Co robisz, gdy twój nowy pies się ciebie boi? Jak podejść do bojaźliwego, nieśmiałego lub agresywnego psa? Nie przesadzaj z psem. Pies, który już jest niespokojny, może być jeszcze bardziej zestresowany, jeśli staniesz przed nim z ciałem unoszącym się nad nim. Zejdź na poziom psa. Obróć się na boki. Mów wysokim głosem.
Suczka jest po ostatnim juz szczepieniu i chcialabym z nia wychodzic na spacer ale boi sie dosłownie wszystkiego tuz po wyjsciu z klatki wyrywa sie spowrotem do klatki i nie chce isc dalej co robic Dla małego pieska, który dotąd był przy mamie, a potem w nowym domu, świat zewnętrzny może być przerażający. Dlatego pierwsze spacery trzeba przeprowadzać bardzo ostrożnie, z dużym spokojem i cierpliwością, by pies zobaczył, że to, co nowe, wcale nie jest straszne. Na początek warto pozwolić psu poznać choćby klatkę schodową, jeśli nie chce iść dalej. Gdy już będzie ok, można pójść o krok dalej, i wyjść tylko za drzwi na zewnątrz. Wracać do domu zawsze wtedy, gdy piesek poczuje się niekomfortowo. Dobrze jest też zabierać psiaka na wycieczki w torbie, by z naszych rąk, z bezpiecznej wysokości poznawał świat. Choć robi się to przede wszystkim w okresie kwarantanny (spacery w torbie zamiast po ziemi), i teraz, gdy piesek tak bardzo się boi, można spróbować tej metody.
Jeśli czytasz ten artykuł na Better-Pets.net, to dlatego, że Twój pies prawdopodobnie bardzo boi się ulicy. Zwykle psy bardzo lubią wychodzić na spacer i zazwyczaj są szczęśliwe, gdy dotkniesz ich smyczy. Ale kiedy podczas spaceru wydarzyło się coś złego, może się zdarzyć, że nagle poczujesz strach.
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Rejestracja Zaloguj Chat Ogłoszenie LABRADORY DO ADOPCJI POD OPIEKĄ FORUM DIEGO WEGA Strona Główna » Zdrowie Labradora » Psychika i zachowanie » Pies boi się spacerów i chodzenia na smyczy Poprzedni temat «» Następny temat Pies boi się spacerów i chodzenia na smyczy Autor Wiadomość olusia23 Mój labrador: Nutka Suczka urodziła się: Wiek: 36 Dołączyła: 17 Paź 2009Posty: 2656Skąd: Lublin Wysłany: 05-11-2009, 09:51 LENIWA LABRADORKA? Witam, mam problem z 3 miesieczna labradorka, a mianowicie: kiedy mamy wyjsc na dwor wszystko jest w porzadku. kiedy przekraczamy prog klatki to Nutka wogole nie chce isc tylko siedzi na pupce probowalam juz metody z zabaweczkami to idzie chwilke i znow siada... niestety musze ja pociagnac czasem... nie mam sumienia ale musze! oczywiscie ma szelki zamiast obrozy. co moge z tym zrobic? czy to sie zmieni z wiekiem....? czy ona z tego wyrosnie? prosze o jakies rady i opinie pozdrawiam, Ola. _________________ dzionga :) Mój labrador: Klapi Pies urodził się: Mój labrador: Klapi Pies urodził się: Wiek: 29 Dołączyła: 04 Lis 2009Posty: 928Skąd: Nibylandia Wysłany: 05-11-2009, 10:59 Moja siostra ma amstaffa,który robi podobnie.. Często z nim wychodzę. Gdy nie chce iść o po prostu wychodzę bez niego,a on zaraz dobiega do mnie.. co prawda amstaff a labrador to dwa przeciwieństwa,ale sprawdzić można. _________________''Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha cię więcej niż siebie samego''. - Josh Billings Bora Pomogła: 7 razyDołączyła: 26 Lis 2007Posty: 4631Skąd: Polska Wysłany: 05-11-2009, 11:10 Podobny temat troskliwa Anka-Abi Mój labrador: ABI Suczka urodziła się: Pomogła: 3 razyWiek: 52 Dołączyła: 30 Paź 2008Posty: 1347Skąd: Wrocław Wysłany: 05-11-2009, 16:46 olusia , ale ona sie boi wychodzic czy jest leniwa bo to zdecydowana roznica ? _________________ nasza galeria Abi skonczyła 3 lata ! olusia23 Mój labrador: Nutka Suczka urodziła się: Wiek: 36 Dołączyła: 17 Paź 2009Posty: 2656Skąd: Lublin Wysłany: 05-11-2009, 21:29 troskliwa, boi sie chyba,,, w sumie to nie wiem przeciez mi nie powie trudno zgadnac czy nie chce jej sie czy sie boi. nie ma szczegolnych oznak _________________ Tiga Vinylowo Mój labrador: Tiga Suczka urodziła się: Wiek: 41 Dołączyła: 05 Lis 2009Posty: 10Skąd: Poznań Wysłany: 05-11-2009, 21:40 moja labradorka też była dość leniwa... na spacerze nagle siadała i koniec - prosiłam, prosiłam i nic:) w końcu jej to przeszło _________________ troskliwa Anka-Abi Mój labrador: ABI Suczka urodziła się: Pomogła: 3 razyWiek: 52 Dołączyła: 30 Paź 2008Posty: 1347Skąd: Wrocław Wysłany: 05-11-2009, 22:15 czy w domku tez poklada sie czesto siada czy tylko to zwiazane jest z wyjsciem na spacer _________________ nasza galeria Abi skonczyła 3 lata ! olusia23 Mój labrador: Nutka Suczka urodziła się: Wiek: 36 Dołączyła: 17 Paź 2009Posty: 2656Skąd: Lublin Wysłany: 05-11-2009, 22:30 Tiga, a w jakim wieku jej to przeszlo ? :D troskliwa, raczej to zwiazane z wyjsciem na spacer, bo wychodz za prog klatki i dupa _________________ troskliwa Anka-Abi Mój labrador: ABI Suczka urodziła się: Pomogła: 3 razyWiek: 52 Dołączyła: 30 Paź 2008Posty: 1347Skąd: Wrocław Wysłany: 05-11-2009, 22:55 wiec czegos sie boi duzo cierpliwosci jakies smakole , ale takie ktore ja naprawde zacheca _________________ nasza galeria Abi skonczyła 3 lata ! Tiga Vinylowo Mój labrador: Tiga Suczka urodziła się: Wiek: 41 Dołączyła: 05 Lis 2009Posty: 10Skąd: Poznań Wysłany: 06-11-2009, 00:00 przechodziło jej to stopniowo... jak miała prawie 5 miesięcy przeszło całkowicie. Myślę, że spowodowane to było jej ciekawościa świata, aż do przesady ja wszytsko interesowało:) wabiłam ja głównie smakołykami... i dało pozytywny rezultat:) _________________ olusia23 Mój labrador: Nutka Suczka urodziła się: Wiek: 36 Dołączyła: 17 Paź 2009Posty: 2656Skąd: Lublin Wysłany: 06-11-2009, 07:46 ja czesto biore zabaweczke na dwor. ale generalnie to przenosze Nutke w miejsce docelowe zeby sie nie bala... tylko ze niedlugo nie dam rady bo wazy 11 kg juz a ja powoli nie mam sily sama waze ledwo 50.... [ Dodano: Sob 14 Lis, 2009 ] faktycznie mieliscie racje ze z wiekiem Nutce przechodzi strach przed spacerami coraz chetniej wychodzi na dwor bez oporu pozdrawiam Was i Wasze kochane psiaki [ Dodano: Nie 10 Sty, 2010 ] co do mojego problemy z wychodzeniem z Nutka bylo tak jak pisaliscie im starsza tym lepiej teraz juz wogole nie opiera sie aby wyjsc na dwor jednak czas robi swoje pozdrawiam. _________________ Kofanie89 Mój labrador: Labi Pies urodził się: Wiek: 32 Dołączyła: 04 Mar 2010Posty: 65Skąd: Kraków Wysłany: 04-03-2010, 20:18 Nie chce spacerować Witam, Mam mały problem z moim 2 miesięcznym Labikiem. Jest kochany i cudowny, to że gryzie to rzecz jasna i na to sie przygotowałam, ale martwi mnie że jest mało ruchliwy. Dużo śpi- świetnie, ale zdarza się że śpi cały czas, budzi się na jedzenie, sikanie. Nie chce się bawić- trzeba sie porządnie napracować żeby go rozruszać a i to nie trwa długo. Wiem że małe labradorki szybko się męczą, ale on nawet nie ma okazji się zmęczyć! Na spacerach nie chce chodzić, tylko siku i kupka przy klatce, a jak go wołam gdzieś dalej to siada i sie nie rusza, choćbym nie wiem co robiła, nawet znikanie za rogiem nie działa. Jedynym momentem kiedy biega na spacerach to jak ktoś obcy sie nim zainteresuje a i to tylko chwilowe. Narazie chodzi bez smyczy, bo mamy teren zamknięty wokół bloku, chociaż staram sie go uczyć chodzic na smyczy ale wtedy jest karastrofa. Zaprze się i nie pójdzie, żadne wabienie ciasteczkami, zabawkami nie działają. Weterynarz poradził, żeby wychodzić z innym psem i tak od razu zaprzyjaźniliśmy sie z sąsiadami z Labradorem 3 letnim (przez pierwszy spacer jeszcze szedł, ale teraz już go nie interesuje). Poza tym ciągle śpi, dwa razy zdarzylo mu się usnąć na trawie w trakcie spaceru. Przypływy energii jeśli są to zazwyczaj w nocy(istny amok) ok 2 do 4 i dalej spanie. Nie wiem czy panikować czy poczekać aż z tego wyrośnie? Na końcu wywodu chciałam zapytać czy wy też mieliście takie małe leniwe szkraby?:) Pozdrawiam anna3678 Ania & Lusi Mój labrador: Lusi Suczka urodziła się: Pomogła: 2 razyWiek: 44 Dołączyła: 11 Sty 2010Posty: 2259Skąd: Ratingen Wysłany: 04-03-2010, 21:15 To jest jeszcze niemowlaczek, taka psia dzidzia, kluseczka do miziania To jest normalne ze duzo spi, nie wiem ile razy go karmisz ale nasza niunka w tym wieku dostawala 5 razy na dzien male porcyjki, a wiadomo po posilku chce sie spac. Miala kilkuminotowe przyplywy energii ale nie dlugo, zasypiala czasem przy misce. Pamietaj zeby po jedzeniu nie forsowac maluszka zeby skretu kiszek nie dostal. Malenstwo musi spac i jesc zeby rosnac bo wiadomo labcie rosna bardzo szybko, Jezeli chodzi o spacerki.... nie jeden raz nioslam Lusi na raczkach bo ksiezniczka nie chciala isc, usiadla i koniec, nic nie pomagalo. Wyrosla z tego. Wiec cierpliwosci i ciesz sie takim malenstwem bo one szybko rosna i nawet sie nie obrocisz i bedziesz miec 30 kilowa Labradosc pozdrawiamy i miziamy maluszka _________________Zapraszamy do Lusiaczkowej galerii: Kofanie89 Mój labrador: Labi Pies urodził się: Wiek: 32 Dołączyła: 04 Mar 2010Posty: 65Skąd: Kraków Wysłany: 04-03-2010, 23:43 Jednak wiedziona przeczuciem zmierzyłam mu temperaturę, miał także zaraz z rana lecimy do weterynarza a narazie czopek musiał wystarczyć- po konsultacji z weterynarzem. 3majcie kciuki żeby to nie było nic strasznego... _________________ zapraszamy do Galerii Labiego anna3678 Ania & Lusi Mój labrador: Lusi Suczka urodziła się: Pomogła: 2 razyWiek: 44 Dołączyła: 11 Sty 2010Posty: 2259Skąd: Ratingen Wysłany: 05-03-2010, 08:55 Trzymamy kciuki i lapki bardzo mocno! bedzie dobrze _________________Zapraszamy do Lusiaczkowej galerii: AnTrOpKa Mój labrador: Hexa Suczka urodziła się: Pomogła: 6 razyWiek: 35 Dołączyła: 25 Lis 2007Posty: 6578Skąd: Szczecin Wysłany: 05-03-2010, 12:28 Kofanie89, informuj nas na bieżąco co z Labim. A jesli chodzi o ruch to Hexa od początku była małym wariatuńciem, oczywiście rózniez spała w dzien, ale jak tylko się obudziła to szalała, latała, szczekała, gryzła Na spacerach też nie miałam problemu, od razu chodziła na smyczy bez problemu, aż sama zdziwiona byłam Ale co szczeniaczek to inny. Czekamy na wieści co z Labim. _________________ Kofanie89 Mój labrador: Labi Pies urodził się: Wiek: 32 Dołączyła: 04 Mar 2010Posty: 65Skąd: Kraków Wysłany: 05-03-2010, 14:48 Bylismy u weterynarza- okazało się że ma zapalenie gardła z powiększonymi węzłami i migdałkami. Dostał biedak 3 zastrzyki i antybiotyk do domu. Za 5 dni kontrola. Będzie dobrze, ale nie możemy iść w niedzielę na pierwsze zajęcia psieczkola Jakoś nadrobimy Teraz już szaleje ile może Dziękujemy za troskę i odpowiedzi anna3678 Ania & Lusi Mój labrador: Lusi Suczka urodziła się: Pomogła: 2 razyWiek: 44 Dołączyła: 11 Sty 2010Posty: 2259Skąd: Ratingen Wysłany: 05-03-2010, 14:50 To trzymamy kciuki za maluszka zeby gardelko juz nie bolaloi mogl isc szybko do przedszkolka _________________Zapraszamy do Lusiaczkowej galerii: kathleenbrick Mój labrador: AMBER Pies urodził się: Wiek: 38 Dołączyła: 16 Cze 2010Posty: 137Skąd: Warszawa Wysłany: 11-07-2010, 09:23 Dziwne zachowanie na spacerach. Kilka dni temu Amber był pierwszy raz na działce, latał tam bez smyczy i cały dzień był na dworze. Po powrocie oczywiście bardzo umęczony spał jak suseł. Ale od następnego dnia zaczął się dziwnie zachowywać na spacerach. - odrazu po wyjściu z mieszkania łapie smycz w pycha, siada i nie chce dalej iść, więc smakołykiem zachęcam go aby wszedł do windy. - z windy znów nie chce wyjść, smycz w pycha i siedzi. - jak już wyjdziemy na teren to szybko siusiu i znów siedzi, oczywiście smycz w pychu. Jak staram się go delikatnie pociągnąć w swoją stronę to on szarpie smycz w przeciwną. Dopiero pokazanie smaczka powoduje, że wstaje z trawy i się przemieszcza, ale znów niedaleko. - jak w końcu uda nam się wyjść poza teren osiedla, to szybko się załatwi i znów siedzi. Patrzy na mnie ze smyczą w pysku i popiskuje. Jak ja chcę iść dalej to on ciągnie w przeciwną, cały czas trzymając smycz. Już trzy spacery odpuściłam, bo nie chcę go zniechęcać. Czy jednak odpuszczając nie pokazuję mu, że może tak robić i uzyska to co chce na spacerach? Poza tym, czy zaczęste nakłanianie smaczkiem nie spowodowało, że on tylko na to czeka i dlatego nie chce się ruszać? I dlaczego nagle zaczął podjadać swoją smycz? Na początku ładnie chodził i w ogóle jej nie gryzł. Może w tym wypadku powinnam chodzić z nim na szelkach, żeby nie widział smyczy? Ale czy to mu nie zaszkodzi, bo czytałam, że na szelki jest jeszcze za wcześnie. Proszę pomóżcie i poradzcie co mam robić. matipietrzak96[Usunięty] Wysłany: 11-07-2010, 10:57 kathleenbrick, jedno logiczne wytłumaczenie (wg mnie oczywiście) to, że na działce się trochę rozbrykał i myśli, że wszystko mu wolno. Mój pies też tak miał . Amber myśli, że skoro na działce latał wszędzie gdzie się dało bez smyczy, to teraz też mu wolno - dlatego siada i bierze smycz do pyska (chce zwrócić na Ciebie uwagę). Myślę również, że smaczka nie powinnaś zbyt często używać (wtedy rozpuści się jak "dziadowski bicz" - tego byśmy chyba nie chcieli). Wyświetl posty z ostatnich: Strona Główna » Zdrowie Labradora » Psychika i zachowanie » Pies boi się spacerów i chodzenia na smyczy Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz załączać plików na tym forumMożesz ściągać załączniki na tym forum Dodaj temat do UlubionychWersja do druku Skocz do: Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Szczepienia u szczeniaka wykonuje się w 3 powtórzeniach: pierwszą dawkę podaje się w 6-8 tygodniu życia psa, drugą w 9-11 tygodniu, a trzecią w 12-15 tygodniu życia. Dawkę przypominającą (booster) należy podawać po roku, a kolejne co 3 lata. O której godzinie pies powinien jeść ostatni posiłek?
Dzień dobry. Niedawno przygarnęłam znalezionego w lesie pieska. Był chudy, zabiedzony. Jest to na oko 2-3 miesięczny szczeniak - posokowiec bawarski. Jednak nie w tym rzecz. Od trzech dni jest on u mnie w domu i tu czuje się bezpiecznie - bawi się, gryzie wszelkie zabawki, kapcie i wszystko inne, co napotka. W domu reaguje na przywoływanie prawie za każdym razem. Niestety, kiedy próbuję go zawołać na spacer, pies nie reaguje. Po prostu siada w miejscu, albo biegnie do innego domownika. Jak już wcześniej pisałam - jest to szczenię i zdarzały mu się "wypadki" w domu - głównie dlatego, że on chyba boi się wychodzić na spacery. Staram się wynosić na rękach, żeby nauczył się siusiać na dworze, ale pies nie chce iść nigdzie dalej niż na podwórze. Mieszkam niedaleko lasu i wydaje mi się, że być może piesek boi się, że chcę go zanieść do lasu i tam zostawić? Bo właśnie w lesie został znaleziony. O spuszczeniu go ze smyczy nie ma mowy, bo piesek od razu biegnie pod drzwi domu. Dzisiaj wyniosłam go kawałek dalej, niedaleko podwórza i pies przez cały czas piszczał, chciał wracać do domu bez wcześniejszego załatwiania się. Starałam się dodawać mu otuchy i nie krzyczałam, żeby jeszcze bardziej go nie zestresować. Chciałabym wychodzić z nim częściej, żeby nie siusiał w domu. Jak go do tego zachęcić? Witam; Na pewno warto sprawdzić co psa motywuje. Czasem będzie to jedzenie (smakołyki), czasem zabawka, niekiedy towarzystwo innego psa. Po określenieniu tego można posiłkować się wyżej wspomnianymi. Zamiast wynosić psa na rękach, sugeruję założyć obrożę i smycz i poprzez stopniowe zachęcanie psa do podążania za Państwem wyprowadzać na spacer na coraz większe odległości. Proszę postępować cierpliwie i małymi krokami a przy właściwe stosowanej zachęcie szczeniak powinien przełamać pierwsze opory. Nie muszę dodawać, że spacery warto odbywać w lesie (pomimo tego, że obecnie nie sprawiają psu przyjemności). Pozdrawiam. K. G
Вա οжиклωኄлуψ և ጷрэ
Ետጊպևտо ащуበ еձኂυжዣሯጪլ οдоπ
Оռешучιዷа афևцէዐеռЧуфխζэсн ийοζ
Оканևդէπ уваАщо եщጊкαйυсаս
Ւθշև σፓτիпрሄ ምИныւድ ፓցаቅо
Hm, sasiadom trudno sie dziwic. Jesli pracujesz, to wez kilka dni urlopu i zacznij uczyc jak szczeniaka - intensywny spacer, potem uczysz pozostania na miejscu jak podchodzisz do drzwi, natychmiast wracasz od drzwi, nagradzasz, potem to samo przy otwartych drzwiach, przy przymknietych, zamknietych na klamke, zamknietych na klucz, potem powracasz sprzed drzwi do mieszkania, potem z jednego Żywienie psa Odpowiednie żywienie jest jednym z ważniejszych aspektów opieki nad psem. Jeśli chcesz, by Twój pies był zdrowy, musisz pamiętać o podstawowych wymaganiach żywnościowych. Pies na... Sucha karma dla psa W dzisiejszych czasach suche karmy są najwygodniejszą formą karmienia psów. Jednak nie wszystkie karmy są zbilansowane w taki sposób, w jaki być powinny. Zamiast pysznego mięsa... Pies nie chce jeść suchej karmy Zdarza się, że pies nie chce jeść suchej karmy. Często jest to wynikiem błędów żywieniowych popełnionych przez właściciela, bywa też, że powodem niechęci do spożywania... Jak wybrać suchą karmę Wybranie dobrej suchej karmy nie jest takie łatwe, jak może się wydawać. Jeśli kiedykolwiek spojrzeliśmy na tabelkę składników, na pewno zauważyliśmy brak jednej ważnej... Ciąża u psa U suk zdolność do zajścia w ciąże pojawia się około 8-12 miesiąca życia (zależy to w dużej mierze od rasy oraz wielkości zwierzęcia). Raz na 6 miesięcy suka wchodzi w okres... Nowy pies w domu Prawie każdy z nas, będąc w nowym miejscu, czuje się trochę spięty. Jesteśmy jednak w i tak lepszej sytuacji niż mały, bezbronny psiak, po raz pierwszy goszczący w naszych... Żywienie psa w starszym wieku Gdy nasz pies zaczyna się starzeć, powinniśmy zadbać o odpowiednią dla jego wieku dietę. U różnych psów starość rozpoczyna się w różnym wieku – ma to głównie związek z... Żywienie psa z alergią pokarmową Alergia pokarmowa zdarza się u coraz większej liczby psów. Charakterystycznymi jej objawami, które skłaniają nas do wizyty u weterynarza są świąd i zaczerwienienie skóry. Nasz... Co jedzą nasze psy i koty Kupując w sklepie spożywczym jedzenie chcesz, aby było nie tylko smaczne, ale i zdrowe. W pierwszej kolejności zwracasz uwagę na jakość, coraz częściej studiujesz etykiety... Jak czytać etykiety karm Etykieta karmy jest podstawowym źródłem komunikacji między producentem, a właścicielem zwierzęcia czy lekarzem weterynarii. Musimy jednak nauczyć się odpowiednio interpretować... Za nieprzestrzeganie zakazu opuszczania miejsca kwarantanny grozić będzie mandat w wysokości 5 tysięcy złotych. Takie zasady kwarantanny przerażają opiekunów psów, w szczególności tych, którzy mieszkają w blokach. Pozbawieni możliwości wyjścia z własnego domu nie będą w stanie wyprowadzić swojego zwierzaka na spacer. Witam. Kilka dni temu kupiłem psa rasy beagel. Problem polega na tym, że karat nie chce wcale wysunąć nosa poza drzwi mieszkania, trzeba go brać na ręce aby wyszedł na klatkę schodową. Następnie jak już zejdzie po schodach na sam dół klatki i znajdziemy się na podwórku nie ma najmniejszego zamiaru ruszyć tyłka z miejsca aby przejść kawałek po chodniku. Zapiera się i trzeba go wręcz ciągnąc za sobą. Jak sie znajdzie już na trawie wtedy już chętniej spaceruje. Kilka dni to mało jeśli chodzi o aklimatyzację psa w nowym miejscu. Co Państwo możecie na początek zrobić to: - wychodzić z psem co najmniej 4 razy dziennie; - jeśli okolica na to pozwala (pod względem bezpieczeństwa) zamiast ciagnąć psa na smyczy można zachęcać go do podejścia do siebie (smakołyki, zabawa) odchodzić kilka kroków dalej i znów zachęcać do podejścia; - warto na chodniku układać tzw. ślady zapachowe, aby pies się mógł skoncentrować właśnie na nich; - towarzystwo innego zrównoważonego, ale chętnego do zabawy i ciekawskiego psa przyspieszy cały proces; pozdrawiam
Można posłużyć się dodatkowo zabawką lub czymś atrakcyjnym dla pieska. Jeśli się uda sowicie nagradzamy i chwalimy! Zaczynamy odchodzić coraz dalej, z czasem piesek, wspomagany kamizelką, która wypiera go na powierzchnie oderwie się od dna i po prostu zacznie płynąć w twoją stronę.
Zacznij od budowania wspólnej więzi w domu, poza spacerami. Naucz sunię zabawy, tego, że obecność z Tobą i współpraca są bardzo fajne (duuużo nagradzania, nawet za błahostki). Ale nie narzucaj się jej za bardzo. Zabieraj sunię na spacer na smyczy, a najlepiej na długiej lince. Najlepiej, jakbyś na drugiej smyczy prowadziła najbardziej opanowanego i stabilnego psa ze swojego stada. Chyba, że ten pilnuje się blisko Ciebie bez smyczy. Chodzi o to, żeby wspierał sunię i uczył ją zachowywać się na spacerze. Nagradzaj sunię za podążanie za Tobą, węszenie, wszelkie zainteresowanie czymkolwiek poza zawracaniem do domu. Zachęcaj ją, odwracaj uwagę, spróbuj tak zaplanować spacer, żeby droga "od domu" była super wesoła, a powrót nudny i nieciekawy. Nie pozwól, żeby sunia wyrywała z powrotem do domu, naucz ją, że podążacie w kierunku domu tylko wtedy, gdy ona jest spokojna, rozluźniona i nie panikuje (zawracaj lub zatrzymuj się, gdy histeryzuje, a idź spokojnym krokiem, gdy jest rozluźniona). Wszystko na lince oczywiście. Nie głaszcz i nie mów miłym głosem, gdy sunia chce wracać. Nagradzasz ją za to. Głaskanie w ogóle bym wyeliminowała, chyba że sunia bardzo to lubi i jest rozluźniona. Natomiast nagrodę głosową stosuj, gdy oddalacie się od domu i ona zachowuje się przyzwoicie. Gdy próbuje zawracać, zignoruj i ruszaj stanowczo dalej, nie zwracając uwagi na jej zachowanie. Możesz ją zachęcać głosem, podbiegać do przodu, zabawiać, ale nie użalaj się nad nią i nie głaszcz. Możecie najpierw robić króciutkie spacery, dosłownie wyjście przed bramę i w miarę postępów je wydłużać. Poza tym przebadaj gruntownie sunię. Czasami choroby, np. serca lub aparatu ruchu powodują, że pies czuje dyskomfort podczas oddalania się od domu, poza tym stres nasila dolegliwości i suka chce szybko wracać do domu. Zajrzyj na wątek mojej suni, nie polecam leków, ale znajdziesz tam parę wskazówek i pomysłów na radzenie sobie z takimi problemami: [url]
Może się okazać, że pełen życia i ciekawości szczeniak, którego całym światem było jedno mieszkanie czy dom… nagle po prostu odmawia wychodzenia na spacery, gdy już „może”, wszystkiego panicznie się boi, jest cały czas zestresowany, a to powoduje kolejne problemy behawioralne jak na przykład załatwianie potrzeb
Decydując się na psa, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że spacery z pupilem staną się nieodłączną częścią naszego życia. Będziemy musieli spełniać ten obowiązek, który przecież może być również przyjemnością. Miłośnicy czworonogów uwielbiają wychodzić ze swoimi pupilami. Czasami jednak w natłoku codziennych spraw spacer z psem odkładamy „na później” lub pogoda za oknem nie zachęca nas do wyjścia. A pies? Czasami ukradkiem, czasem wręcz demonstracyjnie upomni się o wyprowadzenie go na dwór. Jak? Oto 6 oznak, że twój pies chce wyjść na spacer! 1. Trzyma w pysku swoją smycz Czy twój pies kręci się po mieszkaniu i wygląda, jakby przygotowywał się do wyjścia? Chodzi wokół ciebie, trzymając w pysku swoją smycz? A może jest na tyle zdesperowany, że otworzył szafę, w której trzymasz akcesoria spacerowe? To jasny sygnał dla ciebie, że czas porzucić dotychczasowe zajęcie i wyprowadzić psa na spacer. 2. Wyczekuje przy drzwiach Stoi przy drzwiach z wyrazem wielkiego smutku lub wykonuje taniec w stylu „pośpiesz się człowieku, bo zaraz zasikam całe mieszkanie”. To jasny znak, że twój pies potrzebuje spaceru i to teraz, już, zaraz! 3. Przynosi ci obuwie Czy twoje buty zniknęły z przedpokoju? A przecież tam je ostatnio zostawiłeś. Zaczynasz nawet zastanawiać się, czy przypadkiem nie dopada cię skleroza. I wtedy do pokoju wchodzi pies, a w pysku trzyma… twoje buty. Cóż, chyba ktoś chce ci powiedzieć, że czas wyjść z domu. 4. Macha ogonem jak nigdy wcześniej Macha ogonem, jakby nigdy wcześniej nim nie machał. Nie powiedziałeś wcale „idziemy na spacer”, ale pies myśli zupełnie inaczej… Chyba musicie wyjść natychmiast, zanim pies „zamacha ogonem” cały dom. 5. Wydaje z siebie najsmutniejszy dźwięk na świecie Pies opada z hukiem na swoim legowisku, przy okazji wzdychając. Wzdycha tak bardzo, że aż ty czujesz ten podmuch powietrza, który jednak kryje w sobie coś jeszcze. To najgłośniejsze, najsmutniejsze i najbardziej „przesadne” westchnienie na świecie. To dźwięk psa, który pragnie spaceru. 6. Jest wpatrzony w okno Czy twój pies spogląda wymownie przez okno, a jego głowa porusza się raz w prawo, raz w lewo, obserwując każdy krok przechodniów? To znak, że czas na spacer! Musisz wiedzieć, że kiedy czworonóg jest naprawdę zdesperowany, będzie prosić o spacer również szczekaniem, jakby chciał zwrócić uwagę osób za oknem. A nuż ktoś się nim zainteresuje i wyprowadzi go na dwór, skoro opiekun się nie kwapi… Pies chce wyjść na spacer, bo jest… psem! A pies, jeśli jest zdrowy i pełny sił, zawsze chętnie wyjdzie na spacer. Nawet jeśli pogoda wcale nie zachęca do wyjścia z domu. Zresztą, co to ma za znaczenie, skoro na zewnątrz tyle się dzieje! Gdy twój pies chce wyjść na spacer, jak to okazuje? Koniecznie napisz o tym w komentarzu!
\n pies boi sie wyjsc na spacer
Młodzi ludzie zastanawiają się, czy mogą sami wyprowadzać swoje psy na spacer. Na rządowej stronie, na której znajdują się aktualne zasady i ograniczenia jest wyraźnie napisane: Dzieci i młodzież, które nie ukończyły 18 roku życia, nie będą mogły wyjść z domu bez opieki. Tylko obecność rodzica, opiekuna prawnego lub

Odpowiedzi Spokojnie z nim wychodź i jak będę jakiś niepokojący dla niego dźwięk to spróbuj odwrócić jego uwagę smakołykiem, zabawką, głaszcz go , baw się z nim jakby nigdy nic :) Może to trochę potrwać (kilka dni) ale powinien już nie zzwracać uwagi :) vt2002 odpowiedział(a) o 16:43 Tez mam psa i wiem co czujesz ale mój nie boji wychodzić na dwór tylko szczeka ciągle .Może kiedy zacznie szczekać weź go na ręce przytul go pogłaszcze i kiedy przestaną wypuścił go i wróć do domu (wyjdzie daleko od domu) mam nadIeje ze pomogłam no niestety teraz to jest ten problem ja sama się czasami boje , a co dopiero pies .. może poprostu przez te 2 dni nie odchodz z nim daleko od domu , poprostu pod klatke / do ogrodu i tyle .. potem po sylwestrze sie powinien uspokoić no i wtedy zacznij z nim normlanie wychodzić , na razie nie ma co go narażać na taki stres , bo jescze wystrzelą gdzieś niedaleko was , i się tak wystraszy że jeszcze coś mu się stanie. EKSPERTRitenuto. odpowiedział(a) o 17:08 To nic dziwnego, wiele psów boi się fajerwerków. Proponuję stworzyć przyjemne skojarzenia z hukiem fajerwerków. Na początku ćwicz w domu -> huk fajerwerk + spokojny pies = smakołyk. Później wyjdź na dwór. Uspokajaj psa, ale też bądź stanowcza. Pochodź z psem, pobawcie się razem, poleć zwierzęciu szukanie smakołyków itd. W domu możesz puścić psu 'muzykę relaksacyjną', po której wiele psów zasypia. :D [LINK] <- filmik jak poradzić sobie z psem w sylwestra, polecam obejrzeć. :) moze wynos go na rekach na dworzu.. nie wiem.. teraz ma pewnie na prawdde duzy lek , wiec nie wiem kiedy mu to przejdzie.. biedny.. moj pies mial kiedys tak samo, ale po dluzszj chwili normalnie wyszedl na dwor jak sie uspokoil .. blocked odpowiedział(a) o 16:52 Najpierw pociągnij psa do będzie wychodził daj wejdźcie do pies jest drżący na dworzu nie ten sposób nagradzasz takie dała złą odpowiedz. Uważasz, że ktoś się myli? lub

Mój pies, maltańczyk ma 3 lata. Poli do tej pory kochała spacery, czy to w parku czy po ruchliwym mieście. Zawsze bała się motorów, ale gdy ten przejechał szła spokojnie dalej. Na codzienne spacery chodziłam z nią w jedną stronę na spokojny skwerek albo w drugą na trochę ruchliwszą ulicę. Obie drogi jej pasowały.

Dwa psy w typie maltańczyka spacerowały na dość krótkiej smyczy (jednej, rozdzielonej pod koniec długości na dwa karabińczyki), trzymanej przez młodego chłopaka. Cała trójka spacerowała chodnikiem wzdłuż osiedlowej uliczki, stosunkowo mało ruchliwej. Przez kilka minut szłam za nimi, zanim odbili w lewo, a ja poszłam dalej prosto. Obserwowałam te maltańczyki podczas ich „spaceru” i pomyślałam, jak niewielkim nakładem sił ich młody opiekun mógłby zapewnić im spacer z prawdziwego zdarzenia. Prawdopodobnie temu chłopakowi, jak i wielu innym osobom nie przyszła do głowy myśl „mój pies nie lubi spacerów”. Dlatego przeczytajcie ten tekst, a zobaczycie, w czym rzecz. Opisana przeze mnie powyżej sytuacja miała miejsce w Katowicach, ale – założę się – mogłabym taką scenę zobaczyć w każdym innym mieście w Polsce. Choć wówczas była niedziela, takie spacery można zaobserwować we wszystkie dni tygodnia, o dowolnej godzinie. Dlaczego? Bo wiele osób tak właśnie wychodzi ze swoimi psami. Jak najszybciej, na krótkiej smyczy, byle tylko załatwiły się i do domu. Kupa była, siku było? No to fru – do domu. Nie ma zatrzymywania się, nie ma czasu na takie głupoty. Wyjście na dwór jest po to, by pies zrobił, co trzeba, a nie bez sensu gapił się w kawałek trawnika czy wsadzał nos w krzaki. Takie myślenie jest może i ludzkie, ale bardzo nie psie… Nie uwzględniające w żadnym razie psich potrzeb i normalnych dla tego gatunku zachowań. Pies nie lubi spacerów – ale dlaczego? Gdy widzę czworonoga, któremu wolno jedynie kroczyć chodnikiem przy nodze właściciela i nie wolno mu się zatrzymywać, współczuję mu. Nie zrozumcie mnie jednak źle – mnóstwo psów w ogóle nie wychodzi na spacery (jeśli mieszkają w domach z ogródkiem) i to jest jeszcze gorsze! Żeby więc było jasne – cieszę się, że psy w ogóle są wyprowadzane i mają szansę zobaczyć choć kawałek świata. Spacer ten jednak można ulepszyć. Wystarczy, że uświadomimy sobie, jak funkcjonuje psi organizm i jak poznaje on środowisko. Jeśli więc miałabym w skrócie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego pies nie lubi spacerów na smyczy, powodem byłoby przede wszystkim zbyt szybkie tempo marszu i wędrowanie bez możliwości zatrzymywania się. Dodatkowo niedogodnością dla psa podczas spacerowania może być długość smyczy – zbyt krótka nie pozwala zwierzęciu dojść choćby do trawnika, nie mówiąc już o swobodnym eksplorowaniu. A to takie ważne!To warto wiedzieć! Jeżeli odnalazłeś się w naszym opisie i jesteś jedną z tych osób, które proponują psu niezbyt atrakcyjny dla niego spacer, jeszcze nic straconego. Zawsze możesz zacząć właśnie od dziś i wprowadzić konieczne zmiany! Pamiętaj, dla kogo jest ten spacer Powiedzmy sobie szczerze – spacer powinien być dla psa. To dla niego przede wszystkim wychodzimy z domu i warto wziąć pod uwagę psie, a nie żadne inne potrzeby. Tym bardziej, że często czas poprzedzający wyjście na dwór pies spędził zamknięty w czterech ścianach, śpiąc i leżąc. Dlatego zarówno jego ciało, jak i głowa potrzebują ruchu, świeżego powietrza i nieco wrażeń. Pies „patrzy” nosem, nie oczami Wybierając się na spacer z psem, musimy pamiętać o jednej rzeczy. Pies „widzi” świat nosem! Dominujący u człowieka zmysł to wzrok, a u psa – węch. Podczas gdy my otoczenie oglądamy, nasz pupil je węszy. Odbiera każdy zapach osobno i jest w stanie namierzyć jego źródło bez żadnego problemu. Podczas gdy człowiek czuje zapach gotującego się rosołu jako pewną chmurę zapachową (i bazując na wcześniejszych doświadczeniach wie, że tak pachnie właśnie rosół), pies wyczuwa zapach poszczególnych składników tegoż rosołu. Jego nos mówi mu, że w garnku znajduje się marchewka, seler, kurczak, ziele angielskie itd. Mając tę wiedzę, nie powinno nas dziwić, że podczas spaceru czworonóg pragnie zatrzymywać się przy każdym krzaczku i słupie. Chce powąchać każdy z osobna zapach, jaki ktoś tam zostawił! Oto model naczyń krwionośnych, znajdujących się w psim nosie. Prawda, że robi wrażenie? Jeśli nadal nie rozumiecie, jak psy „widzą” nosem, wyobraźcie sobie psa w ludzkiej sytuacji. Na przykład podczas wizyty u jubilera. Co zobaczyłby tam pies (gdyby miał analizować otoczenie oczami, jak ludzie)? Raczej nic szczególnego – kupę złomu, ot co. My, widząc całe gabloty wypełnione biżuterią, pochylamy się nad poszczególnymi błyskotkami, oglądamy je z każdej strony, podziwiamy. Dostrzegamy różnicę pomiędzy odcieniami złota i srebra, a wszystkie te świecidełka mają dla nas dużą wartość. Co więcej, każdemu z nas mogą się spodobać inne kosztowności i kolejny klient zawiesi oko na czymś innym, niż my. Nie inaczej jest z psami i zapachami. Ludzie na zwykłej latarni nie widzą nic, psy – „patrząc” nosem – całą masę skarbów, którym warto chwilę się „przyjrzeć”. Pies nie lubi spacerów? Możesz to zmienić! Gdy już uświadomiłeś sobie, dlaczego szybkie chodzenie z psem na krótkiej smyczy jest niezgodne z potrzebami jego organizmu, wiedz, że możesz to zmienić. Oto kilka rzeczy, na które powinieneś zwrócić uwagę! Odpowiednie akcesoria Najlepsze do chodzenia na smyczy są szelki typu guard, które nie blokują psu ruchów. Szeroka obroża będzie w porządku, jeśli nasz pies nie ciągnie i chodzi bardzo spokojnie. Jeśli jednak zdarza mu się szarpnąć, obroża robi się niebezpieczna. Druga sprawa to smycz – krótka, często nazywana smyczą miejską, czyli typu 100-150 cm, nie jest najlepsza na spacer, chociaż świetnie sprawdzi się podczas podróży komunikacją miejską czy w poczekalni u weterynarza. Dlatego gdy chcesz wyjść z psem na dwór, a wyjście to ma mu służyć, postaw na długą smycz lub wręcz linkę treningową. Długa smycz może mieć 250-300 cm. Linki zwykle zaczynają się od 3 metrów, a te najdłuższe mają nawet 15 metrów. Jednak taka o długości 4-5 metrów będzie wystarczająca. Potrzebne przystanki Nie możesz iść, iść, iść i iść, bez przerwy. Taki spacer może i jest wygodny dla ciebie, ale na pewno nie uszczęśliwi żadnego psa! Daję słowo, że czworonóg wolałby pokonać zaledwie 500 metrów, ale zatrzymując się i wąchając, kiedy chce, niż 2 kilometry, jednak maszerując przy nodze właściciela, bez przystanków. Wróćmy na chwilę do porównania z jubilerem. Załóżmy, że przed tobą alejka samych takich miejsc, w każdym inny rodzaj biżuterii. Pragniesz do każdego wejść i choć chwilę się porozglądać, sprawdzić, co jest na wystawie, a co pojawiło się nowego w ofercie od ostatniej wizyty. Jednak ktoś kurczowo trzyma cię za rękę i gdy tylko spojrzysz w stronę drzwi wejściowych do jubilera, zaraz cię odciąga i pokrzykuje: „szybciej”, „chodź, chodź”, „nie mam czasu, spieszymy się”, „idziemy dalej”. I co, fajnie? Niesamowita przygoda Raz na kilka dni, a przynajmniej raz w tygodniu, zafunduj psu spacer marzeń. Weź go na jak najdłuższą linkę i pozwól iść (lub stać i węszyć) tam, gdzie chce. O ile tylko będzie to bezpieczne, a więc w granicach rozsądku – spacerowanie po ruchliwej drodze nie wchodzi w grę. Ten spacer marzeń nie ma ustalonej trasy ani określonego czasu trwania. Pewnie nie będzie się nawet odbywał drogami, a raczej trawnikami i poboczami. Możesz się bardzo zdziwić, gdzie zaprowadzi cię twój pies… Może się okazać, że wylądujecie na pustym parkingu Biedronki (po zamknięciu sklepu) i spędzicie na nim pół godziny. Przez ten czas pies będzie wąchał każdy centymetr powierzchni – ale to normalne, przecież w ciągu dnia przewinęło się w tym miejscu tysiące ludzi i samochodów, a każdy zostawił inny zapach! Ale może zdarzyć się też tak, że… nie oddalicie się zbytnio od domu. Twój pupil zapragnie bowiem przewęszyć dokładnie każdy skrawek swojego osiedla. Czy jest w tym coś złego? Absolutnie nie – zapewniam, że wróci bardziej (i lepiej) zmęczony, niż gdyby miał godzinę biegać za piłką. Spacer marzeń skończ wtedy, gdy zobaczysz, że pies już nie węszy, nasycony wrażeniami zapachowymi. Albo wtedy, gdy minie już naprawdę tak dużo czasu, że na dłuższe spacerowanie nie możesz sobie pozwolić. Oczywiście taką atrakcję możesz psu urządzić o dowolnej porze dnia, jednak szczególnie dobry jest na to późny wieczór, gdy życie twojej miejscowości już przycichnie i mniej się dzieje. A zapachy są nadal żywe i atrakcyjne. Pies nie lubi spacerów? Nie twój! Czy twój pies nie lubi spacerów? Jeśli wcielisz w życie powyższe wskazówki, nigdy już nie będziesz mógł tak powiedzieć! Wiem, że każdy spacer jest lepszy niż zamknięcie psa na podwórku, bez możliwości wychodzenia – to nie ulega wątpliwości. Jeśli jednak zależy ci na psie, chcesz go uszczęśliwić – i to za darmo – przemyśl sprawę. Zawsze jest dobry moment na to, by zacząć robić coś lepiej!

.
  • mo2jglb4jo.pages.dev/807
  • mo2jglb4jo.pages.dev/695
  • mo2jglb4jo.pages.dev/443
  • mo2jglb4jo.pages.dev/487
  • mo2jglb4jo.pages.dev/162
  • mo2jglb4jo.pages.dev/625
  • mo2jglb4jo.pages.dev/475
  • mo2jglb4jo.pages.dev/417
  • mo2jglb4jo.pages.dev/805
  • mo2jglb4jo.pages.dev/670
  • mo2jglb4jo.pages.dev/508
  • mo2jglb4jo.pages.dev/875
  • mo2jglb4jo.pages.dev/735
  • mo2jglb4jo.pages.dev/84
  • mo2jglb4jo.pages.dev/107
  • pies boi sie wyjsc na spacer