (…). Stojąc przy kuchni, musisz mieć uwagę skupioną, a nie wpadać w zamyślenie nad cudami przyrody. Och, Marylu, och, Maud, jakże wasze rady, i te kuchenne, i te sercowe, przydały się w moim własnym życiu… Jakże często zazdrościłam tej małej rudej panienki adoracji ze strony przystojnego Gilberta…Ileż razy przygotowywałam dla gości ciastka z malinami „boleśnie zaostrzającymi apetyt”… Dorobek L. M. Montgomery obejmuje kilkadziesiąt pozycji, z których żadna nie osiągnęła podobnej popularności jak cykl powieści o Ani z Zielonego Wzgórza. Jednak ten dorobek został doceniony, członkostwem angielskiego Królewskiego Towarzystwa Sztuki i Literatury. W polskim „Słowniku literatury dziecięcej i młodzieżowej” (Zakład Narodowy im. Ossolińskich – Wydawnictwo, Wrocław 2002) czytamy iż „M. przez 40 lat prowadziła korespondencję z amer. pedagogiem E. Weberem, listy te wydano w Toronto w 1960 (…) Od 1889 niemal do śmierci M. pisała dziennik, którego fragmenty zostały publikowane w 1985 przez M. Rubio i E. Waterston z kanad. Uniwersytetu w Guelph pt. Pamiętniki; t. I Krajobraz dzieciństwa 1889-1897 (wyd. pol. 1996), t. 2 Uwięziona dusza 1898-1910 (wyd. pol. 1996) (…). Powstał też film telewizji kanad. pt. L. M. Montgomery – Droga do Zielonych Wzgórz”. Można nie czytać słowników, ba, samych powieści można nie czytać: tyle jest informacji w internecie. Tyle zaproszeń do odwiedzenia Wyspy Księcia Edwarda ze wskazaniem na Kindred Spirits… Dzisiaj to rozbudowana instytucja z bazą hotelową i handlową, z rozlicznymi komercyjnymi propozycjami dla dzieci od lat jeden do stu, mającymi promować i najważniejszą bohaterkę jej książek. Cóż, chwała sukcesorom autorki i potomkom jej dawnych przyjaciół oraz sąsiadów… Wśród pamiątek – ilustracja Bena F. Stahla do cytatu z książki Zajrzyjmy do domu – muzeum Ani z Zielonego Wzgórza. Zatem – wracamy do fotografii sprzed ponad dekady. Dom Ani Shirley w Cavendish nie przypomina tego z rysunku. Nie ma już klimatu tamtej epoki. Na zaśnieżonej, równej przestrzeni stoi piętrowa „willa”, oszalowana na biało. Okna pięterka okalają zielone stromizny dachu. To szczyty dachu. Szczyty. Gables. Zielone szczyty. Green Gables. Oryginalny tytuł pierwszej książki Maud Montgomery mówi o Ani, mieszkającej w takim właśnie domu z zielonymi szczytami. Ale – stuletnia tradycja przekładu obowiązuje. I tak pięknie to brzmi: „Ania z Zielonego Wzgórza”. I niech tak pozostanie… KRYSTYNA KONECKA Reklama Informacje o Ania z wyspy Księcia Edwarda - 8250649934 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2019-07-11 - cena 60 zł English polski українська język Ania z Wyspy Księcia Edwarda (w wersji niepełnej jako Spełnione marzenia)The Blythes Are Quoted (w wersji niepełnej jako The Road to Yesterday) Autor Lucy Maud Montgomery Typ utworu literatura dla dzieci i młodzieży Wydanie oryginalne Miejsce wydania Kanada Język angielski Data wydania 1974 (wersja niepełna), 2009 (wersja pełna) Wydawca Penguin Books Canada Pierwsze wydanie polskie Data wydania polskiego 2009 (wersja niepełna), 2011 (wersja pełna) Wydawca Wydawnictwo Literackie Przekład Paweł Ciemniewski (wersja niepełna) poprzedniaRilla ze Złotego Brzegu następnaBrak Ania z Wyspy Księcia Edwarda (ang. The Blythes Are Quoted) – dziewiąta część popularnego cyklu dla dzieci i młodzieży o Ani z Zielonego Wzgórza autorstwa kanadyjskiej pisarki Lucy Maud Montgomery. Po raz pierwszy opublikowana została w roku 1974, ale nie w całości (pozbawiona była około 100 stron). Wersja ta nosiła tytuł The Road to Yesterday (w polskim tłumaczeniu, wydanym w 2009 r., nosiła tytuł Spełnione marzenia). W całości została wydana dopiero w 2009 roku pod tytułem The Blythes Are Quoted, a przełożona na polski w 2011 r. jako Ania z Wyspy Księcia Edwarda. Fabuła utworu[edytuj | edytuj kod] Jest to zbiór piętnastu opowiadań, opublikowanych w dwóch częściach, zawierających historię dorosłej Ani, a zwłaszcza jej sąsiadów i przyjaciół na Wyspie Księcia Edwarda. Dość dużą część tekstu stanowią wiersze pisane przez Anię i jej syna, Waltera. Fabuła powieści jest o tyle zaskakująca, iż w niczym nie przypomina poprzednich części – odpowiada na takie problemy jak zdrada, starość, śmierć, niechęć do kobiet, nieślubne dzieci. Jak twierdzi wydawca, ta książka jest o wiele mroczniejsza, dramatyczniejsza od poprzednich – tym samym skierowana do nieco starszych czytelników. pdePowieści Droga do Zielonego Wzgórza (prequel) Ania z Zielonego Wzgórza Ania z Avonlea Ania na Uniwersytecie Ania z Szumiących Topoli Wymarzony dom Ani Ania ze Złotego Brzegu Dolina Tęczy Rilla ze Złotego Brzegu Powiązanezbiory opowiadań Opowieści z Avonlea Pożegnanie z Avonlea Ania z Wyspy Księcia Edwarda (Spełnione marzenia) EkranizacjeKevina Sullivanafilmy Ania z Zielonego Wzgórza (1985) Ania z Zielonego Wzgórza: Dalsze dzieje (1987) Ania z Zielonego Wzgórza: Dalsze losy (2000) Ania z Zielonego Wzgórza (2005, animowany) Ania z Zielonego Wzgórza: Nowy początek (2008) seriale Droga do Avonlea (1989-1996) Ania z Zielonego Wzgórza (2000, animowany) Inne ekranizacjefilmy Ania z Zielonego Wzgórza (1919, reż. Taylor) Ania z Zielonego Wzgórza (1934, reż. George Nichols Jr.) Ania z Zielonego Wzgórza (1956, reż. Don Harron) Ania z Zielonego Wzgórza (2016, reż. John Kent Harrison) seriale Ania z Zielonego Wzgórza (1972, reż. Joan Craft) Ania z Avonlea (1975, reż. Joan Craft) Ania z Zielonego Wzgórza (1979, anime, reż. Isao Takahata) Kon'nichiwa Anne (2009, anime, reż. Katsuyoshi Yatabe) Ania, nie Anna (2017) Powiązane Lucy Maud Montgomery Ania Shirley Portal:Literatura Wikiprojekt:Literatura pde

Odkryj najpopularniejsze szlaki krótki w Wyspa Księcia Edwarda, korzystając z ręcznie opracowanych map szlaków i wskazówek dojazdu, a także szczegółowych recenzji i zdjęć turystów, obozowiczów i miłośników przyrody takich jak Ty.

Od kilku lat za sprawą Netflixa, „Ania z Zielonego Wzgórza” przeżywa odrodzenie. Książki Lucy Maud Montgomery są wznawiane, a przekład uwspółcześniony. Dzięki temu historię rudowłosej, nieco roztrzepanej dziewczynki mogą poznać i pokochać kolejne pokolenia. Moda na Anię Trend nie pozostaje bez wpływu na miejsce, w którym historia się toczy. Wyspa Księcia Edwarda kolejny rok z rzędu jest oblężona przez turystów. Zdecydowana większość z nich to fani cyklu o Ani oraz jej przyjaciół. Wszyscy chcą zobaczyć dom bohaterki, a także poznać miejsce, w którym dorastała twórczyni, Lucy Maud Montgomery. Wyspa Księcia Edwarda należy do Kanady od 1873 roku. Do jej głównych turystycznych miejsc należą niewielkie miasteczka: Charlottetown, Cavendish oraz Summerside i jest najbardziej zaludnioną prowincją całego kraju. I choć dom Ani Cuthbert faktycznie istnieje i podczas sezonu można go zwiedzać, o tyle Avonlea jest miastem fikcyjnym, wymyślonym przez pisarkę tylko dla potrzeb historii. Oprócz domu Ani z Zielonego Wzgórza, który jest wiernym odtworzeniem tego z powieści i filmów, na miejscu można zobaczyć dom, w którym urodziła się i wychowała autorka, a także jej grób. Ale Wyspa Księcia Edwarda to nie tylko „Ania z Zielonego Wzgórza”. Symbolem miasteczek są: Centrum Sztuki Konfederacji w Charlottetown, które powstało z okazji stuletniej rocznicy przyłączenia wyspy do Kanady, a także Most Konfederacji, który umożliwił rozwój turystyki w tym miejscu. Jak dotrzeć? Dom Ani Cuthbert położony jest w Parku Narodowym Wyspy Księcia Edwarda,. Obejmuje on zabudowania Cavendish oraz plaże, wydmy i klify z czerwonego piaskowca, a także słodkowodne mokradła. Na Wyspę Księcia Edwarda można dostać się na trzy sposoby. Samolotem z Halifax, Montrealu, Ottawy lub Toronto. Promem z Caribou w Nowej Szkocji do Wood Islands. A od 1997 r. na wyspę dostaniemy się Mostem Konfederacji łączącym to miejsce z prowincją Nowy Brunszwik. Kiedy? Zdaniem podróżniczych blogerów wyspę najlepiej będzie odwiedzić w środku lata. Umożliwiamy sobie wtedy kąpiel w morzu i korzystanie z pięknych i czystych plaż. 4 września z kolei rozpoczyna się słynny festiwal o nazwie „Fall Flavours”, który promuje kuchnię regionalną. Festiwal przyciąga nie tylko okolicznych mieszkańców, a także smakoszy kanadyjskiej kuchni z całego świata, a świętowanie trwa cały miesiąc. W październiku natomiast wyspa robi się chłodna, wietrzna i pusta. I choć ma to niewątpliwie swój urok, to miejsce w tym okresie zadowoli jedynie tych, którzy wolą cisze i spokój od masowej i zatłoczonej turystyki. W tym okresie może być jednak trudno o nocleg. Oficjalnie, sezon kończy się 31 października, a znalezienie wolnego pokoju, czy chętnych oferujących takie usługi może być jak na lekarstwo. Opracowanie: Kamila Gulbicka Źródło:
.
  • mo2jglb4jo.pages.dev/713
  • mo2jglb4jo.pages.dev/34
  • mo2jglb4jo.pages.dev/249
  • mo2jglb4jo.pages.dev/173
  • mo2jglb4jo.pages.dev/982
  • mo2jglb4jo.pages.dev/49
  • mo2jglb4jo.pages.dev/114
  • mo2jglb4jo.pages.dev/636
  • mo2jglb4jo.pages.dev/730
  • mo2jglb4jo.pages.dev/177
  • mo2jglb4jo.pages.dev/374
  • mo2jglb4jo.pages.dev/77
  • mo2jglb4jo.pages.dev/69
  • mo2jglb4jo.pages.dev/151
  • mo2jglb4jo.pages.dev/725
  • wyspa księcia edwarda dom ani