Co zrobić, gdy mąż oszukuje, ale się nie przyznaje Jeśli istnieje fakt (a nie domysł) o zdradzie, a rodzinę trzeba uratować, to nie można podejmować szybkich decyzji i ulegać emocjom. Nie powinieneś też szpiegować i zmuszać do mówienia prawdy, być może po takich rewelacjach nie chcesz już dłużej mieszkać ze
8 paź 19 14:00 aktualizacja 8 paź 19 14:27 Kłamiemy niemal w każdych okolicznościach. Gdy chcemy coś zyskać, komuś zaszkodzić, ukryć swój niecny czyn. Kłamiemy dla zabawy lub aby ochronić siebie albo bliskie nam osoby w nieprzyjemnych sytuacjach. Czasem kłamiemy też by nie zranić uczuć kogoś, na kim nam zależy, ponieważ prawda może być boleśniejsza niż kłamstwo. Nie istnieje człowiek, który nigdy w życiu nie skłamał. Jak rozpoznać, kiedy ktoś kłamie? Poznajcie dziewięć sygnałów, które zdradzają kłamcę. 9 Zobacz galerię Shutterstock Kłamstwo to stres Świadome kłamstwo wywołuje w mózgu reakcję stresową, która objawia się zmianami fizycznymi. Podwyższa się ciśnienie krwi, przyspiesza oddech, drży głos. Kłamiący zaczyna się pocić, wilgotnieją mu ręce. Do twarzy zaczyna mu spływać więcej krwi. Nieświadomie stosuje gesty, które doświadczony obserwator szybko zauważy i na tej podstawie odkryje, że jego rozmówca kłamie. Czy trudno zdemaskować kłamstwo, kiedy teoretycznie znamy sposoby, jak je udowodnić? Kto odkryje kłamstwo Na amerykańskim uniwersytecie w San Francisco naukowcy przeprowadzili badanie umiejętności demaskowania kłamstwa na grupie 13 tys. ochotników. "Okazało się, że zaledwie 31 osób potrafiło zawsze wykryć oszustwo – bez względu na to, czy chodziło o myśli, emocje czy uczynki" – opisuje Maureen O'Sullivan, psycholog prowadząca badania. W innych testach ludzie, którzy mieli odkryć kłamstwo, pomyślnie demaskowali oszustwa w 57 proc. Biorąc pod uwagę to, że mamy są dwie możliwości (prawda lub fałsz), 50 proc. to wynik odpowiedzi przypadkowych. Co robi człowiek, który kłamie? 1/9 Często przełyka Shutterstock Ludzie, którzy świadomie nie mówią prawdy, o wiele częściej przełykają ślinę. Odkryli to w 1996 roku psychologowie z uniwersytetu w amerykańskim Portsmouth, którzy obserwowali zachowania niewerbalne (mowę ciała) osób kłamiących. Specjaliści przypuszczają, że jest to wynik podwyższonego stresu, który odczuwa kłamiący. Mięśnie wokół przełyku zaciskają się, a to zmusza człowieka do częstszego przełykania. 2/9 Oblizuje usta Agencja BE&W Ciągłe oblizywanie ust świadczy o nerwowości i wskazuje na możliwość kłamania. Według naukowców jest to kolejny wynik stresu, przy którym spada produkcja śliny. Kłamca ma uczucie suchych ust i podświadomie oblizuje je lub gryzie. Uwaga – człowiek oblizuje wargi również, gdy patrzy na jedzenie, kiedy chce mu się pić lub pragnie kogoś uwieść. 3/9 Czerwieni się lub blednie Shutterstock Nagłe zaczerwienienie lub blednięcie twarzy naszego rozmówcy może wskazywać na to, że mamy do czynienia z kłamcą. Również w tym przypadku wynika to ze stresu, który wpływa na zmiany ukrwienia twarzy. W ten sposób można łatwo wykryć kłamstwo, oczywiście jeśli nie natrafimy na tzw. błąd Otella. Tak określa się sytuację, w której niewinna osoba boi się, że nikt jej nie uwierzy, chociaż mówi prawdę. 4/9 Zmienia mu się głos Brazhyk / Shutterstock Nerwowość podczas kłamania sprawia, że kłamcy zaczyna drżeć głos. Wyniki komputerowej analizy głosu opublikowane w 2007 wykazały, że zwłaszcza u kłamiących kobiet zmienia się wysokość głosu. Jeśli kobieta świadomie kłamie, mówi wyższym tonem niż w normalnych warunkach. Badania opublikowane w 1997 roku wykazały natomiast, że ludzie podczas kłamania często dostają lekkiej zadyszki. 5/9 Chowa ręce Tolikoff Photography / Shutterstock Gestykulowanie również zdradza nerwowość i stres. Trudno też nad tym zapanować, dlatego kłamcy często podświadomie chowają ręce za plecy albo krzyżują je przed sobą. Człowiek musi jednak bardzo się natrudzić, aby wytrzymać w tej nienaturalnej pozycji. Kolejnym przejawem kłamania jest gryzienie palców lub obgryzanie paznokci. 6/9 Ucieka wzrokiem Shutterstock To chyba najbardziej zauważalny przejaw kłamania. Według badań szwajcarskiego psychologa Klausa Scherera z 2003 roku większość ludzi nie jest w stanie utrzymać kontaktu wzrokowego podczas kłamania. W normalnej sytuacji ludzie patrzą sobie w oczy przez około połowę czasu rozmowy. Jeśli świadomie kłamią, czas kontaktu wzrokowego zmniejsza się dwukrotnie. 7/9 Pokasłuje, odchrząkuje chombosan / Shutterstock Kłamca nieustannie pokasłuje i odchrząkuje. W ten sposób podświadomie maskuje zdenerwowanie z powodu kłamania. Stara się również zyskać czas na wymyślenie szczegółów opowiadanej nieprawdziwej historii poprzez częstsze stosowanie przerywników wypełniających zdania ("ehm', "hmmm", "eee" itp.). Oczywiście, przyczyną pokasływania może być też zwyczajne przeziębienie lub inna choroba. 8/9 Zmienia tempo mowy Tribalium / Shutterstock Jeśli rozmówca chce coś przed nami zataić lub opowiedzieć wymyśloną historię, zmienia się tempo jego mowy. Będzie przyspieszać lub spowalniać mówienie w zależności od tego, jak szybko wymyśli nowe szczegóły i wydarzenia, które chce dodać do swego opowiadania, lub na odwrót – gdy chce coś zataić. Nie zawsze jest to jednak objaw kłamania – zmiany tempa muszą być częste i nagłe. 9/9 Rozszerzają mu się źrenice sruilk / Shutterstock Jeśli nawet znajdzie się człowiek, który zdoła opanować wszystkie wspomniane dotąd objawy kłamania, to na pewno jednego zjawiska nie będzie w stanie kontrolować. Badania na brytyjskim Uniwersytecie w Stirling wykazały, że podczas stresu, jaki niesie za sobą kłamstwo, wyraźnie powiększają się źrenice. Oprócz tego kłamcy o wiele częściej mrugają, co jest także wynikiem nerwowości. Data utworzenia: 8 października 2019 14:00, aktualizacja: 8 października 2019 14:27 To również Cię zainteresujeMąż pije coraz częściej i coraz więcej. Robi awantury, jeździ pijany samochodem. Mamy malutkie dziecko, chciałabym się przeprowadzić do rodziców i wnieść pozew rozwodowy. Czy mogę zabrać dziecko? Jeśli opuszczę męża, będę musiała zrezygnować z pracę, bo będzie za daleko, nie będę miała środków utrzymania. Od kiedy mąż będzie musiał mi płacić alimenty? Czy jest szansa na zwolnienie z kosztów sądowych w czasie sprawy o rozwód? Jak długo to potrwa? Jak odejść od męża z małym dzieckiem? Przedstawiona przez Panią sytuacja jest nie tylko trudna, ale również bardzo delikatna. Dlatego – przed podjęciem decyzji, a zwłaszcza przed przystąpieniem do ich realizacji – proszę opracować dobry plan własnego działania; z uwagi na wagę zagadnień powinna to być prawdziwa strategia, obejmująca (między innymi) potencjalne przeszkody i sposoby poradzenia sobie z nimi. Odpowiedzi udzielę ze szczególnym uwzględnieniem aspektu praktycznego. „Ucieczka” matki dziecka bez zgody męża może być potraktowana jako uprowadzenie dziecka. Do sprawy rozwodowej nie proponowałabym Pani wyjeżdżać z miejsca swojego obecnego zamieszkania, chyba że mąż wyrazi na to zgodę. Jeżeli chodzi o rozwód, należy niezwłocznie wystąpić ze stosownym pozwem. Jeżeli na dziecko nie zostały zasądzone alimenty, korzystniej jest uregulować tę kwestię w pierwszej kolejności. W pozwie o rozwód może Pani zamieścić wnioski o zabezpieczenia alimentów i miejsca pobytu dziecka przy Pani na czas trwania sprawy rozwodowej. Jak uzyskać środki utrzymania na czas postępowania sądowego? Aby zminimalizować skutki przewlekłości postępowania i uzyskać środki utrzymania już w czasie jego trwania, a nawet jeszcze przed wszczęciem, można ubiegać się o zabezpieczenie roszczenia, które jest formą tymczasowej ochrony udzielanej przez sądy. W każdej sprawie cywilnej podlegającej rozpoznaniu przez sąd lub sąd polubowny, a więc również w sprawach o alimenty i zabezpieczenie miejsca pobytu przy jednym z rodziców, można żądać udzielenia zabezpieczenia (art. 730 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego). Udzielenia zabezpieczenia może żądać każda ze stron lub uczestnik postępowania, jeżeli uprawdopodobni roszczenie oraz interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia (art. 7301 § 1 W sprawach o alimenty zabezpieczenie może polegać na zobowiązaniu obowiązanego do zapłaty – uprawnionemu jednorazowo albo okresowo – określonej sumy pieniężnej. Co się tyczy samego rozwodu… Rozstrzygnięcia w orzeczeniu rozwodu Sąd w orzeczeniu rozwodowym zamieści następujące rozstrzygnięcia odnoszące się do: władzy rodzicielskiej nad wspólnymi małoletnimi dziećmi rozwodzących się małżonków (art. 58 § 1 i 1a Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego – w skrócie: kontaktów rodziców z ich małoletnimi dziećmi (art. 58 § 1 wysokości, w jakiej każde z małżonków jest zobowiązane do ponoszenia kosztów utrzymania i wychowania małoletnich dzieci (art. 58 § 1 tzn. sąd ustali kwotę alimentów na dziecko niezależnie od woli Pani męża, chyba że wraz z mężem spisze Pani u notariusza umowę o alimenty na dziecko w formie aktu różnica między umową o alimenty a alimentami orzeczonymi przez sąd w orzeczeniu rozwodowym jest taka, iż w przypadku umowy strony mogą samodzielnie i w miarę szybko ustalić wysokość alimentów, termin i formę ich płacenia. Natomiast w przypadku wyroku sądowego to sąd decyduje, czy alimenty faktycznie się należą, oraz określa ich wysokość. Wiąże się to z koniecznością przeprowadzenia postępowania dowodowego, ustalenia istotnych okoliczności sprawy, co niewątpliwie zabiera więcej czasu. Trzeba zauważyć, że zarówno wyrok sądowy, jak i umowa o alimenty w formie aktu notarialnego mogą być tytułami egzekucyjnymi, które po zaopatrzeniu przez sąd w klauzulę wykonalności będą tytułami wykonawczymi umożliwiającymi wszczęcie egzekucji komorniczej. sposobu korzystania przez rozwiedzionych małżonków ze wspólnie zajmowanego mieszkania (domu) przez czas wspólnego w nim zamieszkiwania po rozwodzie (art. 58 § 2 zd. 1 kwestii, czy i który z małżonków ponosi winę rozkładu pożycia (art. 57 § 1), chyba że małżonkowie zgłosili zgodne żądanie o zaniechanie orzekania w tym przedmiocie (art. 57 § 2). Na wniosek (żądanie) strony sąd w wyroku orzekającym rozwód może: w wyjątkowych wypadkach, gdy jedno z małżonków zajmujących wspólne mieszkanie swym rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie, nakazać jego eksmisję (art. 58 § 2 zd. 2), orzec o podziale wspólnego mieszkania / domu (jest do tego niezbędny zgodny wniosek obojga małżonków), jeżeli ów podział jest możliwy (art. 58 § 2 zd. 3), przyznać mieszkanie jednemu z małżonków, jeżeli drugi małżonek wyraża zgodę na jego opuszczenie bez dostarczenia lokalu zamiennego i pomieszczenia zastępczego, a przyznanie mieszkania jednemu z małżonków jest możliwe (art. 58 § 2 zd. 3), dokonać podziału majątku wspólnego, jeżeli przeprowadzenie tego podziału nie spowoduje nadmiernej zwłoki w postępowaniu (art. 58 § 3), orzec o obowiązku dostarczania jednemu z rozwiedzionych małżonków przez drugiego rozwiedzionego małżonka środków utrzymania (art. 60 i art. 444 Kodeksu postępowania cywilnego – w skrócie: Podział majątku na wniosek stron postępowania rozwodowego Orzekając rozwód sąd rozstrzyga (jeżeli w pozwie oczywiście był taki wniosek) o podziale majątku wspólnego, jeżeli przeprowadzenie podziału nie spowoduje przedłużenia czasu trwania procesu. Jak zatem Pani widzi, w postępowaniu rozwodowym może Pani wnioskować o alimenty, opiekę nad dzieckiem, podział majątku itp. Jeżeli chodzi o sam rozwód, to są dwie możliwości: złożenie pozwu z wnioskiem o rozwiązanie małżeństwa bez orzekania o winie – w razie zgody męża postępowanie może zakończyć się na pierwszym posiedzeniu, bądź z orzeczeniem o winie – wówczas konieczne będzie skorzystanie z zeznań świadków lub innych dowodów. Osobiście skłaniałabym się do drugiego rozwiązania. Orzeczenie winy męża w rozkładzie małżeństwa może mieć wpływ na sposób orzeczenia władzy rodzicielskiej oraz na ewentualne alimenty na żonę. W pozwie rozwodowym, jaki należy złożyć w sądzie, musi Pani wskazać, że żąda orzeczenia rozwodu z wyłącznej winy męża. Wyłączność winy jednego z małżonków oznacza, że po jego stronie występują zawinione przyczyny rozkładu, a po stronie drugiego takich przyczyn brak. Rozwód z wyłącznej winy męża Okoliczności Pani sprawy, takie jak nadużywanie przez męża alkoholu, awanturowanie się i wszczynanie kłótni, znęcanie się psychiczne, zaniedbywanie obowiązków wobec Pani jako żony i wobec rodziny, mogą być powodem orzeczenia o winie męża w rozkładzie pożycia małżeńskiego. Należy pamiętać, iż przy uzależnieniu od alkoholu ważną rolę w dochodzeniu do trzeźwego życia odgrywa pomoc osób najbliższych alkoholika, a wśród nich szczególnie drugiego małżonka (art. 23 Ze względu na drastyczność zachowywania się małżonka uzależnionego od alkoholu nie można – na płaszczyźnie prawa i konkretnych okoliczności sprawy – wymagać od drugiego małżonka dalszego pożycia z nim, jeżeli sprzeciwia się temu dobro rodziny, a w szczególności dobro małoletnich dzieci stron (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia r., sygn. akt I CKN 428/00, niepubl.). W swoim pozwie powinna Pani zatem wskazać, że chcąc ratować małżeństwo, wielokrotnie prosiła Pani męża, aby zaprzestał nadużywać alkoholu. Można wskazać, iż mimo że pożycie małżeńskie wygasło już dawno, liczyła Pani na to, że mąż ze względu na Panią i rodzinę będzie się starał nie pić. W pozwie powinna Pani wskazać, od kiedy mąż nadużywa alkoholu, jak zachowuje się w stosunku do Pani, od kiedy w Pani małżeństwie nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego (wygaśnięcie więzów uczuciowych, fizycznych, gospodarczych). Powinna Pani przedstawić sytuację w Pani małżeństwie. Zobacz również: Czy sąd może nakazać terapię małżeńską? Dowody na winę męża rozkładu pożycia małżeńskiego Trudnością w sprawie orzekania o winie może być udowodnienie tego, że jedno z małżonków jest wyłącznie winne rozkładu pożycia małżeńskiego. Aby sąd orzekł rozwód z orzeczeniem o winie jednego z małżonków, Pani – jako występująca z takim żądaniem – musi przedstawić dowody, na podstawie których sąd będzie w stanie ustalić, że mąż jest winny rozkładu pożycia małżeńskiego. Dowodami w sprawie mogą być prócz Pani zeznań zeznania innych osób. Świadkami w sprawie mogą być osoby, które naocznie uczestniczyły w awanturach, kłótniach i innych zachowaniach wskazujących na znęcanie się psychiczne męża nad Panią. Takimi świadkami mogą być np. członkowie rodziny, ale większą wiarygodność mogą mieć osoby niezwiązane emocjonalnie z Panią, np. sąsiedzi. Jeżeli na skutek zachowania Pani męża w Pani domu interweniowała policja, jako dowód można zgłosić notatki policyjne dotyczące interwencji w Pani domu. Jeżeli ma Pani założoną „Niebieską Kartę”, to należy to wskazać w uzasadnieniu pozwu. Również jeżeli korzysta Pani z terapii jako osoba współuzależniona, należy ten fakt przytoczyć i dołączyć jako dowód stosowne zaświadczenie. Jeżeli Pani mąż nie łoży na utrzymanie rodziny, przepija swoje dochody, nie alimentuje Pani ani (ewentualnie) dzieci, to ta okoliczność również będzie miała znaczenie w sprawie. Sądy rozpatrujące sprawy o rozwód przyjmują jako środki dowodowe np. nagrania audiowizualne. Dowodem w sprawie może być opinia Regionalnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego (działają przy sądach okręgowych), w której będzie wskazany negatywny wpływ męża na dobro małoletniego dziecka. Czy orzeczenie o winie któregoś z małżonków ma znaczenie dla obowiązku alimentacyjnego pomiędzy byłymi małżonkami? Orzekanie lub nieorzekanie o winie któregoś z małżonków (obojga małżonków) ma znaczenie przede wszystkim dla obowiązku alimentacyjnego pomiędzy byłymi małżonkami. Zgodnie z art. 60 § 1 „małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego”. Natomiast jeżeli jedno z małżonków zostało uznane za wyłącznie winne rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku (art. 60 § 1 Pozew rozwodowy składa się w sądzie okręgowym, wydziale cywilnym, w którego okręgu małżonkowie mieli ostatnie miejsce zamieszkania, jeżeli choć jedno z nich w okręgu tym ma jeszcze miejsce zamieszkania lub zwykłego pobytu. W braku takiej podstawy wyłącznie właściwy jest sąd miejsca zamieszkania strony pozwanej, a gdy i tej podstawy nie ma – sąd miejsca zamieszkania powoda (art. 17 § 1 pkt 1 i art. 41 Zobacz również: Jak wyrzucić alkoholika z domu? Zwolnienie z opłaty za pozew rozwodowy Opłata sądowa od pozwu (od ewentualnej apelacji pobiera się nową opłatę) w sprawie o rozwód jest stała i wynosi 600 zł (art. 26 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych) niezależnie od liczby rozpraw. Po uprawomocnieniu się wyroku sąd winien jeszcze ponadto zwrócić wpłacającemu połowę uiszczonej opłaty od pozwu o rozwód w przypadku orzeczenia rozwodu na zgodny wniosek stron bez orzekania o winie (art. 79 ust. 1 pkt 3b ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych). Jeżeli Pani jako strona wnosząca pozew rozwodowy nie będzie w stanie uiścić opłaty za złożenie pozwu bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny, wówczas można zwrócić się do sądu o zwolnienie z kosztów sądowych. Wraz z wnioskiem o zwolnienie od kosztów sądowych należy złożyć wypełniony formularz o stanie rodzinnym i majątkowym. Sąd, przed którym ma się toczyć postępowanie w sprawie o rozwód, może zwolnić z kosztów postępowania w całości, w części lub zwolnić tylko z wpisu stałego. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼
8 min. „Chęć zabiegania o uwagę rodziców może być powodem skłaniającym do kłamstwa”. Co robić, gdy dzieci kłamią, tłumaczy psycholożka Jessica Kmieć. - Kiedy zauważamy, że dziecko kłamie, stawiajmy granice, jednak w taki sposób, by jednocześnie nie narastało w nim poczucie strachu. To właśnie strach często jest
1 2012-01-04 14:34:00 makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Temat: tracę męża..... on pije Witam..... nie wiem od czego zacząć..... może od tego, że mojego męża nie ma od tygodnia w czwartek przed sylwestrem wróciłam od koleżanki, a jego juz nie było. To oznaczało tylko jedno: poszedł w tango. Najgorszy dla mnie jest ten dzień kiedy to sie zaczyna. Później trochę się przyzwyczajam, a na koniec obawiam sie czy wogóle wróci. Trzy cugi w ciagu ostatniego roku. Wcześniej 3 lata przerwy. Kiedy nie pije jest wszystko ok. Przykładny maż i ojciec. Cięzko pracuje, zarabia na dom, ja nie muszę, mogę zajmowac się domem, wozić dzieci do przedszkola i odbierać mi cholernie ciężko, to bardzo boli, kiedy człowiek którego się kocha i który kocha zmienia się nie do poznania na kilka lub nascie dni. Wiem co mi tu napiszecie, czytałam troche na tym i na innym forum, ale ja nie chce tego wszystkiego robic. Mąz się leczył, nie pił 3 lata, namówię go na leczenie i na pewno na nie wróci. Nie chcę go zostawiać, nie chcę oznajmiac całemu światu o naszym problemie. Wolę gdy ludzie traktują mnie normalnie, a nie jak żonę alkoholika. Nigdy nie podniósł na mnie reki, nie krzywdzi dzieci, jest wspaniałym cżłowiekeim. Tylko dlaczego zbiera Go nam alkohol???? ?Napiszcie mi ,że wszystko bedzie dobrze. Tak bardzo za nim tęsknię.........:( "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 2 Odpowiedź przez SadCryingWoman 2012-01-04 14:38:53 Ostatnio edytowany przez apoteoza (2012-01-04 16:55:51) SadCryingWoman Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-25 Posty: 204 Wiek: 35 Odp: tracę męża..... on pije To gdzie on się ulatnia?I nie smuć się tylko go namów na odwyk smileA wszystko będzie dobrze jak zaczniecie coś z tym problemem robić, sam się nie rozwiąże. ?...Coś się kończy... coś odchodzi w dal...? 3 Odpowiedź przez Kelsi 2012-01-04 16:12:32 Kelsi Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 7 Odp: tracę męża..... on pije makarena napisał/a:Napiszcie mi ,że wszystko bedzie dobrze. Tak bardzo za nim tęsknię.........:(Każdy z nas gdy ma problemy chce usłyszeć że będzie dobrze. Pytanie- chcesz żyć złudzeniami czy prawdą? Bo prawda jest bolesna. Gdy znika nie wiesz co robi. Wiesz tylko że pije a to zbyt mało. Złudzenia- >>Alkoholizm to problem na całe życie. Tu nie ma leków uzdrawiających. Mąż powinien jak najszybciej wrócić do poradni AA i to sam z własnej woli. Tobie też polecam terapię dla rodzin. Nie zamykaj się sama w sobie, naucz się mówić o tym z najbliższymi. [center]Nic lepszego człowiek nie może zrobić człowiekowi, niż uwolnić go od bólu, i nic gorszego, niż mu ból zadać.*Sławomir Mrożek*[/center] 4 Odpowiedź przez Małgorzatka 2012-01-04 16:26:44 Małgorzatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-14 Posty: 1,263 Wiek: 30 Odp: tracę męża..... on pije makarena napisał/a:a na koniec obawiam sie czy wogóle on powinien się obawiać, czy przyjmiesz go z napisał/a:Przykładny maż i wzorowy człowiek. jaki przykład daje Waszym dzieciom? Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty, to też nie diabeł rogatyAni miłość kiedy jedno płacze, a drugie po nim miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże ani całusy małe dużeAle miłość kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze (Happysad) 5 Odpowiedź przez atmosfere 2012-01-04 16:37:48 atmosfere Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: wolny, sama na siebie zarabiam Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 119 Wiek: 35 Odp: tracę męża..... on pije makarena napisał/a:Witam..... nie wiem od czego zacząć..... może od tego, że mojego męża nie ma od tygodnia w czwartek przed sylwestrem wróciłam od koleżanki, a jego juz nie było. To oznaczało tylko jedno: poszedł w tango. Najgorszy dla mnie jest ten dzień kiedy to sie zaczyna. Później trochę się przyzwyczajam, a na koniec obawiam sie czy wogóle wróci. Trzy cugi w ciagu ostatniego roku. Wcześniej 3 lata przerwy. Kiedy nie pije jest wszystko ok. Przykładny maż i ojciec. Cięzko pracuje, zarabia na dom, ja nie muszę, mogę zajmowac się domem, wozić dzieci do przedszkola i odbierać mi cholernie ciężko, to bardzo boli, kiedy człowiek którego się kocha i który kocha zmienia się nie do poznania na kilka lub nascie dni. Wiem co mi tu napiszecie, czytałam troche na tym i na innym forum, ale ja nie chce tego wszystkiego robic. Mąz się leczył, nie pił 3 lata, namówię go na leczenie i na pewno na nie wróci. Nie chcę go zostawiać, nie chcę oznajmiac całemu światu o naszym problemie. Wolę gdy ludzie traktują mnie normalnie, a nie jak żonę alkoholika. Nigdy nie podniósł na mnie reki, nie krzywdzi dzieci, jest wspaniałym cżłowiekeim. Tylko dlaczego zbiera Go nam alkohol???? ?Napiszcie mi ,że wszystko bedzie dobrze. Tak bardzo za nim tęsknię.........:(Mój mąż też alkoholikiem, nie pije od roku. Czytałam Twój post, jego treść wskazuje jak bardzo jesteś współuzależniona. Robisz dosłownie wszystko aby on pił, wręcz przeszkadzasz mu w trzeźwieniu!!! Tak, Tak!!! Przeszkadzasz, chronisz, pozbawiasz go odpowiedzialności za własne uczynki, kryjesz jego postępowanie przed rodziną, ludźmi!!! Więc nie skarż się, że alkohol zabiera Ci męża a dzieciom ojca bo to Ty wpychasz go w to więc nie narzekaj, nie skarż się, czekaj tylko kolejnego jego melanżu. A zapewniam że każdy kolejny będzie dłuższy, gorszy... 6 Odpowiedź przez McMiodek 2012-01-04 17:37:12 McMiodek Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-25 Posty: 3,923 Odp: tracę męża..... on pije W dodatku- jesteś pewna, że równie przykładny jest podczas zniknięć?A co z podstawową troską o człowieka, którego się kocha? Gdyby mój mężczyzna tak znikał, poruszyłabym fundamentami miasta, żeby go znaleźć i sprowadzić do domu. Nie dawałaby mi spokoju myśl, co się mu może stać podczas takich eskapad i w nosie miałabym zdanie innych. Twój facet jest chory, sam sobie z tym nie poradzi. To Ty jesteś jego żoną, powinnaś mu pomóc, a nie chować głowę w piasek jak struś i udawać, ze nic się nie dzieje! - Dokąd idziesz?- Nie wiem- odpowiedział Włóczykij . Drzwi zamknęły się i Włóczykij wszedł w las. Miał przed sobą sto mil ciszy. 7 Odpowiedź przez makarena 2012-01-04 17:56:03 makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Odp: tracę męża..... on pije SadCryingWoman napisał/a:To gdzie on się ulatnia?.Spi gdzieś na melinie, nie znam melin w naszym mieście, nie wychowywałam się tu, kiedyś jak nie dawał znaku życia przez dwa dni zgłosiłam na policję zaginiecie. Oczywiście nie znaleźli Go, sam wrócił po 4 dniach. Najadłam się tylko wstydu, bo pytali po sklepach i znajomych!!!!!!!!Po przeczytaniu tego wszystkiego co mi odpisaliście załamałam się.... niepotrzebnie zakładałam ten temat. Ja chcę mieć normalną rodzinę. Nie chcę pokazówy. Widzę inne rodziny z problemem.. nie chce do nich należeć, a należę nie z własnej woli. Na pewno nie pójdę na żadną terapię, On niech idzie, a jak nic z tego nie wyjdzie gotowa jestem Go zostawic. Nigdy w życiu nie pozwolę, aby moje dzieci odczuły co to alkoholizm w rodzinie, teraz to ukrywam, na przyszłość gdy sytuacja się powtórzy opuszczę Go. Zrobiłabym to dziś, ale nie mam dokąd pójść. "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 8 Odpowiedź przez Motylewemgle 2012-01-04 18:18:35 Motylewemgle Tajemnicza Lady Nieaktywny Zawód: własna firma, finanse Zarejestrowany: 2011-11-13 Posty: 93 Wiek: 35 Odp: tracę męża..... on pije makarena napisał/a:SadCryingWoman napisał/a:To gdzie on się ulatnia?.Spi gdzieś na melinie, nie znam melin w naszym mieście, nie wychowywałam się tu, kiedyś jak nie dawał znaku życia przez dwa dni zgłosiłam na policję zaginiecie. Oczywiście nie znaleźli Go, sam wrócił po 4 dniach. Najadłam się tylko wstydu, bo pytali po sklepach i znajomych!!!!!!!!Po przeczytaniu tego wszystkiego co mi odpisaliście załamałam się.... niepotrzebnie zakładałam ten temat. Ja chcę mieć normalną rodzinę. Nie chcę pokazówy. Widzę inne rodziny z problemem.. nie chce do nich należeć, a należę nie z własnej woli. Na pewno nie pójdę na żadną terapię, On niech idzie, a jak nic z tego nie wyjdzie gotowa jestem Go zostawic. Nigdy w życiu nie pozwolę, aby moje dzieci odczuły co to alkoholizm w rodzinie, teraz to ukrywam, na przyszłość gdy sytuacja się powtórzy opuszczę Go. Zrobiłabym to dziś, ale nie mam dokąd dziewczyno...dzieci już odczuwaj? co się dzieje w domu,a pisz?c takie posty dajesz dow?d, że potrzebujesz alkoholizm jest w domu to leczy się cała rodzina, każdy uświadomiony alkoholik ci to powie, każdy terapeuta, psycholog, zdrowy człowiek. zazwyczaj jest tak, że jak żona chodzi na terapię all annon to m?ż z czasem sam szuka pomocy i trafia na leczenie z własnej już nie masz normalnej rodziny, taka jest alkoholika po melinach się nie szuka. szuka się pomocy dla siebie, dla dziecka. 9 Odpowiedź przez TinkaTineczka 2012-01-04 18:32:22 TinkaTineczka Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-28 Posty: 57 Odp: tracę męża..... on pije Pogadaj z nim , namów na leczenie , powiedz że go kochasz ale nie umiesz żyć z tym jego podejściem do alkoholu , nie strasz go że odejdziesz i zabierzesz mu dzieci , dlatego że on sam musi się z tego wyleczyć a nie pod czyjąś presją . Powiedz że pójdziesz razem z nim na to leczenie , powiedz mu jak razem z dziećmi cierpisz . Wiesz znam przypadek gdzie było podobnie , dzieci w przedszkolu rysowały rysunki i dziewczynka narysowała siebie swoja mamę i braciszka smutnych....bez taty jak tata na trzeźwo zapytał w domu dlaczego go niema dziewczynka z łzami w oczach powiedziała że nie było ciebie w domku bo byłeś pijany....poczuł się jakby dostał w pysk i jakby otrzeźwiał...zrozumiał jak wygląda w oczach dzieci...:-(( smutne ale prawdziwe...Napisałam to po to ...aby tobie jakoś to dodało otuchy...i może w czymś pomogło... ...Zabierz mnie do swojego Świata i pokaż jaki jesteś boski... >> i jednocześnie dobrze mu być pijanym. Piszesz że przebywa na melinie. Lecz ta melina to chata/y jego znajomych, których Ty nie znasz i nie wiesz co tam się wyprawia. Nie chcę Ci zadawać dodatkowego bólu, ale nawet nie masz pojęcia, czy podczas tych nieobecności w domu nie dochodzi do zdrad. On coś robi złego, pije . Nie oznacza to że wcale nie trzeźwieje, że obok niego nie ma nikogo, że towarzystwo się nie zmienia itd. >>Czy wasze życie wraca do normy? Tak Ci się tylko wydaje. >>A Ty w to wierzysz? To jest tak samo jak z jego piciem i jak napisałaś "on chce być trzeźwy" tylko widzisz ulega słabości. Powinnaś wiedzieć, że alkoholikowi się nie wierzy. >>Nawet nie masz pojęcia jaką sama sobie robisz krzywdę. Stworzyłaś sobie mit małżeństwa i mit wspaniałego męża. Mit którym karmisz wszystkich. Co zrobisz gdy twoje małżeństwo nie wytrzyma? Wszyscy włącznie z dziećmi będą wiedzieli, że ten oto człowiek był/jest cudowny. Chcesz być jako ta zła przyczyna? [center]Nic lepszego człowiek nie może zrobić człowiekowi, niż uwolnić go od bólu, i nic gorszego, niż mu ból zadać.*Sławomir Mrożek*[/center] 16 Odpowiedź przez makarena 2012-01-04 21:58:27 Ostatnio edytowany przez makarena (2012-01-04 21:59:54) makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Odp: tracę męża..... on pije Kelsi, nie możesz tak pisać, nie pisz.... ja wiem co to nałóg, wiele rzeczy które On powie ja kalkuluję. Nie mogę wszystkiego co On robi czy mówi ważyć pod względem organizowania przyszłego picia. Jak juz napisałam wcześniej wszystko co robie, robię dla dzieci. Jestem szczęśliwa, naprawdę, dlatego w ciągu tego tygodnia cierpię. Brakuje mi tamtych chwil. Czytając wasze posty mam wrażenie jakbyście wszystkie chciały abym Go zostawiła w pi*du!!!! Bo alkoholik to nie że mnie nie zdradza, po prostu to wiem, i dopóki ufam mu w tej kwestii trwa nasze imię i nazwisko goscia u którego bywa. Jest to starszy facet, mieszka w bloku socjalnym. Nigdy w zyciu tam nie pójdę, aby Go szukac. Sam że najlepsze w tej sytuacji co mogę zrobić to zaczekac na niego. Zaprowdzić Go znów do poradni i życ dalej. Nie każcie mi zmieniać mojego zycia!!!!! Ono jest dobre. Jestem szczęśliwa. Kazdy ma problemy, nie trzeba ich obwieszczac całemu piszę tu a nie rozpowiadam się na ulicy. "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 17 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-01-04 22:06:23 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2012-01-04 22:07:16) Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: tracę męża..... on pije Ani przez chwilę nie pomyślałam o tym, by doradzać Tobie rozstanie z mężem. Napisałam, że Twoje postępowanie dobitnie świadczy o tym, że jesteś osobą że zachowujesz się podobnie, jak wiele innych osób podjęcie przez Ciebie terapii. Bo nie jest koniecznym, byś uczestniczyła w grupowej terapii, możesz mieć terapię mam ani żadnej ochoty, ani żadnej mozliwości, by coś Tobie nakazywać. Jesteś dorosłą osobą, podejmujesz własne decyzje z wszelkimi konsekwencjami z nich wynikającymi. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 18 Odpowiedź przez makarena 2012-01-04 22:18:27 makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Odp: tracę męża..... on pije Wielokropek napisał/a:Ani przez chwilę nie pomyślałam o tym, by doradzać Tobie rozstanie z mężem. Napisałam, że Twoje postępowanie dobitnie świadczy o tym, że jesteś osobą że zachowujesz się podobnie, jak wiele innych osób podjęcie przez Ciebie terapii. Bo nie jest koniecznym, byś uczestniczyła w grupowej terapii, możesz mieć terapię mam ani żadnej ochoty, ani żadnej mozliwości, by coś Tobie nakazywać. Jesteś dorosłą osobą, podejmujesz własne decyzje z wszelkimi konsekwencjami z nich że chcesz dobrze... ale ja nie podejmę żadnej terapii. Nie podoba mi się to, że wiele osób wmawia mi , ze jest gorzej niz ja to widzę. Alkoholik to tez człowiek, który ma uczucia, bardzo czesto zdrowe "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 19 Odpowiedź przez Kelsi 2012-01-04 22:27:47 Kelsi Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 7 Odp: tracę męża..... on pije >>Zapewniam Ciebie że mogę. I nie chodzi o to, aby się wymądrzać czy Ciebie dołować. >>Kiedyś te dzieci dorosną. Chcę Ci tylko uświadomić, abyś zaczęła robić coś dla siebie i z myślą o sobie. >>Przeczytaj sama siebie. Gdybyś przeczytała identyczne zdanie w przypadku kobiety maltretowanej, co byś jej napisała na to? No tak, powiesz to inna sprawa. Jednak czy nie zabrzmiałoby to dla Ciebie dziwnie cierpieć przez tydzień a za razem być szczęśliwym ze swojego życia?>>Nie. Buntujesz się, bo nie chcesz czytać tego co piszą inni. Bo czytasz coś sprzecznego z oczekiwaniami. Chcę Ci uświadomić że życie bywa okrutne. Musisz wprowadzić twarde zasady w waszym domu i przestać żyć ułudą. [center]Nic lepszego człowiek nie może zrobić człowiekowi, niż uwolnić go od bólu, i nic gorszego, niż mu ból zadać.*Sławomir Mrożek*[/center] 20 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-01-04 22:30:38 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: tracę męża..... on pije Nikt Ciebie tutaj nie atakuje. Nikt Ciebie do niczego nie zmusza. Nikt nie napisał, że Twój mąż jest człowiekiem pozbawionym Ci niczego nie przedstawia swój punkt widzenia, jak zwykle na możesz się z, innym od Twojego, sposobem myślenia nie zgadzać. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 21 Odpowiedź przez marynarka 2012-01-04 22:32:45 marynarka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-21 Posty: 1,353 Wiek: 47 Odp: tracę męża..... on pije Witaj Makarena!Zajrzałam na forum po baaardzo długiej nieobecności i, niestety, trafiłam na Twoje posty. Jakoś nie mogę "zmilczeć", spodoba Ci się to, co napiszę. Dzisiaj jeszcze nie jesteś na to gotowa. Za jakiś czas wrócisz i będziesz żałowała, że to, co czytasz Cię rani (teraz).Powinnaś poszukać pomocy, wsparcia i zrozumieć co to jest normalna rodzina. Ty masz wyobrażenie normalnej rodziny i za wszelką cenę usiłujesz "sprzedawać" je na zewnątrz. Gdybyś naprawdę była przekonana, że funkcjonujesz w szczęśliwej "pełnosprawnej" rodzinie - nie byłoby Cię z nas, ani Ty (prawdopodobnie) nie przekona Twojego męża do niepicia. On sam może to zrobić, jeśli nie będziesz stwarzała mu idealnych warunków do takich historii, na różnych etapach, jest tu chcesz mieć normalną rodzinę, musisz skonfrontować się z problemem. Udawanie, że jest ok, tylko czasami jakaś wpadka - nie ma sensu, żadnego. Nieważne, co historii świata odgrywasz zawsze główną rolę."Alchemik" - Paulo Coelho 22 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-01-04 22:53:34 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2012-01-04 22:54:00) Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: tracę męża..... on pije Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych napisał/a:WspółuzależnienieNadużywanie alkoholu przez jednego z członków rodziny destabilizuje funkcjonowanie całego systemu rodzinnego, rodzi poważne problemy, jest przyczyną cierpienia dorosłych i dzieci. Narastanie problemu alkoholowego skłania niepijących członków rodziny do szukania sposobów pozwalających im przetrwać w sytuacji permanentnego stresu, braku poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, niemożności zaspokojenia elementarnych potrzeb psychologicznych, a czasami również biologicznych. Osoba pijąca z biegiem czasu coraz silniej koncentruje się na alkoholu, wycofuje się z pełnienia ról życiowych, przestaje świadczyć na rzecz rodziny, a czasem nawet interesować się swoimi bliskimi. Wymaga opieki i życia z partnerem nadużywającym alkoholu może być współuzależnienie. Osoba współuzależniona:? Przejawia silną koncentrację myśli, uczuć i zachowań na zachowaniach alkoholowych osoby pijącej? Szuka usprawiedliwień sytuacji picia, zaprzeczania problemowi? Ukrywa problem picia przed innymi? Przejmuje kontrolę nad piciem osoby bliskiej (ogranicza sytuacje alkoholowe, wylewa alkohol, odmierza ilości, kupuje alkohol, aby pijący nie wychodził z domu itp.)? Przejmuje odpowiedzialność za zachowania pijącego partnera, łagodzi konsekwencje picia: kłamie, płaci długi, dba o higienę pijącego, o jego wizerunek itp.? Przejmuje za osobę pijącą obowiązki domowe, które ona w długotrwałym stresie spowodowanym piciem osoby bliskiej i brak skuteczności własnych działań nakierowanych na rozwiązanie problemu picia powodują poważne konsekwencje psychologiczne:? Zaburzenia psychosomatyczne:? Nerwice? Zaburzenia życia emocjonalnego (chaos emocjonalny, huśtawka nastrojów, stany lękowe i depresyjne, napięcie i stan ciągłego pogotowia emocjonalnego)? Zakłócenia czynności poznawczych (zagubienie, chaos poznawczy, brak poczucia sensu i celu, zakłócenie wzorców normy i zdrowia, nierealistyczne oczekiwania)? Pustkę duchową i brak nadziei? Samotność? Poczucie niemożności rozstania się? Czasami nadużywanie substancji psychoaktywnych (zwłaszcza leków nasennych i uspokajających)? Trudności w rozpoznawaniu własnych potrzeb, w realizacji własnych pragnień, ambicji i celów? Wyraźnie odczuwane obniżenie jakości nie jest chorobą - jest zespołem nieprawidłowego przystosowania się do sytuacji problemowej. Koncentrując się na szukaniu sposobu ograniczenia picia partnera, osoba współuzależniona nieświadomie przejmuje odpowiedzialność i kontrolę za jego funkcjonowanie, co w efekcie ułatwia pijącemu dalsze spożywanie alkoholu. U części osób współuzależnionych rozpoznaje się ostrą reakcję na stres, zaburzenia stresowe pourazowe lub zaburzenia adaptacyjne. Współuzależnienie diagnozuje się wyłącznie u osób dorosłych, które formalnie mogą wybrać inną drogę poradzenia sobie z problemem picia partnera. Dzieci nie mają żadnego wyboru. Są skazane na życie w takich warunkach, jakie stwarzają dla nich współuzależnione wymagają pomocy i mogą uzyskać poprawę stanu zdrowia psychosomatycznego, jeśli skorzystają z pomocy oferowanej im w placówkach terapii uzależnień, gdzie mają prawo korzystać z bezpłatnej pomocy terapeutycznej i medycznej. Lista placówek lecznictwa odwykowego w Polsce znajduje się na stronie internetowej Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych ( Niezależnie bowiem od tego, czy pijący podejmie leczenie odwykowe, czy nie, czy zatrzyma picie, czy będzie pił dalej ? osoby współuzależnione mogą poprawić jakość swojego życia i życia swoich dzieci. Trudno jest im to jednak zrobić bez przyjęcia fachowej pomocy z zewnątrz. (...) Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 23 Odpowiedź przez Liwia 2012-01-04 22:59:52 Ostatnio edytowany przez Liwia (2012-01-04 23:02:16) Liwia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-10 Posty: 1,628 Wiek: 40-1 Odp: tracę męża..... on pije marynarka napisał/a:Powinnaś poszukać pomocy, wsparcia i zrozumieć co to jest normalna rodzina. Ty masz wyobrażenie normalnej rodziny i za wszelką cenę usiłujesz "sprzedawać" je na zewnątrz. Gdybyś naprawdę była przekonana, że funkcjonujesz w szczęśliwej "pełnosprawnej" rodzinie - nie byłoby Cię chcesz mieć normalną rodzinę, musisz skonfrontować się z problemem. Udawanie, że jest ok, tylko czasami jakaś wpadka - nie ma sensu, jak napisała Marynarka-to jest Twoje wyobrażenie o normalnej rodzinie. To nie jest normalne (dla dzieci tym bardziej) żeby ojciec wracał z bylekąd po tygodniu czy dwóch, bo pije. Kolejna rzecz-nie dało by mi spokoju to, że "przedstawiam" męża w rodzinie jako super faceta, a tak na prawdę nim nie jest, bo ma problem. Idealizujesz go. Daj sobie powiedzieć-pochodź z nim na terapię, może on tego nikt tutaj nie napisał, żebyś zostawiła męża, ba...żebyś pomogła jemu, sobie i dzieciom i żeby Twoja rodzina była naprawdę "zdrową" rodziną. Makarena zrozumiała to co jest zawarte w tej informacji i zechciała działać....ja czytałam to z "otwartą" buzią jeszcze jakiś tydzień temu "Na zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto, by będąc tu przez chwilę wszystko zapamiętać. Nasza droga nigdy się nie skończy....." Wilki 24 Odpowiedź przez Kelsi 2012-01-04 23:44:56 Kelsi Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 7 Odp: tracę męża..... on pije >>Makarena nie robi nic nadzwyczajnego. Tak to działa. Z czasem nawet dojdzie do wniosku, że wyolbrzymia sprawę o piciu swojego męża. Z czasem "nie odróżni nocy od dnia". Makareno- zdajesz sobie sprawę, że w twoim domu jest problem. Wewnętrznie starasz się od niego uciekać, umniejszać. Pragniesz normalnej szczęśliwej rodziny. Chcesz potwierdzenia, że wszystko jakoś się ułoży. Tłumaczysz męża, siebie. Zauważ że zaczynasz żyć jak wcześniej napisałam- ułudą. Pomóż sobie, później mężowi, dalej waszej rodzinie. [center]Nic lepszego człowiek nie może zrobić człowiekowi, niż uwolnić go od bólu, i nic gorszego, niż mu ból zadać.*Sławomir Mrożek*[/center] 25 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-01-04 23:48:39 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2012-01-04 23:49:42) Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: tracę męża..... on pije Liwia napisał/a:(...)Wielokropku...byle Makarena zrozumiała to co jest zawarte w tej informacji i zechciała działać....ja czytałam to z "otwartą" buzią jeszcze jakiś tydzień temu Każdy ma swoje dać czasowi każdy kiedyś dojrzewa do spojrzenia prawdzie w oczy, choć są ludzie, którzy podjęli decyzję, by żyć z zamkniętymi oczami. Ich prawo. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 26 Odpowiedź przez makarena 2012-01-05 07:55:50 makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Odp: tracę męża..... on pije Wielokropek napisał/a:Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych napisał/a:Współuzależnienie Osoba współuzależniona:? Przejawia silną koncentrację myśli, uczuć i zachowań na zachowaniach alkoholowych osoby pijącej? Szuka usprawiedliwień sytuacji picia, zaprzeczania problemowi? Ukrywa problem picia przed innymi? Przejmuje kontrolę nad piciem osoby bliskiej (ogranicza sytuacje alkoholowe, wylewa alkohol, odmierza ilości, kupuje alkohol, aby pijący nie wychodził z domu itp.)? Przejmuje odpowiedzialność za zachowania pijącego partnera, łagodzi konsekwencje picia: kłamie, płaci długi, dba o higienę pijącego, o jego wizerunek itp.? Przejmuje za osobę pijącą obowiązki domowe, które ona zaniedbuje.. (...)? Ukrywam problem picia przed odpowiedzialność za zachowania pijącego partnera, łagodzi konsekwencje picia: kłamie, płaci długi, dba o higienę pijącego, o jego wizerunek itp.? Przejmuję za osobę pijącą obowiązki domowe, które ona robię.... Właśnie wrócił, jak przetrzeźwieje, a zajmie mu to około dwóch dni, podejmę pewne kroki. napewno jutro pojadę na mszę o uzdrowienie dudzy i ciała, bo taka ma sie odbyć u nas w kościele. W poniedziałek pojedziemy razem do poradni, on pójdzie do gabinetu ja poczekam, ewentualnie wejdę z nim. We wtorek powrót na mitting. Może nie zrobię wszystkiego co mi "każecie" ale będę bardziej konsekwentna w tym co zamierzam. >>Kiedyś te dzieci dorosną. Chcę Ci tylko uświadomić, abyś zaczęła robić coś dla siebie i z myślą o sobie. >>>Nie chcę, nie chcę byc egoistką, dla mnie naprawdę najważniejsze są One. Teraz mogę przed nimi kłamać, bo mało rozumieją, wiem, że nadejdzie ten czas, ze nie będzie to juz takie łatwe CHCE BY BYŁY SZCZĘŚLIWE nawet kosztem własnego szczęścia, wystarczą mi te ochłapy, które mam... a kiedy dorosną może ułożę sobie zycie na nowo, nie jestem taka stara:PJestem gotowa na takie poświęcenie. "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 27 Odpowiedź przez atmosfere 2012-01-05 10:35:40 atmosfere Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: wolny, sama na siebie zarabiam Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 119 Wiek: 35 Odp: tracę męża..... on pije makarena napisał/a:Wielokropek napisał/a:Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych napisał/a:Współuzależnienie Osoba współuzależniona:? Przejawia silną koncentrację myśli, uczuć i zachowań na zachowaniach alkoholowych osoby pijącej? Szuka usprawiedliwień sytuacji picia, zaprzeczania problemowi? Ukrywa problem picia przed innymi? Przejmuje kontrolę nad piciem osoby bliskiej (ogranicza sytuacje alkoholowe, wylewa alkohol, odmierza ilości, kupuje alkohol, aby pijący nie wychodził z domu itp.)? Przejmuje odpowiedzialność za zachowania pijącego partnera, łagodzi konsekwencje picia: kłamie, płaci długi, dba o higienę pijącego, o jego wizerunek itp.? Przejmuje za osobę pijącą obowiązki domowe, które ona zaniedbuje.. (...)? Ukrywam problem picia przed odpowiedzialność za zachowania pijącego partnera, łagodzi konsekwencje picia: kłamie, płaci długi, dba o higienę pijącego, o jego wizerunek itp.? Przejmuję za osobę pijącą obowiązki domowe, które ona robię.... Właśnie wrócił, jak przetrzeźwieje, a zajmie mu to około dwóch dni, podejmę pewne kroki. napewno jutro pojadę na mszę o uzdrowienie dudzy i ciała, bo taka ma sie odbyć u nas w kościele. W poniedziałek pojedziemy razem do poradni, on pójdzie do gabinetu ja poczekam, ewentualnie wejdę z nim. We wtorek powrót na mitting. Może nie zrobię wszystkiego co mi "każecie" ale będę bardziej konsekwentna w tym co zamierzam. >>Kiedyś te dzieci dorosną. Chcę Ci tylko uświadomić, abyś zaczęła robić coś dla siebie i z myślą o sobie. >>>Nie chcę, nie chcę byc egoistką, dla mnie naprawdę najważniejsze są One. Teraz mogę przed nimi kłamać, bo mało rozumieją, wiem, że nadejdzie ten czas, ze nie będzie to juz takie łatwe CHCE BY BYŁY SZCZĘŚLIWE nawet kosztem własnego szczęścia, wystarczą mi te ochłapy, które mam... a kiedy dorosną może ułożę sobie zycie na nowo, nie jestem taka stara:PJestem gotowa na takie nie rozumiesz, Ty nic nie zmieniasz poza dalszym maskowaniem, zamiataniem pod dywan problemu. Robisz to i będziesz to robić, jesteś zakręcona we współuzależnieniu jak myślisz, że kiedyś dzieci Ci podziękują bo byłaś z ojcem alkoholikiem, bo się poświęcałaś??? Ok, pamiętaj, że przekazujesz im taki model rodziny-tatuś znika na tydzień, nie daje znaku, mamusia czeka smutna w oknie obgryzając paznokcie, napięcie wyczuwalne w powietrzu, tatuś wraca brudny, skacowany, śmierdzący strawionym alkoholem, mamusia kąpie go, daje mu czystą piżamkę, robi herbatkę, daje jeść, głaszcz po główce uśmiechnięta bo wrócił i znów mogą udawać model rodziny. Tak, tak, tak...A za 20 lat twoja córka będzie czekać na męża w oknie przez tydzień, być może z czasem z siniakami po okiem, dorosły syn będzie znikał na tydzień, nie koniecznie w cug alkoholowy. Takie będą twoje dzieci bo taki przekazujesz im model rodziny i naiwnie sądzisz, że one nic nie widzą. One nie poznają modelu zdrowej rodziny bo ty im tego nie zapewniasz. Zastanawiam się co będzie jak twój mąż straci pracę? Bo prędzej czy później przez alkohol ją straci, może udać się 99 razy, za setnym razem już nie. 28 Odpowiedź przez makarena 2012-01-05 11:18:29 Ostatnio edytowany przez makarena (2012-01-05 11:23:09) makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Odp: tracę męża..... on pije >>>Mój syn nigdy nie będzie taki jak mój mąż!!!! Ja to wiem. Za dużo mu daję miłości. Córka będzie miała porządnego faceta. One ciągle widzą wszystko to co najlepsze. MAm z nimi dobry kontakt i nigdy Go nie stracę. Ja jestem zdeterminowana, zrobię wszystko aby One były szczęśliwe. Są świadkami miłości jaka jest miedzy mna a męzem, szanujemy się, w domu jest wszystko ok, a taka nieobecność jest wytłumaczalna. Moje dzieci mają normalny dom, bo ja im Go stworzyłąm, to jest ich azyl, bezpieczna przystan. Jestem silna bawię się z nimi, normalnie funkcjonuję, sprzątam , gotuję, jeździmy na zakupy. Tata jest w pracy. Nawet jak zdarza mu się być w domu na rauszu to nie kłocimy się, nie ma awantur. I na pewno nie stoję za nim w oknie. Dzieci są w niego zapatrzone, kochaja Go. Dlaczego u diabła mam im to zabierać???? Bo tak jest napisane w podręcznikach dla wspołuzależnionych? Bo mają wiedzieć??? Jest w naszym miescie pewien lekarz - narkoman- wszyscy o tym wiedzą! Jego dzieci są dręczone przez równieśników: A twój tata ćpa!!! tere rere!!! To mam zgotować moim dzieciom????? Wtedy dopiero byłąbym wyrodną matka. Zobaczcie kochane moje: tatus taki zmarnowany, brudny, szlaja się nie wiadomo gdzie. Czy ma im byc lepiej z tą wiedzą?????A pracy nigdy nie starci, bo mamy własną firme, która z roku na rok się rozwija. Jeżeli upadnie to nie z tego powodu. JAk pracuje to nie pije. Ten cug trafił się w czasie wolnym. Teraz gość zadzwonił ze zleceniem, to posłąłam tam pracownika i cześc. "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 29 Odpowiedź przez atmosfere 2012-01-05 12:36:23 Ostatnio edytowany przez atmosfere (2012-01-05 12:42:02) atmosfere Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: wolny, sama na siebie zarabiam Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 119 Wiek: 35 Odp: tracę męża..... on pije Więc tkwij w tej iluzji dziewczyno. Oszukuj są szczęśliwe, mama radosna, tata ma komfort takim razie po co tu piszesz?Bo ja sądzę, że sama siebie oszukujesz, budujesz lukrowany świat. Ja też mówiłam, nigdy, to nie u mnie , mój mąż tego nie zrobi, przecież go znam, przecież jesteśmy szczęśliwi. Tylko czasem te jego wyskoki rzucają się cieniem ale poaz tym to wszystko ok. Goooowno prawda. Mój mąż powrócił do nałogu po 16 latach całkowitej abstynencji. Nie było awantur, kłótni, był wesoły, były pieniądze, praca. Znikał najpierw na 2-3 dni, później na tydzień, później na 2-3 miesiące. I tak przez 3 lata. Oczywiście pracował, oczywiście wydawało mi się, że nie ma problemu bo wraca i odrabia, oczywiście wydawało mi się, że ludzie nie wiedzą co się dzieje, nie zauważałam później spojrzeń sąsiadów. Oczywiście wydawało mi się, że córka nie wie co się dzieje bo zapewniamy jej wszystko: miłość, opiekę, zainteresowanie. Mąż też miał własną firmę, naprawdę wielkie pieniądze, najlepsze auto w mieście, wakacje w Meksyku, Tajlandii kilka razy w roku. Do czasu. Przepił bóle brzuszka u córki przed snem, niechęć do wychodzenia z domu, chwile wyciszenia, problemy z koncentracją...to wszystko nie wyszło samo z jej tez tłumaczyłam, że TATUŚ wyjechał do pracy. Skończyło się na psychologu dla niej, dla mnie na terapii i all annon, dla męża przymusowe leczenie, zawał. Boisz się all annon bo tam dziewczyny wytkną ci ten lukrowany świat, twoje błędy, bo pokażą, że tworzysz iluzję bojąc się tego co naprawdę dzieje się w twojej do czasu. Obudzenie będzie bardzo mój maż jest na moim utrzymaniu, ja mam firmę a jego stan zdrowia nie pozwala mu pracować jest okrutne, odziera nas z marzeń, nieprawdaż? 30 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-01-05 12:40:14 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2012-01-05 12:42:23) Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: tracę męża..... on pije Ponieważ czas jest noworoczny i sporo okazji do składania życzeń, to i ja Tobie składam bardzo serdeczne życzenia: obyś przejrzała na oczy, gdy nie będzie za późno.***Dopiero teraz zorientowałam się, że motto w mojej sygnaturze bardzo pasuje do Ciebie. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 31 Odpowiedź przez makarena 2012-01-05 14:12:26 makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Odp: tracę męża..... on pije To co ja mam zrobić???? przecież napisałam, ze zaprowadzę go na terapię...... a właściwie to ja już nic nie chce robic........................................................ Nie kocham Go. Wyprowadzę się do duzego pokoju. Spróbuję usamodzielnić za jakis czas. Nie mam siły na żadną walkę. Zwyczajnie nie daje rady. POstanowiłam: znajdę prace w większym mieście i zabiorę tam dzieci. On niech robi co chce. Boże dlaczego to jest takie trudne. Czepiłyscie sie mnie jakbym nie wiadomo co złego robiła. Co ja mogę??????????? On musi wytrzeźwieć!!!!! Dopoki to się nie stanie żadne all anon nie pomoże moim dzieciom. JA WIEM, ZE ON POJDZIE NA TERAPIE!!!!! WIEM I JUŻ. Wracając do pieniędzy... mamy w domu kilka tysięcy w szufladzie.... nie zabrał nawet złotówki. Co prawda przełozyłam do innej, trochę wpłaciłam do banku, ale nie szukał, wiem , ze narobi długów, ale na litość boską!!!!! ja pragnęłam przeczytać tu : słuchaj makarena ja mam podobny problem, robię to i to jest ok, albo niestety nie jest ok. A tu ciągle tylko złudzenia! lukrowany świat! źle robisz!!!! rób tak dalej!!krzywdzisz dzieci! wychwycacie argumenty, te które chcecie, a top że się poświęcam dla dzieci, ze pragnę dla nich najlepszego, że zawsze przy nich jestem- tego nie komentujecie. Zamiast wsparcia, którego potrzebuję zostałam zaatakowana. Kolejni ludzie przeciwko mnie!!!!!!!!!!! "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 32 Odpowiedź przez FreakMika 2012-01-05 14:33:22 Ostatnio edytowany przez FreakMika (2012-01-05 14:38:20) FreakMika Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-23 Posty: 29 Wiek: 20 Odp: tracę męża..... on pije Ja Cię doskonale rozumiem, mój ojciec ostatni rok przepił, wcześniej miał ciągi 2-3 tygodniowe raz na pół roku, czy rzadziej. Najdłużej nie pił 2 lata. Okazało się też, że te 2 lata był trzeźwy, bo spotykał się z inną... potem razem wyjechali do Anglii a my z mamą myślałyśmy, że on tam za nami tęskni i się poświecą dla rodziny... Zmienił sie bardzo na plus... ale zapił, dowiadziałysmy się o kochance, mama ciezko to zniosła, tak bardzo go kochała, całe zycie dla niego poswieciła... a on po 20 latach ja zdradził... Odkąd to wyszło non stop pił. 1 rok. W tym momencie leci 2 tydzien jak jest trzeźwy... Mama sądownie zmusiła go do leczenia, ale on nie chce sie leczyć, chodzi na te spotkania po to aby nie miec problemów, ale wieczorami zdarza się ze wraca chwycony... Uważa ze nie ma problemu, pije bo lubi. Twierdzi ze nam nic złego nie robi. Żyjmy obok siebie, nie robimy sobie awantur na wzajem, to niczego nie zmieni. Dlugów ma ogorm albo jeszcze wiecej. Tamta kobieta siedzi dalej w Anglii, rozmawiaja przez Skype... ojciec szuka roboty, ale nie sadze żeby długo wytrzymał bez picia. Moja siostra ma do niego wielki żal, ja nigdy nie złosciłam sie na niego o to ze pije, rozumiem ze to choroba, tylko szkoda ze nie chce sie leczyc... Ciesze sie ze mama nie odeszła od niego dlatego, ze pił. Jaki by nie był to i tak mój ojciec, nie wiem co by ze mnie wyrosło gdybym wychowała się bez niego... Dodatkowo mam niecałe 20 lat a przez to w jakiej rodzinie sie wychowłam, jestem odpowiedzialna i porzadna dziewczyna, która sie szanuje, a nie upija sie na imprezach i leży we własnych wymiocinach (BO to młodosc to trzeba sie wyszaleć). Nie twierdzę, że gdyby był normalny to ja marnowałabym sobie teraz życie. Nie mniej ojciec miał na mnie ogromny wpływ, widziałam jak alkohol niszczy człowieka, wiem jaka to ogromna siła...Zrób intercyzę. Jeśli ma długi przez picie niech to będą jego długi, w momencie kiedy przyjdzie komornik nie zabierze niczego, na co będziesz miała papiery, że jest Twoje. mam wszystko, bo mam Ciebie 33 Odpowiedź przez moniaCo 2012-01-05 14:33:48 Ostatnio edytowany przez smutnamonia (2012-01-05 14:35:38) moniaCo Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-29 Posty: 8,924 Odp: tracę męża..... on pije Jeśli oczekiwałaś, że ludzie na forum będa Cię głaskać po głowie i mówić Ci tylko to co chcesz usłyszeć to faktycznie mocno się rozczarowałaś!Uwierz mi , że opinia osób postronnych może być bardzo cenna, bo nie są emocjonalnie za innymi - żeby mąż przestał pić musi widzieć Twoje wsparcie. Nie możesz oczekiwać, że on sam przestanie, bo to jest zbyt silne uzależnienie. Sam dla siebie nie będzie chciał się zmienić, bo po co? Dobrze mu się z wódeczką żyje! Nikt nie jest przeciw Tobie! Wiemy, że się starasz, próbujesz chronić dzieci, zawsze przy nich jesteś. Ale dzieciom potrzebny jest trzeźwy ojciec, który nie znika na całe tygodnie!Chciałaś opinii osób, które miały lub mają podobny problem. Przeczytaj posta atmosfere. Ona dokładnie opisuje swoje przeżycia z mężem alkoholikiem. Może da Ci to coś do myślenia!I przede wszystkim! Nie wystarczy, że tylko zaprowadzisz go na terapię - Ty musisz w niej na równi uczestniczyć. Bo problem ma nie tylko Twój mąż - alkoholizm jest problemem całej chroniąc dzieci w sposób jaki to robisz - naprawdę nie jest dobry, bo nie zawsze będziesz w stanie je ojciec - tego dzieciom przemyśleniu!Zastanawia mnie tylko jedno - wczoraj go kochałaś, dziś już nie?Uwierz mi, że tu ludzie są naprawdę Ci życzliwi! Ale bycie pomocnym oznacza czasem wstrząśnięcie a nie tylko głaskanie po głowie. 34 Odpowiedź przez atmosfere 2012-01-05 14:36:48 Ostatnio edytowany przez atmosfere (2012-01-05 14:56:14) atmosfere Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: wolny, sama na siebie zarabiam Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 119 Wiek: 35 Odp: tracę męża..... on pije makarena napisał/a:To co ja mam zrobić???? przecież napisałam, ze zaprowadzę go na terapię...... a właściwie to ja już nic nie chce robic........................................................ Nie kocham Go. Wyprowadzę się do duzego pokoju. Spróbuję usamodzielnić za jakis czas. Nie mam siły na żadną walkę. Zwyczajnie nie daje rady. POstanowiłam: znajdę prace w większym mieście i zabiorę tam dzieci. On niech robi co chce. Boże dlaczego to jest takie trudne. Czepiłyscie sie mnie jakbym nie wiadomo co złego robiła. Co ja mogę??????????? On musi wytrzeźwieć!!!!! Dopoki to się nie stanie żadne all anon nie pomoże moim dzieciom. JA WIEM, ZE ON POJDZIE NA TERAPIE!!!!! WIEM I JUŻ. Wracając do pieniędzy... mamy w domu kilka tysięcy w szufladzie.... nie zabrał nawet złotówki. Co prawda przełozyłam do innej, trochę wpłaciłam do banku, ale nie szukał, wiem , ze narobi długów, ale na litość boską!!!!! ja pragnęłam przeczytać tu : słuchaj makarena ja mam podobny problem, robię to i to jest ok, albo niestety nie jest ok. A tu ciągle tylko złudzenia! lukrowany świat! źle robisz!!!! rób tak dalej!!krzywdzisz dzieci! wychwycacie argumenty, te które chcecie, a top że się poświęcam dla dzieci, ze pragnę dla nich najlepszego, że zawsze przy nich jestem- tego nie komentujecie. Zamiast wsparcia, którego potrzebuję zostałam zaatakowana. Kolejni ludzie przeciwko mnie!!!!!!!!!!!Słuchaj, nikt się ciebie nie czepnął, nikt nie karze cie się wyprowadzać, brać rozwodu, nikt!!!Próbujemy Ci powiedzieć,. że żyjesz w też twierdziłam, że żadne all anon mi nie pomoże, że nie potrzebuję terapii, rozmowy z kobietami takimi jak ja. Ale wiesz co się mówi w takich przypadkach? Najpierw przyprowadzaj nogi na all anon, głowa z czasem przyjdzie sama. To samo się odnosi do ruchu AA. Tez odczuwałam wręcz fizyczny wstręt na samą myśl o terapii, all anon, dlaczego? Bo podskórnie wiedziałam, że to bolesne rozgrzebywanie ran, oczyszczanie, jakby darcie skóry na żywca. Ale później przychodzi spokój, samodzielne, trzeźwe myślenie. Bo terapia pokazuje nam dlaczego wybrałyśmy alkoholików, co było nie tak w naszym dzieciństwie, że mamy skłonności do mężczyzn z co do trzeźwości Twojego męża. Teraz to on tylko pozbywa się alkoholu z organizmu. Może nie pić i miesiąc ale nie będzie trzeźwy. Trzeźwość na czym innym polega. Trzeźwieje się latami, tak samo jak leczy się latami z alkoholizmu. Mój mąż nie pije dokładnie 11 miesięcy a czasem widzę u niego pijane myślenie(przed nawrotem picia mój mąż pomagał innym wychodzić z uzależnienia a paradoksalne sam miał nawrót alkoholowy)Nikt nie życzy Ci rozbicia rodziny, rozwodu. Wiem, że to trudne, bolesne, z czasem człowiek zaczyna sobie wmawiać, że przecież kurczę nie jest tak źle, jest dom, jest praca, pieniądze, jakoś daję radę, inni mają gorzej, może sobie to wszystko wyolbrzymiam??? A więc słuchaj Makarena, mamy podobny problem ale:Ja poszłam na al anon, zapisałam się do terapeutki( wiele godzin przepłakałam u niej), z córką poszłam do pedagoga szkolnego, do psychologa, męża zgłosiłam na przymusowe leczenie, dzielnicowy przychodził co miesiąc do domu, zrobiłam rozdzielczość majątkową. Otworzyłam swoje tajne konto, na które co miesiąc wpłacałam oszczędności aby mieć na czarną godzinę, on o tym nie wiedział, znalazłam pracę na poważnie bo do tej pory pracowałam raczej dla rozrywki. Na terapię chodziłam wbrew sobie bo wiedziałam, że muszę, że kiedy mi się nie chce iść to zaczyna działać system iluzji i zaprzeczeń. I konsekwencja moja kochana, konsekwencja, twarda miłość. Narozrabiał? Niech sam po sobie sprząta, narobił długów? To niech je spłaca ale ze swoich pieniędzy, nie z naszych!!! Nasze to możemy wydać na zakupy, dziecko, rachunki, nie na jego pijackie długi!!! Wrócił brudny? Pokaż mu pralkę. Głodny? Wie, gdzie lodówka, zostawiłam na stole kartkę z adresami grup AA, ośrodków odwykowych, poradni alkoholowych. Zasady te stosowałam jeszcze przez długi czas gdy przestał co ty zrobisz to zdecydujesz sama. 35 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-01-05 14:37:37 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: tracę męża..... on pije Gwoli atakuję Cię, nigdy nie było to moim zamiarem i żadnych słów, świadczących o atakowaniu Ciebie, w moich postach nie znajdziesz. Nieporozumienie wynika z różnej interpretacji słowa wsparcie. Rozumiem przez nie przede wszystkim postawienie kogoś w pionie, Ty zaś oczekujesz poużalania się nad Twym losem i poświęceniem. Nigdy nad nikim się nie użalam, bo odbiera to tylko siły i energię. Powodzenia. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 36 Odpowiedź przez makarena 2012-01-05 14:41:27 makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Odp: tracę męża..... on pije W jednej chwili Go kocham a w drugiej nienawidzę. Co z tego , ze wrócił nad ranem, jak rano wyszedł znów. Poprosił, abym przywiozła mu 3 piwa, zagroził, że znowu wyjdzie, nie zgodziłam się i wyszedł. I znów zostawił telefon. "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 37 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-01-05 14:45:32 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: tracę męża..... on pije Nie uległaś szantażowi? Brawo!Małymi kroczkami do do tego, co napisała atmosfere'a. Zawsze twierdziłam, że terapia, to przyjemność... inaczej. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 38 Odpowiedź przez atmosfere 2012-01-05 14:47:54 Ostatnio edytowany przez atmosfere (2012-01-05 14:57:22) atmosfere Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: wolny, sama na siebie zarabiam Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 119 Wiek: 35 Odp: tracę męża..... on pije makarena napisał/a:W jednej chwili Go kocham a w drugiej nienawidzę. Co z tego , ze wrócił nad ranem, jak rano wyszedł znów. Poprosił, abym przywiozła mu 3 piwa, zagroził, że znowu wyjdzie, nie zgodziłam się i wyszedł. I znów zostawił mi, on jest w ciągu, teraz to alkohol jest najważniejszy, nie rodzina, dziecko. Bez sensu jest teraz z nim rozmowa, on nie słucha to alkohol nim kieruje. Uwierz mi, że jeżeli tego nie skończysz( w sensie nie zaczniesz działać) to będzie coraz gorzej, dłużej to trwało. U mojego najdłuższy ciąg to 8 propozycję, w chwili wolnej wejdź tu: się i czytaj, czytaj, napisz o sobie, bardzo przyjaźni ludzi Ci pomogą, naprawdę, mnie postawili na bój się, zacznij od siebie, od swojego uzdrawiania, będzie bolało ale zapewniam, że jeszcze jedno: alkoholikom pod ŻADNYM pozorem absolutnie nie kupuje się alkoholu, szczególnie pod groźbą szantażu emocjonalnego, finansowego!!!Nie ukrywałam że mój mąż pije, wiesz dlaczego? Bo to jego wstyd, nie mój, nie córki!!! To nie ja piłam, wracałam brudna, śmierdząca alkoholem!!! Zrozum to nie nasz wstydD!!! To ich wstyd!!! Nie wolno ukrywać, że nic się nie dzieje. 39 Odpowiedź przez FreakMika 2012-01-05 15:02:39 Ostatnio edytowany przez FreakMika (2012-01-05 15:07:11) FreakMika Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-23 Posty: 29 Wiek: 20 Odp: tracę męża..... on pije Pamiętam, ze jedyny moment skruchy u ojca to gdy był pijany, mama zawsze mi powtarzała "nie wierz mu, to nie łzy, to wódka. Niech przeprasza na trzeźwo". Są w stanie obiecać wszystko, zrobic wszysko zeby tylko dostać alkohol... Kiedy jeszcze nie wiadomo było o kochance, to gdy pił jedyne co od nas dostawał to jedzenie na stół. Nie rozmawialiśmy, zył sam dla siebie... Żadnych życzliwosci. Gdy był trzeźwy pokazywałysmy jak go kochamy, jak bardzo sie cieszymy ze juz nie pije...atmosfere ma racje. siostra za ojca bardzo sie wstydziła, ja zawsze od podstawówki czy był pijany czy nie, nie wystydziłam sie przy kolezankach kolegach powiedziec "czesc tato". Niby dlczego mam sie wstydzic za cos na co nie mam zadnego wpływu? Ty tez nie powinnas. mam wszystko, bo mam Ciebie 40 Odpowiedź przez banka_wstanka 2012-01-05 15:13:13 banka_wstanka Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-29 Posty: 21 Odp: tracę męża..... on pije Autorce wątku proponuję poczytać historie ludzi z tego forum. Są podobne, inne, różne, ale wniosek z nich jest jeden większość problemów z jakimi zmagają się forumowicze są skutkiem tego co wynieśli z domów. W błędzie jesteś myśląc, że uchronisz dzieci przed piętnem jakie wynosi się z domów z problemami alkoholowymi. W wielu tych domach matki jak Ty rozpościerały ramiona na krzyżach w imię poświęceń, nie mając pojęcia, że fundują w przyszłości swoim dzieciom smutne życie (poczytaj o dorosłych dzieciach alkoholików). Jeśli go nie kochasz to nie myśl o nim, ani o tym co ludzie pomyślą, pomyśl o sobie i dzieciach. Co do Twojej pewności, że urywając się na tydzień nie robi nic poza piciem, może to okrutne ale jesteś zwyczajnie naiwna. Kreujesz się na kobietę z dobrego domu, ale chyba wiesz dobrze jaki element bywa na melinach? Dokonaj w swojej głowie wizualizacji tego co on może tam wyprawiać (przez tydzień!), bo najwidoczniej to wypierasz, może to skłoni Cię do krótkich cięć i radykalnej zmiany jest Ci potrzebna na bank, ale sama musisz do niej dojrzeć. Pierwszy krok zrobiony: poznałaś smak gorzkiej prawdy teraz trzeba tylko przełknąć. Tu potrzebny jest czas. Wszystkiego co najlepsze, a przede wszystkim chęci na radykalne zmiany bez tego ani rusz. 41 Odpowiedź przez Liwia 2012-01-05 17:33:51 Liwia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-10 Posty: 1,628 Wiek: 40-1 Odp: tracę męża..... on pije makarena napisał/a:..... tu ciągle tylko złudzenia! lukrowany świat! źle robisz!!!! rób tak dalej!!krzywdzisz dzieci! wychwycacie argumenty, te które chcecie, a top że się poświęcam dla dzieci, ze pragnę dla nich najlepszego, że zawsze przy nich jestem- tego nie komentujecie. Zamiast wsparcia, którego potrzebuję zostałam zaatakowana. Kolejni ludzie przeciwko mnie!!!!!!!!!!!Tu nikt Cie nie atakuje. Złego słowa o Tobie nikt nie pisze. Nikt tez nie jest przeciwko Tobie. Każdy chce Ci pomóc, każdy chce otworzyć Ci oczy, przedstawia nawet najgorsze scenariusze -BY CI POMÓC! Przez takie forum-naprawdę można wiele przemyśleć, wiele zdziałać ze swoim życiem............ "Na zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto, by będąc tu przez chwilę wszystko zapamiętać. Nasza droga nigdy się nie skończy....." Wilki 42 Odpowiedź przez Liwia 2012-01-05 17:37:04 Liwia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-10 Posty: 1,628 Wiek: 40-1 Odp: tracę męża..... on pije Wielokropek napisał/a:Każdy ma swoje dać czasowi każdy kiedyś dojrzewa do spojrzenia prawdzie w oczy, choć są ludzie, którzy podjęli decyzję, by żyć z zamkniętymi oczami. Ich tak Wielokropku, oj tak....znamy to "dojrzewanie" "Na zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto, by będąc tu przez chwilę wszystko zapamiętać. Nasza droga nigdy się nie skończy....." Wilki 43 Odpowiedź przez Kelsi 2012-01-05 22:35:18 Kelsi Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 7 Odp: tracę męża..... on pije Gdy czytam Ciebie, mam wrażenie ze czytam siebie i gdybym wtedy potrafiła mówić głośno, moja psychika byłaby zupełnie inna. Był tak "wspaniały", że nawet dostawałam śniadania do łóżka.>>Moje też miały. Czuły tu się zawsze bezpieczne. Z biegiem lat, okazało się że jednak widziały więcej niż mi się to wydawało. Tak- wychowałam je na wspaniałych ludzi i nie poddaje wątpliwości, że Ty swoje też tak wychowasz. Zwróciłam Ci uwagę na własne życie, abyś wreszcie zaczęłam myśleć o sobie. Nie- to nie jest egoizm. Ja nie piszę abyś odstawiła dzieci, tylko abyś pomyślała, że z czasem będą potrzebowały Ciebie znacznie mniej. Co Ci wtedy pozostanie? Poczucie straconych lat. >>To nie jest tak że nie kochasz i masz prawo kochać. Jednak potrzebujesz wsparcia. Bez niego będzie Ci sama- skoro tu jesteś, piszesz, to być może nawet nie zdajesz sobie sprawy że wołasz właśnie o pomoc. Nie dajesz rady wbrew wszystkiego sama już tego znosić w ciszy. Ja Ci proponuję, abyś teraz nie zamykała sobie tej drogi do prawdy. Nie przekonuj siebie jaki on dobry, odpowiedzialny, kochający. Nie przekonuj nas. Mnie przynajmniej nie oszukasz, zbyt długo w tym bagnie tkwiłam. Dziś pozostał tylko niesmak i poczucie straconych lat. Nikt tu nie jest wyrocznią i wszystko może się okazać, że wasze życie będzie jeszcze wspaniałe, ale trzeba dokonać twardych postanowień i konsekwentnie do nich dążyć. Przestać żyć ułudą. [center]Nic lepszego człowiek nie może zrobić człowiekowi, niż uwolnić go od bólu, i nic gorszego, niż mu ból zadać.*Sławomir Mrożek*[/center] 44 Odpowiedź przez lola084 2012-01-05 23:11:30 lola084 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-05 Posty: 6 Odp: tracę męża..... on pije Witam wszystkich, postanowiłam napisać bo też mam męża który pije! popija już codziennie. JA JUŻ nie mogę tego wytrzymać, nie wspomnę już o dzieciach, które bardzo cierpią! Robi codziennie awantury, pomóżcie i doradźcie gdzie mam się udać po pomoc? ja z dziećmi nie wytrzymamy bym żeby wyprowadził się z domu ( mieszkamy w mieszkaniu komunalnym , które jest na mnie). Chciała bym też złożyć wniosek o rozwód ( nie wiem jak to zrobić i od czego zacząć!) Proszę o jakieś 45 Odpowiedź przez SadCryingWoman 2012-01-05 23:39:07 SadCryingWoman Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-25 Posty: 204 Wiek: 35 Odp: tracę męża..... on pije lola084 napisał/a:Witam wszystkich, postanowiłam napisać bo też mam męża który pije! popija już codziennie. JA JUŻ nie mogę tego wytrzymać, nie wspomnę już o dzieciach, które bardzo cierpią! Robi codziennie awantury, pomóżcie i doradźcie gdzie mam się udać po pomoc? ja z dziećmi nie wytrzymamy bym żeby wyprowadził się z domu ( mieszkamy w mieszkaniu komunalnym , które jest na mnie). Chciała bym też złożyć wniosek o rozwód ( nie wiem jak to zrobić i od czego zacząć!) Proszę o jakieś do sądu tam Ci powiedzą jak napisać wniosek, albo poproś o pomoc w Opiece Społecznej, tam tez Ci pomogą ?...Coś się kończy... coś odchodzi w dal...? 46 Odpowiedź przez makarena 2012-01-06 15:29:02 makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Odp: tracę męża..... on pije >>>Bardzo tego pragnęłam. Bardzo tego potrzebowałam. Mądre artykuły potrafię sama znaleźć w necie. Myślałam, ze skoro nie mam komu o tym wszystkim opowiedzieć, to założe wątek na forum. Jakże się przeliczyłam. Wygląda na to , że mój mąz jest ok, a ja ta zła, bo mu ułatwiam picie, bo Go wpycham w w życiu jest prawdziwe: UMIESZ LICZYĆ LICZ NA SIEBIE!Ja w tym przypadku muszę dusić wszystko w sobie, ba nawet na forum, nie mogę się wypisać, tak jak bym chciała. "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 47 Odpowiedź przez Motylewemgle 2012-01-06 15:58:06 Motylewemgle Tajemnicza Lady Nieaktywny Zawód: własna firma, finanse Zarejestrowany: 2011-11-13 Posty: 93 Wiek: 35 Odp: tracę męża..... on pije makarena napisał/a:>>>Bardzo tego pragnęłam. Bardzo tego potrzebowałam. Mądre artykuły potrafię sama znaleźć w necie. Myślałam, ze skoro nie mam komu o tym wszystkim opowiedzieć, to założe wątek na forum. Jakże się przeliczyłam. Wygląda na to , że mój mąz jest ok, a ja ta zła, bo mu ułatwiam picie, bo Go wpycham w w życiu jest prawdziwe: UMIESZ LICZYĆ LICZ NA SIEBIE!Ja w tym przypadku muszę dusić wszystko w sobie, ba nawet na forum, nie mogę się wypisać, tak jak bym nie twoja wina, że tw?j m?ż jest alkoholikiem,twoim błędem jest to, że ułatwiasz mu picie, swoim zachwaniem pomagasz mu tkwić w uzależnieniu. Jest powiedzenie: CHCesz zmian- zacznij od kiedyś też chcialam pogłaskania po głôwce bo m?j m?ż pił. Zamiast tego dostałam mocnego kopa w dupę , kt?ry zmusił mnie do zmiany mojego spojrzenia na fakty, na moje wtedy popieprzone życie. 48 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-01-06 15:59:36 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2012-01-06 16:04:15) Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: tracę męża..... on pije makarena napisał/a:(...)Mądre artykuły potrafię sama znaleźć w necie.(...)Zacytowanym wyżej zdaniem zostałam wywołana do wypowiedzi. Wobec tego odpowiadam, choć miałam nie zabierać już głosu w Twoim Czytając Twe posty odniosłam wrażenie, ze nie znasz tych informacji, które zamieściłam. Nikt w twoim wątku nie napisał, ani (śmiem twierdzić) nie uważa Twego męża za człowieka kryształowego i pozbawionego wad, a Ciebie za przyczynę wszystkich kłopotów i źródło zła Na forum możesz napisać wszystko, co tylko chcesz. Nie masz jednak możliwości cenzurowania opinii forumowiczów, nie możesz zablokować głosów odmiennych od Twojego. To, że tak ostro protestujesz przeciw takim postom, świadczy o jednym: trafiają prosto w problem. Ty zaś, za wszelką cenę, chcesz oszukiwać samą Tobie. Naprawdę. Trzymam kciuki za Twoje mądre decyzje. Obyś była szczęśliwą.***Napisałam to wszystko, co napisałam z jednego powodu. Napisałam to, bo współczuję Tobie. Napisałam, bo wyobrażam sobie, jak bardzo jest Ci trudno. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 49 Odpowiedź przez makarena 2012-01-06 16:32:14 makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Odp: tracę męża..... on pije To znaczy, ze osoby współuzależnione nie zasługują na odrobine >> ??? Nic tylko kopanie w dupę..... "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 50 Odpowiedź przez Motylewemgle 2012-01-06 16:42:18 Motylewemgle Tajemnicza Lady Nieaktywny Zawód: własna firma, finanse Zarejestrowany: 2011-11-13 Posty: 93 Wiek: 35 Odp: tracę męża..... on pije makarena napisał/a:To znaczy, ze osoby współuzależnione nie zasługują na odrobine >> ??? Nic tylko kopanie w dupę.....ile chcesz się rozczulać nad sob? i pijanym mężem? ile lat to już robisz?szukasz pomocy, wsparcia- dajemy ci to tutajalewidocznie nie dojrzałaś jeszcze do tego aby to zauważyć, aby wprowadzać prawdziwe zmiany w twojej rodziniea to jedna z gł?wnych cech głębokiego wsp?łuzależnienia, w skr?cie m?wiác samooszukiwania się. 51 Odpowiedź przez makarena 2012-01-06 17:08:51 makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Odp: tracę męża..... on pije Motylewemgle napisał/a:makarena napisał/a:To znaczy, ze osoby współuzależnione nie zasługują na odrobine >> ??? Nic tylko kopanie w dupę.....ile chcesz się rozczulać nad sob? i pijanym mężem? ile lat to już robisz?szukasz pomocy, wsparcia- dajemy ci to tutajalewidocznie nie dojrzałaś jeszcze do tego aby to zauważyć, aby wprowadzać prawdziwe zmiany w twojej rodziniea to jedna z gł?wnych cech głębokiego wsp?łuzależnienia, w skr?cie m?wiác samooszukiwania tego nie robiłam.... nigdy sie rozczulałąm nad sobą, nikt nigdy nie podał mi ręki, nie przytulił, nie powiedział: dasz radę, zawsze byłam z tym sama, zawsze.....dzwonią rodzice, pytają o darka, a ja mówię: okmoje serce nie wytrzymuje tego co w nim skrywam,skoro nikt tego nie rozumie, to może zakończmy tą dyskusję bez sensu, najprostsze wydaje mi sie jedno rozwiązanie......... ale mam dzieci, które nadają mojemu życiu sens, dziekuje za wszystkie rady, nawet za te które z góry skreśliłam "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 52 Odpowiedź przez makarena 2012-01-06 17:11:19 makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Odp: tracę męża..... on pije przepraszam, jeśli ktoś mimo szczerych chęci, poczuł się niedoceniony, wszystkie rady wezmę pod uwage, poczytam je jeszcze raz (((( "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 53 Odpowiedź przez Motylewemgle 2012-01-06 17:16:09 Motylewemgle Tajemnicza Lady Nieaktywny Zawód: własna firma, finanse Zarejestrowany: 2011-11-13 Posty: 93 Wiek: 35 Odp: tracę męża..... on pije widzisznadal nic do ciebie nie dotarło, nic nie zrozumiałaś z podanych tu rad dla powiedziałaś rodzicom, że jest OK?a może to był ten moment aby powiedzieć: mamo, tato, on pije, znika, jest w ci?gu, robi długi, pom?żcie mi bo sama już nie daję rady...oczekujesz pomocy i pocieszenia od os?b obcych, nie znaj?cych ciebie i twojego męża a ukrywsz prawdę przed rodzin?, ktôra może ci mamy spojrzenie z boku, wiemy dość dużo o alkoholizmie, wsp?łuzależnieniu, możemy udzielić ci rad i też to zrobiliśmy, oni znaj? ciebie i twojego m?ża, oni mog? ci pom? ty nadal jesteś głucha i ślepa. 54 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-01-06 17:16:10 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2012-01-06 17:17:00) Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: tracę męża..... on pije makarena,problem w tym, że dużo że jesteś sama z że ukrywasz przed światem i bliskimi alkoholizm że jesteś że nie chcesz podjąć że uciekasz przed że się że Twoje zachowanie wynika ze że własna terapia przynosi świetne że dzięki własnej terapii stoi się twardo i zdecydowanie na że po zakończonej terapii nie można siebie już dłużej Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 55 Odpowiedź przez makarena 2012-01-06 17:52:20 makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Odp: tracę męża..... on pije A co mam zrobić w tej chwili? On jest w domu... , pijany, płacze,że chce przestać, a pociaga resztki z ukrytej butelki. Zmówił na płacząco cały różaniec, aż drzwi do sypialni zamknęłam żeby nie słuchac tego udawania. Nie wierzę Mu. Jak Go traktować????? Czule czy chłodno???? "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 56 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-01-06 17:55:16 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: tracę męża..... on pije Naprawdę masz ochotę go przytulić? Nie wierzysz mu. Sama przyznajesz, że on udaje. Dodam, że liczy na wzbudzenie u Ciebie litości, tak jak dotąd mądrą kobietą. Nie pozwól się oszukać. Dość udawania i zaprzeczania swoim uczuciom. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 57 Odpowiedź przez Motylewemgle 2012-01-06 18:03:47 Motylewemgle Tajemnicza Lady Nieaktywny Zawód: własna firma, finanse Zarejestrowany: 2011-11-13 Posty: 93 Wiek: 35 Odp: tracę męża..... on pije makarena napisał/a:A co mam zrobić w tej chwili? On jest w domu... , pijany, płacze,że chce przestać, a pociaga resztki z ukrytej butelki. Zmówił na płacząco cały różaniec, aż drzwi do sypialni zamknęłam żeby nie słuchac tego udawania. Nie wierzę Mu. Jak Go traktować????? Czule czy chłodno????przechodziłam już takie sceny z pijacka manipulacja, to alkohol, nie m?ż co czyni? manipuluje twoimi uczuciami, umysłem a ty się łapiesz na takich chwilach ja zabierałam dziecko, wychodziłam do kina albo drugiego pokoju, jak pr?bował pijany wejść ostrzegałam że nie chcę go widzieć bo wezwę policję, ma iść spać, albo wyjść, zaj?ć się sob?, ignorować zupełnie, nie dawać się w dyskusje, nie przebierać, nie rozbierać, nie dawać jeść, odci?ć się zupełnie. ignoruj go teraz bo jego przysięgi, płacz teraz s? bez sensu, to alkohol alkoholikiem rozmawia się jak nie pije około7 dni, wtedy to ma sens. Psychiatrzy w szpitalu na detoksie mojego męża môwili mi, że dopiero po tygodniu m?zg zaczyna przyswajać i przepracowywać wiadomości. teraz to gadanie jak do doooopy. 58 Odpowiedź przez makarena 2012-01-06 18:24:03 makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Odp: tracę męża..... on pije Motylewemgle napisał/a:zwykła pijacka manipulacja, to alkohol, nie m?ż co czyni? manipuluje twoimi uczuciami, umysłem a ty się łapiesz na takich chwilach ja zabierałam dziecko, wychodziłam do kina albo drugiego pokoju, jak pr?bował pijany wejść ostrzegałam że nie chcę go widzieć bo wezwę policję, ma iść spać, albo wyjść, zaj?ć się sob?, ignorować zupełnie, nie dawać się w dyskusje, nie przebierać, nie rozbierać, nie dawać jeść, odci?ć się zupełnie. ignoruj go teraz bo jego przysięgi, płacz teraz s? bez sensu, to alkohol alkoholikiem rozmawia się jak nie pije około7 dni, wtedy to ma sens. Psychiatrzy w szpitalu na detoksie mojego męża môwili mi, że dopiero po tygodniu m?zg zaczyna przyswajać i przepracowywać wiadomości. teraz to gadanie jak do znaczy się dobrze zrobiłam zamykając mu drzwi, żeby sie skupił na modlitwie A jak zacznie trzeźwieć??? będzie miał kaca???? to co wtedy? "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 59 Odpowiedź przez makarena 2012-01-06 18:35:07 makarena Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-04 Posty: 140 Wiek: 30+ Odp: tracę męża..... on pije Wielokropek napisał/a:Naprawdę masz ochotę go przytulić? Nie wierzysz mu. Sama przyznajesz, że on udaje. Dodam, że liczy na wzbudzenie u Ciebie litości, tak jak dotąd mądrą kobietą. Nie pozwól się oszukać. Dość udawania i zaprzeczania swoim prawda, zawsze, gdy przychodził skruszony, pozwalałam się przytulac i przepraszać. Płakałam, jak bardzo mnie sobie, że nie bede z nim dyskutować, ale nie wytrzymałąm i walnęłąm mu kazanie, oczywiście poczułam się z tym jeszcze gorzej, bo uległam sama ciagle powtarza mi że ja sobie bez niego nie poradzę, całkiem nieźle zarabia, więc ma trochę racji. Ale zacznę coś robić w kierunku szukania pracy: szkolenia to tamto, dam mu do myślenia, że może jednak.....Trochę mi lepiej...... zaczynam to wszystko rozmumieć..... ale do terapii muszę jeszcze dojrzeć...... nie tym razem...... KONIEC LITOŚCI NAD GADEM!!!!!!!!!!!! zobaczymy jak długo wytrzymam w tym postanowieniu "czasem odchodzą dobrzy ludzieco nam pomogli w życiu wielei próżno pytać wtedy Bogaczemu odchodzą przyjaciele" 60 Odpowiedź przez Motylewemgle 2012-01-06 18:38:27 Ostatnio edytowany przez Motylewemgle (2012-01-06 18:51:23) Motylewemgle Tajemnicza Lady Nieaktywny Zawód: własna firma, finanse Zarejestrowany: 2011-11-13 Posty: 93 Wiek: 35 Odp: tracę męża..... on pije nic, po prostu robić swoje, rozmowa na kacu nie ma jego pr?by udobruchania, załagodzenia atmosfery gasiłam krôtko i konkretnie: nie chcę z tob? rozmawiać, nie chcę abyś pił bo cię kocham i martwię się o ciebie, nie będę z tob? dopôki nie p?jdziesz na leczenie, na stole położyłam kartkę z adresami poradni alkoholowych, grup AA, wychodziłam z pokoju. jak zapytał o obiad odpowiedziałam kr?tko: wiesz gdzie jest sklep i lod?wka, zapytał o czyste ubranie: pokazalam pralkę. Sama poszłam na stan trwał około 2 miesi?ce. Totalna pustka między nami ale było wracał pijany, ignorowałam go zupełnie. Schowalam wszystkie pieni?dze z domu i z konta, dlaczego ma wydawać na alkohol? s? inne potrzeby w domu. Jego gadanie zupełnie ignorowałam, wiem jak oni potrafi? ranić słowem, też gadał że bez niego zgine, jestem nikim. probował awanturować się o to że schowałam pieni?dze, powiedziałam, że nie dam na przepicie, kłamał, że na faktury, m?wiłam: pokaż faktury. Kr?tko i konkretnie, bez wdawania się w pysk?wki, dnia zapytał czy zawiozę go do poradni alkoholowej, nie dzieje się tak od razu, potrzeba czasu i przedewszystkim konsekewncji w o twardej miłości, to naprawdę się sprawdza.
.