Bałtyckiej i Rybaków w Olsztynie. Uczestniczyły w nim dwa auta marki Audi. Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu zdarzenia wynika, że doszło do niego w momencie, gdy 23-letnia kierująca audi A6 zawracała na skrzyżowaniu. Przepuściła kilka nadjeżdżających samochodów, po czym włączyła się do ruchu.
Wracamy do tematu wypadku na ul. Bałtyckiej w Olsztynie. Mężczyzna z dużą prędkością uderzył w samochód, którym jechało rodzeństwo. Brat i siostra zginęli na miejscu. Co nowego wiadomo w sprawie wypadku? W czwartek 11 listopada cały Olsztyn wstrzymał oddech. Wieczorem doszło do tragicznego wypadku. Zbigniew G. czarnym audi A8 pędził ul. Bałtycką w kierunku osiedla Redykajny niemal 200 km/h. W tym samym czasie na skrzyżowaniu z ul. Rybaki, 23-letnia Weronika zawracała srebrnym audi A6. Zatrzymała się, przepuściła kilka samochodów jadących prosto, a następnie włączyła się do ruchu. Sekundę później z ogromną prędkością wjechało w nią czarne audi A8. Siła zderzenia była tak duża, że części rozbitych samochodów były rozrzucone na przestrzeni blisko 100 metrów. Weronika, która prowadziła srebrne audi, zginęła na miejscu. Jej brat Sebastian, który siedział obok niej, również nie przeżył. Kierowca ciemnego auta na piechotę uciekł z miejsca wypadku, zanim pojawiły się tam służby. Od tego wieczora był poszukiwany. Policja przeszukiwała pobliski las między ul. Bałtycką a al. Wojska Polskiego. Wykorzystywano quady, psy tropiące oraz drony. Kto zawinił? Czy Zbigniew G., który prowadził rozpędzony „pocisk”, czy Weronika, która zawracała? — Mamy opinię biegłego do spraw ruchu drogowego, który podtrzymał pierwszą opinię, że kierowca audi A8 jechał z prędkością 190 km/h. Gdyby jechał z prawidłową prędkością 50 km/h, która tam obowiązuje, miałby możliwość uniknięcia zderzenia — mówi Krzysztof Stodolny, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie. — Winy za wypadek nie ponosi kierująca drugim samochodem, gdyż z uwagi na prędkość, z jaką poruszał się podejrzany, nie mogła ona prawidłowo ocenić odległości. Znalezienie kierowcy było kwestią czasu. Można było przypuszczać, że pojawi się w szpitalu, bo głową uszkodził szybę swojego auta. Tak właśnie się stało. Do zatrzymania doszło w sobotę rano po tym, gdy zgłosił się po pomoc do szpitala. Zanim jednak Zbigniew G. trafił w ręce policji, opinia publiczna wydała na niego wyrok. W komentarzach pisano — skoro oddalił się z miejsca wypadku, był albo pijany, albo pod wpływem narkotyków. Ile w tym prawdy? 39-letni Zbigniew G. nie był wcześniej karany, ale w przeszłości dostał kilka mandatów za przekroczenie prędkości. Postawiono mu zarzut spowodowania wypadku śmiertelnego i ucieczki z miejsca zdarzenia. Grozi mu kara od 2 do 12 lat więzienia. Mężczyzna jednak po zatrzymaniu nie złożył wyjaśnień, nie odpowiadał na pytania, nie ustosunkował się nawet do pytania, czy przyznaje się do stawianych mu zarzutówKierowca trafił do aresztuSąd zwrócił uwagę, że Zbigniewowi G. grozi orzeczenie surowej kary pozbawienia wolności. Został aresztowany na trzy miesiące. Sąd miał obawy, że podejrzany pozostając na wolności może podejmować bezprawne działania destabilizujące dalszy tok postępowania, w szczególności poprzez próbę wpływania na relacje osób przesłuchiwanych w tej sprawie, jak również próbę ukrycia się przed organami ścigania. Obrońca Zbigniewa G. podważał te ustalenia. Wniósł zażalenie na decyzję o tymczasowym aresztowaniu. Zakwestionował dotychczasowe ustalenia śledczych związane z przebiegiem zdarzenia i potrzebę stosowania wobec podejrzanego najsurowszego ze środków zapobiegawczych. Sąd Okręgowy w Olsztynie 8 grudnia jednak nie uwzględnił zażalenia i Sebastian, którzy 11 listopada zginęli w tragicznym wypadku na ul. Bałtyckiej w Olsztynie, zostali pochowani na cmentarzu parafialnym w Gutkowie. Wcześniej w kościele św. Józefa odbyła się uroczysta msza żałobna. Do kościoła św. Józefa przyszło bardzo dużo ludzi, przede wszystkim młodych — przyjaciół, kolegów i znajomych tragicznie zmarłego rodzeństwa. Przynieśli białe róże, które w charakterystycznym szpalerze ułożyli na środku kościoła za trumnami. Żałobników było tak wielu, że wyjazd konduktu pogrzebowego z kościoła pomogli zorganizować policjanci kierujący poprawi się bezpieczeństwo na ulicy Bałtyckiej? Zaraz po wypadku kilkakrotnie stały tam radiowozy, teraz ich nie widać. Nie ma też kamer, nie pojawił się odcinkowy pomiar prędkości. Czy służby odpowiedzialne za organizację ruchu wprowadzą jakieś ograniczenia? Tragiczny wypadek pokazał, że niektórzy kierowcy czują się w tym miejscu ROMANOWSKA
11 listopada cały Olsztyn wstrzymał oddech. Wieczorem doszło do tragicznego wypadku. Zbigniew G. czarnym audi A8 pędził ul. Bałtycką w kierunku osiedla Redykajny niemal 200 km/h. W tym samym czasie na skrzyżowaniu z ul. Rybaki, 23-letnia Weronika zawracała srebrnym audi A6.W Olsztynie na skrzyżowaniu ulic Bałtyckiej i Rybaki doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Dwie osoby, które podróżowały w jednym z aut, zginęły na miejscu. Kierowca drugiego samochodu pieszo uciekł z miejsca wypadku. Do wypadku doszło w czwartek wieczorem na skrzyżowaniu ulic Bałtyckiej i Rybaki w Olsztynie, gdzie zderzyły się dwa samochody osobowe. Dwie młode osoby jadące w jednym z samochodów zginęły na Dwie osoby zginęły w wypadku. Policja szuka kierowcyKierowca, który prowadził drugie auto pieszo, uciekł z miejsca zdarzenia. - Trwają jego intensywne poszukiwania - poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie Andrzej się na dobro prowadzonych czynności, funkcjonariusz nie podał szczegółów tego poszukiwania. W pobliżu miejsca wypadku znajduje się jezioro Długie, a na jednym z jego brzegów rozciąga się las, którym można przejść do innych dzielnic nie ujawnia też okoliczności wypadku, ani nie wskazuje, kto jest jego sprawcą. Na miejscu tragicznego wypadku pracowali policjanci i prokurator. Droga była zablokowana przez kilka godzin. Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś intrygującego lub bulwersującego? Chcesz, żebyśmy opisali ważny problem? Napisz do nas! Informacje, zdjęcia i nagrania możesz przesłać nam na informacje@ (J. Kiewisz-Wojciechowska)Poważny wypadek na ul. bałtyckiej w olsztynie Kilka minut przed godziną ósmą 27 marca doszło do poważnego wypadku drogowego w Olsztynie. Na ulicy Bałtyckiej samochód osobowy czołowo zderzył się z ciężarowym.
Weronika i Sebastian, którzy 11 listopada zginęli w tragicznym wypadku na ul. Bałtyckiej w Olsztynie, zostali pochowani na cmentarzu parafialnym w Gutkowie. Wcześniej w kościele św. Józefa odbyła się uroczysta msza żałobna. Do kościoła św. Józefa przyszło bardzo dużo ludzi, przede wszystkim młodych — przyjaciół, kolegów i znajomych tragicznie zmarłego rodzeństwa. Przynieśli białe róże, które w charakterystycznym szpalerze ułożyli na środku kościoła za trumnami. Żałobników było tak wielu, że wyjazd konduktu pogrzebowego z kościoła pomogli zorganizować policjanci kierujący ruchem. Przypomnijmy, że Weronika i Sebastian zginęli wieczorem 11 listopada w wypadku samochodowym, do którego doszło na skrzyżowaniu ulic Bałtyckiej i Rybaki w Olsztynie. Zderzyły się dwa samochody audi, a kierowca drugiego z nich oddalił się z miejsca zdarzenia. Siła zderzenia (kierowca audi A8 jechał z prędkością 190 km/h) była tak duża, że części rozbitych aut były rozrzucone na przestrzeni blisko 100 metrów. Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że do zderzenia doszło, gdy 23-letnia kierująca audi A6, zawracała na skrzyżowaniu. Drugi samochód, audi A8, jechał prosto ul. Bałtycką w kierunku osiedla Redykajny. Wobec 39-letniego Zbigniew G. zastosowano areszt tymczasowy. Mężczyźnie przestawiono zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia. Skontaktowaliśmy się z Krzysztofem Stodolnym, rzecznikiem Prokuratury Okręgowej w Olsztynie. — Na razie w tej sprawie nic nowego się nie wydarzyło — wypadku grozi od 2 do 12 lat więzienia. mwOlsztyn: Wypadek drogowy z udziałem motocyklisty - Aktualności - Policjanci pracowali na miejscu wypadku do którego doszło na ulicy Bałtyckiej w Olsztynie. Kierowca motocykla stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w barierki ochronne. Jak się okazało posiada on aktywny zakaz do kierowania pojazdami. Data dodania: 2021-11-13 11:35:23, kru A | A | A Audi a8, którego właściciel uciekł z miejsca zdarzenia Fot. KMP Olsztyn, Łukasz Kozłowski / W nocy policja zatrzymała kierowcę audi a8, który w czwartek wieczorem uciekł z miejsca wypadku na skrzyżowaniu ulic Bałtyckiej i Rybaki w Olsztynie. - Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie po przebadaniu został przewieziony do Komendy Miejskiej Policji. Decyzją prokuratora, 39-letni mieszkaniec Olsztyna został zatrzymany. Z jego udziałem będą wykonywane czynności procesowe, na podstawie których zostaną podjęte dalsze decyzje - powiedział rzecznik prasowy olsztyńskiej policji, Andrzej Jurkun. Śledztwo w sprawie tragicznego wypadku prowadzi Prokuratura Olsztyn-Północ. Śledzczy mają 48 godzin na podjęcie decyzji jakie środki zastosowane będą wobec zatrzymanego kierowcy. Przypomnijmy, do tego tragicznego wypadku doszło w czwartkowy wieczór na skrzyżowaniu ulic Bałtyckiej i Rybaki. Zderzyły się tam dwa samochody marki audi. Dwie młode osoby jadące jednym z aut (rodzeństwo; 23-letnia kobieta i 25-letni mężczyzna) zginęły na miejscu. Kierowca, który prowadził drugie auto, pieszo uciekł z miejsca wypadku. W piątek na terenie między ulicą Bałtycką a Wojska Polskiego trwała policyjna obława za zbiegłym pieszo kierowcą. Mężczyzna w piątkowy wieczór sam zgłosił się do szpitala miejskiego przy ul. Niepodległości, a następnie został przewiezony do szpitala MSWiA przy ul. Wojska Polskiego. Zapytaj o nocleg. Nowy, w pełni wyposażony, 4-6 osobowy apartament położony nad jeziorem Ukiel w Olsztynie przy ul. Bałtyckiej , składający się z 2 sypialni 2 os, salonu z aneksem kuchennym , w którym jest rozkładana sofa, łazienki, holu i balkonu z widokiem na jezioro. Dookoła teren zagospodarowany, infrastruktura do odpoczynku
Policja bada okoliczności wypadku, który w czwartek wydarzył się na ul. Bałtyckiej w Olsztynie. Zginęło w nim rodzeństwo w wieku 23 i 25 lat. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie pokazujące moment tragedii. Wypadek na ul. Bałtyckiej w Olsztynie poruszył nie tylko mieszkańców stolicy woj. warmińsko-mazurskiego. Na opublikowanym w internecie filmie widać, że jasne auto, które prowadziła 23-letnia kobieta, zawraca na zatrzymał się, przepuścił kilka aut jadących prosto. Gdy pojazd kierowany przez kobietę włączał się wolno do ruchu, gwałtownie uderzyło w niego ciemne auto, które nadjechało z olbrzymią prędkością. Wypadek w Olsztynie. Do sieci trafiło nagranie tragediiNa innym filmie z miejsca wypadku widać, że siła zderzenia obu aut była tak duża, że pojazdy przemieściły się o kilkadziesiąt metrów. Do rozbitego auta podbiegł idący chodnikiem mężczyzna. Na filmie nie widać, by do rozbitego samochodu podchodził kierowca ciemnego auta. W tym wypadku zginęło rodzeństwo: 23-letnia kobieta i 25-letni mężczyzna. Kierowca ciemnego auta nas piechotę uciekł z miejsca wypadku, zanim pojawiły się tam służby. Od czwartkowego wieczoru był poinformowała, że do zatrzymania sprawcy wypadku doszło w sobotę rano po tym, gdy ten zgłosił się do szpitala. Oficer prasowy policji w Olsztynie Andrzej Jurkun podał PAP, że zatrzymany ma 39 lat. - Będą z nim dziś (w sobotę - przyp. red.) wykonywane czynności procesowe - zapowiedział policjant. Prokurator rejonowy z Prokuratury Olsztyn-Północ Arkadiusz Szulc dodał w rozmowie z PAP, że na podjęcie decyzji, jakie środki zastosowane zostaną wobec zatrzymanego kierowcy, śledczy mają 48 godzin. - Będziemy go przesłuchiwać, mamy zabezpieczone nagrania z monitoringu - powiedział - Joanna Kiewisz-WojciechowskaZderzyły się trzy auta - Gazeta Olsztyńska. PODZIEL SIĘ. Kolizja na Bałtyckiej. Zderzyły się trzy auta. 2014-04-05 17:57:09 (ost. akt: 2014-04-05 19:22:47) Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak. Do kolejnego najechania w Olsztynie doszło na ulicy Bałtyckiej. Kierująca golfem 29- letnia kobieta najechała na tył fiata seicento, który
Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie 39-letniego kierowcy, który w czwartek uczestniczył w śmiertelnym wypadku drogowym na ulicy Bałtyckiej. Przedstawiono mu zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia, za co grozi do 12 lat więzienia. Szef prokuratury rejonowej Olsztyn-Północ Arkadiusz Szulc poinformował PAP, że sąd w Olsztynie rozpozna wiosek o tymczasowe aresztowanie 39-latka jeszcze w poniedziałek. - Mężczyzna nie złożył wyjaśnień, nie odpowiadał na pytania, nie ustosunkował się nawet do pytania, czy przyznaje się do stawianych mu zarzutów - poinformował PAP prokurator Szulc. Prokurator powiedział, że w miniony weekend prokuraturze udało się uzyskać od biegłego informację, która pozwoliła na postawienie tak poważnych zarzutów - biegły oszacował, że 39-latek prowadził auto z prędkością ok. 190 km na godz. - Trzeba pamiętać, że jechał z taką prędkością w terenie zabudowanym, obok przystanku autobusowego i przejścia dla pieszych - powiedział prokurator Szulc i przyznał, że zatrzymany był w przeszłości zawodowym kierowcą. Prokurator poinformował, że 39-latek w przeszłości był wielokrotnie karany mandatami za przekraczanie prędkości. - Moc silnika tego auta była ogromna - podkreślił prokurator. Atak na granicy. Przeciwko polskim służbom użyto gazu łzawiącego Posłuchaj: o zarzutach mówi Krzysztof Stodolny, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie To view this video please enable JavaScript, and consider upgrading to a web browser that supports HTML5 video Tragiczny wypadek na ulicy Bałtyckiej w Olsztynie. Nagranie z monitoringu krąży w sieci W czwartek (11 listopada) wieczorem na ul. Bałtyckiej w Olsztynie doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęło rodzeństwo 23-latka i 25-latek. Auto prowadziła kobieta, która zawracała na skrzyżowaniu. Na nagraniach z monitoringu, które wyciekły do internetu, widać, że kobieta przepuściła wiele jadących prosto aut i gdy włączała się do ruchu uderzył w nią jadący z ogromną prędkością inny samochód. Prokurator Szulc powiedział, że na ten moment nie wiadomo, czy 23-latka rozpoczynając manewr widziała nadjeżdżający samochód. Auto, które prowadził 39-latek wyjechało zza zakrętu, do miejsca wypadku w linii prostej pokonało kilkadziesiąt metrów. Prokurator Szulc powiedział, że ta kwestia z całą pewnością będzie wyjaśniania w śledztwie. Chwilkę po tym, gdy doszło do wypadku, 39-latek uciekł pieszo z miejsca zderzenia. Policja szukała go przez całą noc i cały piątek, w sobotę rano mężczyzna został zatrzymany po tym, gdy wychodził ze szpitala. W internecie pojawiły się relacje osób, które twierdziły, że 39-latek sam poinformował personel medyczny, że "jest z wypadku". W internecie pojawiły się też informacje mówiące o tym, że po wypadku 39-latek dobę spędził w lesie. Według nieoficjalnych ustaleń PAP nie są one prawdziwe. WIDEO z wypadku na ulicy Bałtyckiej w Olsztynie możesz zobaczyć >>TUTAJ<<W czwartek, 31 sierpnia, po godzinie 17 na ulicy Bałtyckiej w Olsztynie, w okolicach tzw. “starej” pętli autobusowej na Likusach, doszło do poważnego zdarzenia drogowego. Kierujący samochodem marki Toyota zderzył się czołowo z autobusem komunikacji miejskiej linii nr 101.