a) DROŻDŻE. Fermentacje cukrów zawartych w moszczach gronowych czy owocowych, a w tym samym powstanie wina, zawdzięczamy drożdżom nazywanym umownie winiarskimi. Należą one głownie do rodzaju Saccharomyces, Drodze należące do tej grupy maja szczególna umiejętność rozwoju zarówno w warunkach tlenowych, jak i beztlenowych. Liczba postów: 34 Liczba wątków: 8 Dołączył: 10 2006 Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki witam, po kilku latach robienia nalewek nastawiłem sobie pierwsze winko - jabłkowo-rodzynkowe. Ponieważ nie mam jeszcze wino(cukro)mierza celuję "na oko" w wino ~15% półsłodkie/słodkie. Nastaw zrobiłem na balon ~5,5 l: 2 l soku z jabłek (łącznie z sokiem wykorzystanym do zrobienia MD) 5 dkg rodzynek 2 l wody 1 kg cukru drożdże Tokaj (biowin) i do tego 15 g kwasku cytrynowego Nastaw chodzi od tygodnia, po pierwszym okresie, kiedy to dwa razy wyleciała mi rurką piana już się uspokoiło. Winko pracuje bardzo sprawnie. Ponieważ zostało mi trochę miejsca w balonie, chciałby dolać jeszcze ze 300 ml soku. I tu rodzi się pytanie, czy dolewany sok mam pasteryzować czy mogę dolać prosto z sokowirówki? I po drugie, czy mogę dodać już teraz czy mam jeszcze poczekać? Liczba postów: Liczba wątków: 146 Dołączył: 04 2003 Lokalizacja: jak studnia bez dna (Kraków) Nastrój: porzucam kroków rytm na bruku Dolać prosto z sokowirówki. Możesz dodać już teraz. Liczba postów: 34 Liczba wątków: 8 Dołączył: 10 2006 Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki witam ponownie, w niewiele ponad dwa tygodnie po nastawieniu moje jabłkowe z dodatkiem rodzynek mocno spowolniło, zrobiłem więc pomiar cukru i wyszło, że drożdże przerobiły już większość na alkohol (~15%). Przy okazji pomiarów dokonałem testu organoleptycznego, smak okazał się .... taki nijaki . Co ciekawe, to że w smaku nie dominowały drożdże. Po głębszym namyśle dodałem syropu wiśniowego, który został mi jako efekt uboczny po zrobieniu nalewki. Na smaku nastaw wyraźnie zyskał, a biorąc pod uwagę, że BLG syropu wynosiło 80, to winko dobije do maksa, jeśli chodzi o woltaż. Kolorek na chwilę obecną to róż przełamany czerwienią, jeżeli się utrzyma to oprócz smaku poprawi się i wygląd. W związku z powyższym mam pytanie do osób, które już robiły wina jabłkowe, czy smak takiego wina jest faktycznie taki cienki, czy to głównie wynik dodania wody ~ 1,2:1 na korzyść soku jabłkowego. I druga sprawa, na jakim etapie "produkcji" smak wina można uznać za miarodajny? Liczba postów: Liczba wątków: 79 Dołączył: 02 2005 Lokalizacja: Wrocław Cytat:Wysłane przez fuzzy W związku z powyższym mam pytanie do osób, które już robiły wina jabłkowe, czy smak takiego wina jest faktycznie taki cienki, czy to głównie wynik dodania wody ~ 1,2:1 na korzyść soku jabłkowego. I druga sprawa, na jakim etapie "produkcji" smak wina można uznać za miarodajny? Tak. Ten pusty (nijaki) smak jest wynikiem rozcieńczenia soku (moszczu) wodą. Przy winie jabłkowym jest to niestety kiepskie posunięcie. Moszcz jabłkowy nie wymaga rozcieńczania, ale to już pewnie wiesz.... Co do miarodajności testów organoleptycznych, rozumiem, że pytasz, czy to wino się poprawi? Zapewne złagodnieje, ale na pewno nie będzie pełniejsze w smaku. Liczba postów: 34 Liczba wątków: 8 Dołączył: 10 2006 Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki No cóż, potwierdziłem tylko regułę, że najefektywniejsza nauka to ta na własnych błędach. Na drugi raz na pewno już rozcieńczał nie będę Na szczęście drugie z moich "pierwszych" win - żytnio-rodzynkowe z dodatkiem przypraw jest o niebo lepsze.
Po upływie doby dodaj do roztworu pół łyżeczki cukru i wymieszaj. Butelkę zakorkuj ponownie i trzymaj w temperaturze pokojowej przez 2-4 dni. Gdy podejmiesz decyzję, z jakich owoców chcesz napić się wina domowej roboty za parę miesięcy, przygotuj z nich moszcz - do dużego garnka wrzuć wybrane owoce (od 7 do 10 kg) i rozgnieć je.
Twój sad obrodził i chcesz wykorzystać owoce do produkcji wina? A może adoptowałeś krzew w winnicy i chcesz sam wyrobić wino z jego owoców? Będziesz do tego potrzebował drożdży. Zanim nastawisz bańki, sprawdź, jakie drożdże do wina wybrać. Od czasu zmiany ustawy regulującej produkcję wina w Polsce na naszym terytorium pojawia się coraz więcej winnic. Coraz częściej też decydujemy się fermentować ich plony domową metodą, czy to dla wzbogacenia spiżarni czy dla sprawdzenia się i pogłębienia wiedzy o winie. Równie popularne stają się wina owocowe, które pozwalają poradzić sobie z nadmiarem czereśni czy jabłek i ucieszyć rodzinę aromatycznymi, słodkimi trunkami. Dla każdego domowego winiarza kluczową rolę odegrają drożdże. Jakie wybrać do jakich rodzajów surowca? A może warto zdecydować się na dzikie drożdże? Podpowiadamy i wyłaniamy kilka prostych zasad. Fermentacja pod kontrolą Alkohol w winie pojawia się dzięki mikroskopijnym grzybom znanym nam ze szkolnych lekcji biologii jako drożdże. Te jednokomórkowe organizmy występujące w olbrzymiej różnorodności gatunków i szczepów przeprowadzają skomplikowane reakcje chemiczne, z których najważniejsza dla naszych potrzeb jest fermentacja etanolowa. Dobrze jest przy domowym wyrobie wina zdawać sobie sprawę, w jakim środowisku najlepiej pracują drożdże i na jakie ograniczenia narażone jest ich namnażanie. W każdym kilkudziesięciolitrowym baniaku fermentacyjnym ważne będą warunki temperaturowe, stężenie cukrów i minerałów w moszczu oraz sam gatunek drożdży, którymi zaszczepiono nastaw. Jakie są najczęściej spotykane gatunki drożdży winnych i gdzie możemy się w nie zaopatrzyć? Może się zdarzyć, że nie będziesz musiał szczepić swojego winna drożdżami szlachetnymi. Na skórkach winogron i owoców naturalnie występują komórki dzikich drożdży i mogę się one samoczynnie aktywować w odpowiednich warunkach stężenia cukru i temperatury. Ograniczenia naturalnej fermentacji na bazie dzikich drożdży Przeprowadzana przez dzikie drożdże fermentacja jest mniej stabilna i mniej przewidywalna, gdyż nie wiemy, z jakimi gatunkami mamy do czynienia. Często też nie uzyskamy wysokich stężeń alkoholu, gdyż dzikie drożdże szybciej giną w wyniku stresu etanolowego. Dlatego też około 80% winiarzy wybiera szczepienie swoich win drożdżami szlachetnymi, które w trakcie namnażania przejmują pałeczkę pierwszeństwa nad drożdżami dzikimi i oferują dobrze sprawdzony przebieg fermentacji. Drożdże aktywne czy pasywne? Do produkcji wina możesz wybrać drożdże aktywne, które wystarczy zmieszać z wodą i cukrem (są w formie granulatu) na kilkanaście minut, po czym dorzucić je do soku owocowego. Drożdże pasywne, zwane także drożdżami do namnażania, sprzedawane są w formie suszu owocowego z komórkami drożdżowymi na skórkach i należy je aktywować przygotowując najpierw matkę drożdżową. Proces taki zajmie 3 do 6 dni. Jakie gatunki drożdży do wina? Wśród gatunków drożdży świetnie nadających się do wina znajdziemy dwa najpopularniejsze czyli Saccharomyces cerevisiae i Saccharomyces bayanus (drożdże szampańskie). Równie dobrze można użyć rzadszych Schizosaccharomyces pombe i Zygosaccharomyces rouxii. W wyspecjalizowanych poradnikach znajdziemy wskazówki, jakie szczepy użyć konkretnie do różnych rodzajów winogron i owoców. Wszystkie drożdże w sprzedaży zostały namnożone w warunkach laboratoryjnych i mają doprecyzowane przez producenta właściwości. Najłatwiej nabędziesz je w wyspecjalizowanych sklepach, a są też dostępne w sprzedaży internetowej. Drożdże winiarskie – jaki rodzaj wybrać? Szukając właściwych drożdży do twojego wina, możesz kierować się sprawdzonymi wcześniej laboratoryjnie wyborami. W najprostszym przypadku zastosujesz drożdże uniwersalne, w gotowych zestawach z pożywką. Będą dobre na początek winiarskiej przygody. W Internecie znajdziesz dopasowania nawet tak zaawansowane, że inny szczep drożdży wykorzystasz przy fermentacji odmiany sauvignon blanc a inny przy chardonnay. My sugerujemy prosty podział doboru oparty na rodzaju surowca i oczekiwanej słodyczy. Wino białe – szlachetne drożdże do domowego wina W wypadku owoców białych oraz gdy mierzysz w białe wino deserowe, warto zastosować drożdże Tokay. Świetnie zdadzą egzamin z gruszkami, agrestem, jabłkami, morelami, truskawkami, głogiem i zbożami. Naturalnie także w przypadku białych winogron pozwolą osiągnąć dobre rezultaty. Dziką różę, jabłka i rodzynki będziesz też mógł zmierzyć z drożdżami Sherry dla najbardziej aromatycznych wyników. Wino czerwone – jak dobrać drożdże? Drożdże Malaga (np. z Browin) nadadzą się do czerwonych win gronowych deserowych, ale także sprawdzą się w wypadku aronii. Drożdże Burgund, obok czarnych winogron, poradzą sobie z aronią, śliwkami, bzem, czarną porzeczką, jagodą i wiśnią. Aromaty także z fermentacji! Proces fermentacji wnosi lwią część aromatów do wina. Zapach truskawki, np. w cabernet franc, pochodził będzie właśnie z pracy drożdży, nie zaś bezpośrednio z winogron. Pamiętaj, by zawsze drożdże dobierać do oczekiwanego rodzaju wina i gdy chcesz uzyskać wysokie stężenia alkoholu stosować odpowiednie pożywki. Winiarstwo to materiał na piękną pasję, w której znajdziesz olbrzymi potencjał do eksperymentowania i rozwoju.
Warto również zwrócić uwagę na to, czy drożdże są przeznaczone do produkcji wina czerwonego czy białego. Dzięki odpowiedniemu doborowi drożdży można uzyskać wspaniałe wina o unikalnym smaku i aromacie. Podsumowanie. Proces fermentacji jest kluczowy dla produkcji wina, a drożdże są niezbędne do jego przeprowadzenia. (artykuł opublikowany pierwotnie na stronie magazynu Miasto Trunków w 2015 roku). Zacznijmy od krótkiego wprowadzenia do dzisiejszego przepisu. Podstawowym motywem jego stworzenia były napływające w ostatnich dniach pytania znajomych o to, „jak zrobić wino?”. Zakładam, że potencjalny czytelnik nie jest winiarzem, a być może planuje dopiero swój pierwszy fermentowany napój. Opisana tu technologia zostanie potraktowana więc bardzo lapidarnie, z pominięciem wielu szczegółów i rozlicznych aspektów właściwych dla sztuki, jaką jest produkcja wina gronowego. Do studiowania powyższych gorąco zachęcam i podaję w stopce subiektywnie dobrane tytuły rzeczowych publikacji w tym przedmiocie. Dziś zapraszam do zapoznania się z absolutnymi podstawami – czyli co z czym zmieszać, żeby było dobrze: Podstawowym produktem służącym do wyrobu wina gronowego są oczywiście winogrona. Różnica pomiędzy winem z winogron a prawdziwym winem jest taka, że to pierwsze to najczęściej wino owocowe, przygotowane z winogron, ale według tzw. „przepisu babuni”, to jest z dodatkiem wody i cukru (barbarzyństwo godne może porzeczki), drugie zaś to wino wykonane możliwie zgodnie z prawidłami sztuki enologicznej. Wystraszonym już na wstępie muszę powiedzieć, że nie ma w tym nic trudnego, zakładając, że przestrzegamy podstawowych a wymienionych poniżej zasad. Drożdże to sprytne stworzenia, będące profesjonalistami w swojej dziedzinie. Wino zrobi się zatem samo a naszym zadaniem jest jedynie stworzyć mu do tego odpowiednie warunki i nie zepsuć go po drodze. Przygotowanie wina będzie wymagało przede wszystkim surowca, czyli winogron. Najlepsze będą dojrzałe winogrona z odmian nadających się do przerobu (te wielkie, słodkie z małą pestką to prawdopodobnie „deserówki” – w smaku dobre, ale wino będzie raczej średnio udane). Wiem, że zdecydowana większość z Was i tak zrobi wino z owoców krzewu pożerającego garaż lub altankę. W tym wypadku umywam ręce od odpowiedzialności za walory smakowe finalnego produktu – wino, w pełni technologicznej pojemności tego słowa, zrobić jednak zdołamy. Wydajność z owoców powinniśmy założyć na poziomie 50%. Tzn. 50 kg winogron powinno nam dać około 25 litrów tzw. moszczu (soku gronowego). Poza surowcem potrzebować będziemy także nieco sprzętu. Przede wszystkim potrzebujemy pojemników do fermentacji. Powszechnie dostępne są obecnie plastikowe pojemniki fermentacyjne o pojemności około 30 litrów – są tanie, wygodne, higieniczne i łatwe w obsłudze (robienie wina to w 90% mycie czegoś!), a posłużyć mogą nam zarówno do maceracji gron (o tym dalej) jak i fermentacji samego wina. Z uwagi na to, że wino będziemy przelewać, potrzebujemy przynajmniej dwóch takich naczyń – najlepiej z kranikiem i rurką fermentacyjną. Mogą to oczywiście być także tradycyjne gąsiory (butle, dymiony, itd.) niemniej te łatwiej się tłuką i trudniej zachować z nich właściwą czystość – zachowajmy je raczej do dłuższego leżakowania gotowego już wina. Ideałem byłoby także posiadanie małej prasy do wina, ale przy odrobinie trudu da się ten problem rozwiązać inaczej. Przetrzymywanie fermentującej miazgi (maceracji winogron) w szklanych dymionach, to robienie sobie samemu na złość. Podstawowe wyznaczniki parametrów naszego surowca, to zawartość cukru, kwasowość i pH. Zarówno kwasowość jak i pH można zmierzyć posługując się stosunkowo prostym sprzętem dostępnym w handlu, ale kluczowym parametrem jest dla nas na tym etapie poziom cukru (tego z winogron – nie z buraka). Służy nam do tego cukromierz, również dostępny w każdym sklepie lub działach winiarskich supermarketów, za ok. 10 zł. Pozwoli nam ocenić stopień dojrzałości winogron i poziom potencjalnego alkoholu w przyszłym winie. Przyjmuje się, że dla win białych powinno być to przynajmniej 18-20° Blg (1° Blg odpowiada w przybliżeniu 10g cukru w jednym litrze moszczu), a dla win czerwonych minimum 20-22° Instrukcja użycia tego banalnie prostego przyrządu będzie do niego z pewnością dołączona. Najważniejsze co powinniście zapamiętać, to informacja, że pokazuje nam faktyczny wynik jedynie w temperaturze w jakiej był kalibrowany (najczęściej 20° C). Jeśli parametry bardzo odstają od przywołanych tu minimalnych osiągów, można nieco wzbogacić (dodać cukru lub lepiej – zagęszczonego moszczu), pamiętając, że zwiększenie zawartości cukru w 1 litrze moszczu o 1° Blg wymaga dodania ok. 10 g cukru (tak, teraz mowa o tym białym proszku z kuchni). Możemy wzbogacać w razie takiej potrzeby, ale rozsądnie i z umiarem. Ma być to wszak wino gronowe nie buraczane. Odrębne są sposoby sporządzenia win czerwonych i białych. Narażając się niektórym, uproszczę sprawę stwierdzając nadgorliwie, że zasady produkcji wina białego to wycinek z procesu produkcji win czerwonych. Oczywiście o kolorze Waszego dzieła będzie decydował kolor owoców, choć z małymi wyjątkami od tej zasady. Podstawowym procesem po zerwaniu owoców jest ich odszypułkowanie, interesują nas bowiem wyłącznie jagody. W winnicach robi to specjalne urządzenie, ale Wy prawdopodobnie jesteście skazani na pracę rąk własnych albo niewolniczo zatrudnionych przyjaciół lub członków rodziny. Można odrywać grona od szypułek ręcznie lub zgnieść wszystko i wydobyć wypływające na powierzchnię szypułki. Kolejnym (dla win czerwonych, a dla win białych podstawowym) etapem jest wyciśnięcie z owoców moszczu gronowego. Sok większości winogron ma kolor biały, a cały, czerwony barwnik ukrywa się najczęściej w gronowej skórce. Aby wydobyć ten kolor i parę innych towarzyszących mu składników, zwłaszcza w przypadku win czerwonych należy wcześniej poddać winogrona tzw. maceracji. Polega ona na tym, że fermentacji poddajemy całą miazgę – czyli zmiażdżone winogrona (sok i skórki). Po zgnieceniu winogron i dodaniu drożdży pozostawiamy całość w otwartym lecz niedostępnym dla muszek i innych nieczystości naczyniu, regularnie mieszając całość. Dopiero gdy maceracja wydobędzie z winogron ich kolor, wyciskamy czyste już młode wino do osobnego zbiornika i pozwalamy mu spokojnie dokończyć fermentację. W przypadku win białych, z odszypułkowanych gron wyciskamy sok bezpośrednio do pojemnika fermentacyjnego (uprzednio dokładnie umytego i zdezynfekowanego) i poddajemy fermentacji bez uprzedniego macerowania, dodając drożdże do czystego moszczu (soku). Kolejny etap to przygotowanie i dodanie drożdży. Na winogronach żyją wprawdzie dzikie drożdże, ale sama nazwa powinna nam już wskazywać na ich nieobliczalność. Wyselekcjonowane drożdże winiarskie są dziś dostępne w wielu miejscach (na stałe w prawie każdym markecie budowlanym, a w sezonie także i w wielu spożywczych), polecam jednak wybrać się do sklepu specjalistycznego gdzie są przechowywane we właściwych warunkach. Kupujcie wyłącznie drożdże suche, które po uwodnieniu namnażają się zaledwie 20 minut. Żadnych drożdży w płynie ani dziwnych, starych mieszanek na owocach, które mają przez kilka dni stworzyć tzw. „matkę drożdżową”. Świat poszedł do przodu! Jak wspomniałem, drożdże suche wymagają przed użyciem tzw. uwodnienia. Proszek z torebki należy więc najpierw rozpuścić w niewielkiej ilości wody (max. 35°C), a po chwili (dokładana instrukcja będzie na opakowaniu) dodać do czekającego już moszczu. UWAGA: przypominam, że w przypadku win czerwonych, drożdże dodajemy wcześniej, już do macerującej się miazgi. Pojemnik fermentacyjny należy szczelnie zamknąć, pozostawiając jednak rurkę fermentacyjną wypełnioną wodą (do środka nie może dostać się ani tlen, ani tym bardziej muszki owocówki, tworzący się jednak w środku dwutlenek węgla musi mieć swoje ujście jeśli nie chcemy mieć tykającej bomby we własnym mieszkaniu). Fermentacja burzliwa potrwa w zależności od warunków od kilku do kilkunastu dni. Gdy zupełnie ustanie (nastaw przestanie wykazywać oznaki życia) należy ściągnąć (zasysając rurką lub wykorzystując kranik w pojemniku) wino znad osadu drożdżowego, który opadł na dno i przelać do czystego pojemnika (mam nadzieję, że kupiliście przynajmniej dwa :P). Jeśli woda w rurce nie wydaje charakterystycznego i przyjemnego dźwięku „bul” to najczęściej nie oznacza braku fermentacji ale nieszczelność pokrywy czy korka. Na etapie fermentacji burzliwej to bez znaczenia, później jednak wino może się utlenić. UWAGA: jeśli na powierzchni Waszego nastawu pojawia się specyficzny kożuszek nie panikujecie – to nie jest najpewniej pleśń ale tzw. drożdże kożuchujące. Tworzą się gdy do wina dostaje się tlen. Same drożdże nie są groźne ale ich przyczyna, dostęp tlenu już tak. Wina leżakujemy zawsze w naczyniu zalanym pod korek! Wino możemy pozostawić w chłodnym miejscu, aby dofermentowało (nadal z rurką fermentacyjną). Gdy tylko wytworzy się na dnie kolejny osad, należy je znów zdjąć i przelać ponownie do czystego pojemnika fermentacyjnego. Gdy wino będzie całkowicie klarowne, będzie to oznaczało, że wszystkie procesy w nim zachodzące prawdopodobnie zakończyły już swój bieg. Gotowe wino powinno przed zabutelkowaniem powinno odleżeć przynajmniej kilka miesięcy dla pełnej stabilizacji i osiągnięcia pełni smaku, w możliwie dużych naczyniach zalanych „pod korek” i w pomieszczeniu o stabilnej temperaturze (tlen i wysoka temperatura to główni wrogowie wina). Jeśli nie zostanie ono skonsumowane wedle bieżącego nasilenia potrzeb, będzie tylko lepsze 🙂 Winorośl i wino – wiedza i praktyka Parę uwag na koniec: Przepis dotyczy wina całkowicie wytrawnego, jeśli chcecie uzyskać wino z zawartością cukru resztkowego należy przerwać fermentację na odpowiednim etapie (zanim drożdże zjedzą wszystko), pamiętając, że pula cukru jest ograniczona – im więcej tzw. cukru resztkowego pozostawimy (od jego ilości zależeć będzie czy mówimy o winie wytrawnym, półwytrawnym, półsłodkim czy słodkim) tym mniej alkoholowe wino uzyskamy. Winiarstwo to sztuka kompromisu i nieustanne poszukiwanie harmonii. Zatrzymać fermentację można siarkując wino (jeśli nie chcemy aby drożdże wznowiły pracę musimy je zamordować :P). Dla niepotrzebnie obawiających się siarki jest jeszcze metoda polegająca na przerwaniu fermentacji poprzez dodanie do naszego nastawu spirytusu. Oczywiście jeśli Wasze wino samo z siebie uzyska odpowiednią moc to fermentacja ustanie samoistnie. Kwasowość w winie jest dobra! Potrzebujemy jej aby wino nie było mdłe i nijakie. Im słodsze wino chcecie uzyskać tym większą kwasowość powinno ono mieć na starcie. Pamiętajcie też proszę, cukier nie zmniejsza kwasowości a jedynie mami nasze zmysły (to jak ze słodzoną lemoniadą). Raz jeszcze proszę, białym cukrem dosładzajcie rozsądnie i tylko jeśli jest to konieczne. W dużych ilościach wnosi charakterystyczne aromaty bimbru i waty cukrowej. Absolutnie nie dodajemy do wina wody. Wszystko co w winie piękne, opiera się na jego skupieniu. Cały rok troszczymy się o grona i ich koncentrację na dojrzałości aby na koniec zepsuć wszystko rozcieńczając wino wodą. Jeśli chcecie więcej wina, po odciśnięciu soku z gron, zalejcie skórki wodą z cukrem, uzyskacie tzw. wodnik. Ewentualnie dolejcie wody już do szklanki, spritzer to przyjemny, letni trunek 🙂 Pamiętajcie o czystości, cały sprzęt myjemy i dezynfekujemy, szczególnie na etapie po zakończonej fermentacji. Jedna wałęsająca się swobodnie bakteria może zniweczyć naszą ciężką pracę. Na potrzeby własne… Dla dociekliwych: Praca zbiorowa, Winorośl i wino. Wiedza i praktyka. cz. 1 i cz. 2, Galicja Vitis 2018 Yair Margalit, Technologia produkcji wina, wydawnictwo PWRiL Powodzenia i smacznego! 1. Przygotowanie winogron: winogrona umyć, oczyścić następnie rozdrobnić. 2.Przygotowanie syropu cukrowego: W 3L wody rozpuścić 3 kg cukru ( kolejne 3L wody razem z 3kg cukru dodamy do nastawu po usunięciu owoców) 3. Przygotowanie drożdży (do wyboru opcja A lub B) A. Drożdże aktywne: (20 minut) Przygotowanie szczepionki drożdży Czyste kultury drożdży winiarskich kupuje się w sklepach ogrodniczych, marketach budowlanych (Obi, Castorama itp.) oraz zwykłych hipermarketach. W sprzedaży dostępne są drożdże winiarskie wyprodukowane według różnych technologii:drożdże w płynie - komórki drożdży zawieszone w specjalnym płynie ochronnym drożdże suszone - immobilizowane w suszu owocowym drożdże suszone - importowane Producenci drożdży wymienionych w pierwszych dwóch podpunktach zalecają by przed dodaniem drożdży do balonu namnożyć je wstępnie w 0,5 l próbie moszczu. Zabieg ten określa się terminem - przygotowanie szczepionki drożdży. Zalecenie to jest w pełni uzasadnione, uzyskana kultura starterowa będzie zawierała zwielokrotnioną ilość drożdży, bardziej aktywnych i zaadoptowanych do przygotowanego przez nas starterową drożdży przygotowuje się na dwa dni przed zaszczepieniem nastawu w balonie wg następującego przepisu: Do 1 l butelki wlewamy 150 ml soku lub około 200 g rozdrobionych owoców, z których planujemy zrobić wino. Dodajemy 250-300 ml wody, dwie łyżeczki cukru i szczyptę (kilka kryształków) pożywki. Butelkę zakrywamy czopem z waty. Całość umieszczamy w naczyniu wypełnionym wodą do poziomu powyżej lustra płynu w butelce i pasteryzujemy w ciągu 30 minut (licząc od momentu zagotowania wody). Po wystudzeniu, do butelki wlewamy zawartość torebeczki drożdży. Zaszczepioną drożdżami próbę moszczu pozostawiamy na 48 godzin w temp. około 26 stopni. Już po dobie, na powierzchni płynu powinna być widoczna delikatna pianka. W drugiej dobie pienienie wywołane wydzielaniem dwutlenku węgla jest bardziej intensywne. Po dwóch dobach inkubacji namnożone drożdże wlewamy do balonu z nastawem. Przygotowana w tych warunkach kultura starterowa drożdży wystarczy do zaszczepienia 20-25 l nastawu. Czynności związane z przygotowaniem szczepionki drożdży powinny być wykonane z zachowaniem sterylnych warunków. Szczególnie ważna jest czystość butelki, w której hodowana jest szczepionka . Może to być butelka po alkoholu. Nie należy natomiast używać butelek, w których wcześniej przechowywano np. produkty mleczne. Wyboru właściwiej rasy drożdży winiarskich dokonujemy w zależności od rodzaju użytych owoców, planowanej mocy i słodkości wina. Producenci drożdży suszonych, importowanych, zapewniają, że oferowane przez nich drożdże nie wymagają wstępnego namnażania ani uaktywnienia. Zalecają natomiast wykonywanie zabiegu tak zwanej rehydratacji, polegającej na wymieszaniu drożdży w niewielkiej ilości wody o temp. 30 stopni i pozostawieniu na 15 minut przed wlaniem do moszczu. Badania prowadzone w Polsce z udziałem tych drożdży, zastosowanych zarówno do moszczów gronowych jaki i owocowych wskazują, że rehydratacja w zalecanych warunkach może okazać się niewystarczająca, natomiast zabieg uaktywnienia kultury drożdży może wpłynąć korzystnie na przebieg i efekty fermentacji. Producenci importowanych drożdży suszonych zalecają ponadto by jak najszybciej zużyć napoczętą porcję drożdży, bowiem ich żywotność przy dostępnie tlenu obniża się szybciej niż w zamkniętych szczelnie torebkach. Copyright 2010 Przepisy na wino. All rights reserved. Drożdże SC 22 powinny być uwodnione w 10% wodnym roztworze cukru lub mieszaninie 1/2 wody i 1/2 moszczu. Mieszanina powinna mieć temperaturę 25-30°C. Uwodnienie powinno przebiegać w czasie od 20 do 25 minut. Następnie mieszaninę należy dodać do zbiornika fermentacyjnego i zamieszać.

Przygotowanie matki drożdżowe (MD)Jeżeli używamy drożdży winiarski w postaci suszu lub płynnej, przed dodaniem ich do nastawu należy przedtem przygotować tzw. matkę drożdżową. Proces ten polega na rozmnożeniu drożdży w kontrolowanych, jak najlepszych warunkach. Kiedy drożdże już się namnożą można je dodać do nastawu. Sama czynność nie jest trudno, jednak wymaga czasu, około 3 dni, dlatego też należy najpierw rozmnożyć drożdże a dopiero póŸniej zająć się obróbką owoców. Wcześniej należy zaopatrzyć się w szklaną butelkę z szerokim otworem lub słoik o pojemności 0,5L, gazę, gumkę oraz niewielką ilość pożywki. Poniżej znajdziecie opis krok po kroku jak zrobić matkę drożdżową: Należy kupić 250ml naturalnego soku owocowego o takim samym smaku jak planowane wino. Sok taki powinien być pasteryzowany, pod żadnym pozorem nie może być konserwowany chemicznie, gdyż konserwant może zabić drożdże. Jeżeli nie możemy dostać takiego smaku najlepszym rozwiązaniem będzie sok jabłkowy. Można również zamiast kupować sok, wycisnąć go z owoców przygotowanych na wino i rozcięńczyć przygotowana, ostudzoną woda, w ilości 1:1. Przelać do sok do butelki. Do soku należy dodać 1 łyżkę stołową cukru i dobrze wymieszać. Przed dodaniem drożdży należy dodać szczyptę pożywki i mieszać aż do rozpuszczenia. Na końcu dodać drożdże, otwór butelki przykryć gazą i obwiązać gumką w celu ochrony przed owadami. Pozostawić mieszankę na 2-3 dni w ciepłym miejscu, temperatura powinna zawierać się pomiędzy 25-28*C. Nie należy wystawiać zaczynu drożdżowego na słońce!! Zmętnienie roztworu oznacza, że drożdże się rozmnażają i cały proces przebiega prawidłowo. Kiedy wyczuwalny będzie mocny drożdżowy zapach, oznacza to, że Matka drożdżowa jest już gotowa. Uwaga!!! Podczas przygotowywania matki drożdżowej, należy zachować higienę, dotyczy to szczególnie pojemnika w którym bedziemy namnażać drożdże. Niewielkie ilości drobnoustrojów lub bakterii, mogą spowodować katastrofe - matka drożdżowa nie ruszy. Inną, najczęstrzą przyczyną braku namnażania się drożdży są złe warunkami przechowywania ich w sklepie. Wtedy najlepiej zakupić drożdże u innego sprzedawcy i powtórzyć operacje. Uwadnianie drożdży aktywnych - RehydratacjaDrożdże aktywne są o wiele łatwiejsze i przyjemniejsze w przygotowaniu. Ponieważ nawet mała paczka zawiera wystarczająca ilość komórek drożdży do tego aby wino bezproblemowo wystartowało, dlatego też nie musimy bawić się w namnażanie ich. Proces uwadniania drożdży trwa około 15 minut i polega wyłącznie na rozpuszczeniu ich w cieplej wodzie. Jeżeli instrukcja na opakowaniu nie mówi inaczej proces uwadnia drożdży wygląda następująco: Przygotować wodę a następnie ostudzić ją do temperatury około 38*C. Do dokładnego pomiaru najlepiej posłużyć się zwykłym termometrem lekarskim. Następnie wsypać zawartość torebki(10g) do 0,5 litra wody i dobrze wymieszać. Pozostawić roztwór na 15 minut od czasu do czasu mieszając. Po 15 minutach drożdże powinny całkowicie się rozpuścić, przed dodaniem ich do moszczu, należy wyrównać temperatury. W tym celu należy niewielkie ilości moszczu (50ml) dodawać do naczynia z drożdżami. Gdy różnica temperatur będzie mniejsza niż 5*C, drożdże można wlać do moszczu. Dawkowanie drożdżyW przypadku zwykłych drożdży, jedna paczka (około 5g) wystarcza do sporządzenia około 25 litrów wina. W przypadku gdy chcemy zrobić większą partię wina należy albo dokupić jeszcze jedną paczkę drożdży, albo zrobić więcej matki drożdżowej. W drugim przypadku na początku przygotowujemy matkę drożdżową według wyżej podanego przepisu, potem (po 2-3 dniach) dodajemy soku (250ml) i cukru (1 łyżkę), tak aby zwiększyć dwukrotnie pojemność zaczynu drożdżowego i dostawiamy na 2-3 dni w ciepłe miejsce. Metoda ta me dwie wady, po pierwsze potrzebujemy 5-6 dni na przygotowanie drożdży, po drugie istnieje większe prawdopodobieństwo skażenia zaczynu bakteriami, dlatego zaleca się kupienie większej ilości suszu drożdżowego i odpowiednie zwiększenie składników matki przypadku drożdży aktywnych, jeżeli producent nie podaje inaczej, paczka 10g powinna starczyć na 50-100 litrów w przypadku wina białego, lub 30-50 w przypadku win ciemnych. Jeżeli stosowane są drożdże aktywne, nie powinno przygotowywać się z nich większej partii wina niż podana przez producenta, bez zwiększenia dawki drożdży. Gdy zamiast wina nastawiamy miód pitny należy zwiększyć dawkę drożdży. Wynika to z faktu, że brzeczka posiada duże stężenie cukrów, które może spowolnić lub nawet zatrzymać fermentacje. Istnieje nie pisana zasada, że w przypadku nastawiania miodów stosujemy dwukrotnie większą porcję drożdży niż w przypadku wina.

Jesli mamy odmianę Seyval Blanc o neutralnym aromacie a chcemy podkrecic nuty owocowe to potrzebujemy drożdzy do "zimnej" fermentacji - np.: G-995, ktore mają zakres temperatur pracy 9-30 st.C. Zatem drożdże te bedą fermentowały doskonale w temp. ok. 14-16 st.C. Są to dodatkowo drożdże "aromatyzujące".
Przygotowanie matki drożdżowej – jak to zrobić?Rolą drożdży jest fermentacja alkoholowa. To za ich sprawą cukier rozkładany jest na etanol oraz dwutlenek węgla. Pod warunkiem, że nie napotkają po drodze na przeciwności uniemożliwiające im pracę. Podstawą produkcji każdego domowego wina jest zadanie drożdży. O ile w wielu przypadkach nie stanowi to problemu, o tyle przygotowanie matki drożdżowej może przysporzyć niepotrzebnego stresu. W tym wpisie rozwiniemy nieco ten arcyważny na dzikie drożdżeW produkcji wina domowego stosujemy wyselekcjonowane przemysłowo szczepy drożdży. Wśród wielu winiarzy – szczególnie tych starszej daty – popularna jest praktyka produkcji wina bez drożdży dedykowanych. Wino nie przefermentuje samo, bo przecież nic nie dzieje się z przypadku. Domowe winiarstwo zna praktyki fermentowania moszczu drożdżami ze skórek owoców czy rodzynek. Musisz jednak wiedzieć, że stosując tego rodzaju praktyki narażasz się na infekcję nastawu. Po drugie, nie jesteśmy w stanie określić parametrów odporności grzybów na cukier czy alkohol. Po trzecie, drożdże do wina są bardzo tanie, więc zupełnie się to nie opłaca. Okazuje się również, że wina, które pozbywamy dedykowanych szczepów drożdży, nie mają odpowiedniego smaku ani mocy. W wielu przypadkach wysokie stężenie cukru zabija drożdże, przez co wino jest zawiesiste, nieco drożdże wybrać do produkcji wina - aktywne czy pasywne?Nazwa jest adekwatna do charakteru drożdży winiarskich, z których chcemy skorzystać. Czym w takim razie się różnią?Aktywne drożdże winiarskie nie są wymagające. Wystarczy uwodnić je pół godziny przed zadaniem. Rehydratacja polega na rozpuszczeniu drożdży w osłodzonej, ciepłej wodzie. Można je również dodać bezpośrednio do drożdże winiarskienależy przygotować na kilka dni przed zadaniem. Potrzebują one czasu, żeby dostatecznie się namnożyć (w tzw. matce drożdżowej). Lepiej nie czekać na ich przygotowane zbyt długo, a zrobić to kilka dni przed planowanym drożdżowa – jak prawidłowo ją wykonać?Drożdże do namnażania można kupić na przykład w formie szlachetnych drożdży winiarskich w płynie. Do przygotowania szczepionki drożdżowej zwanej również matką drożdżową będą potrzebne butelka lub słoik o pojemności 0,3-0,5 litra oraz cukier. Przydatna będzie również pożywka do drożdży winiarskich. Często zastępuje się ją sokiem owocowym (koniecznie naturalnym, a nie z koncentratu). Butelkę należy wypełnić wodą z 2 łyżeczkami cukru do ¾ objętości, następnie dodajemy pożywkę oraz drożdże. W taki sposób przygotowaną matkę drożdżową zostawiamy na kilka dni – od 4 do 7. Później do przygotowanego wcześniej wina wlewa się przygotowaną wygląda prawidłowo pracująca matka drożdżowa?Drożdże prawidłowo pracują w temperaturze 25-28 stopni Celsjusza. Zachowując tę granicę, można liczyć, że fermentacja rozpocznie się w ciągu 48 godzin. Jeśli temperatura otoczenia jest niższa, może to potrwać nieco dłużej. Rozpoczęcie pracy drożdży objawia się pojedynczymi pęcherzykami gazu, jakie odrywają się od dna. Potem ciecz nieco się burzy, widać wyraźne pojawić się piana na wierzchu oraz więcej pęcherzyków gazu w całej objętości cieczy. Jeśli korzystamy z suszu, to zazwyczaj podpływa on do góry matki zrobić, jeśli drożdże winiarskie nie chcą pracować?Leniwe drożdże winiarskie można pobudzić. Jeśli masz problem z tym, co zrobić jeśli drożdże winiarskie nie chcą pracować, to możesz stworzyć im dobre warunki. Jak to zrobić? Zachowując reżim sanitarny związany z czystością narzędzi i butelki/słoika, odpowiednią temperaturę oraz „karmiąc” cukrem i pożywką. Jeśli nie zachowamy odpowiedniej higieny, może wdać się zakażenie, które uniemożliwi prawidłową pracę drożdży. Jeśli nie zapewnimy dostatecznej ilości cukru i pożywki, drożdże nie będą miały się czym żywić i zamiast rozmnażać się zaczną obumierać. Jeśli zadbamy o wszystkie pozostałe elementy, ale zapomnimy o temperaturze, nie mamy co liczyć na dobre efekty. Jak w takim razie zadbać o odpowiednią temperaturę matki drożdżowej? Temperatura pokojowa to trochę za mało. Warto postawić naczynie z cieczą w pobliżu grzejnika, pieca lub za lodówką (wydala ciepło), ale można również pod stale palącą się lampką nocną. Należy uważać, żeby nie przegrzać matki drożdżowej. Nie wolno też matki drożdżowej przygotowywać w miejscu bezpośredniego oddziaływania promieni długo można przetrzymać matkę drożdżową w dobrym stanie?Każdy, kto produkuje wino domowe oraz inne alkohole, doskonale wie, że czasem trudno zgrać kolejne etapy pracy. Jeśli akurat nie możemy zadać matki drożdżowej po kilku dniach od jej przygotowania, to zachowując temperaturę oraz dodając odrobinę cukru i pożywki, stworzymy dobre warunki do rozmnażania drożdży nawet przez 2 tygodnie. Można je też zamrozić i użyć w późniejszym się człowiek spieszy, to… nic się nie udaje. W produkcji wina domowego ważna jest etapowość pracy, cierpliwość, sterylność oraz trzymanie się zasad. Przykładajmy się, dajmy sobie czas na wszystko, a domowe wino zaskoczy nas swoim „Przygotowanie matki drożdżowej – jak to zrobić?” odpowiada na następujące zapytania z wyszukiwarki Google:matka drożdżowajak zrobić drożdże do winajak nastawić matkę drożdżowąjak przygotować matkę drożdżowąmatka drożdżowa winojak przetrzymywać matkę drożdżowądrożdże winiarskie praca Do prawidłowego przebiegu fermentacji najwłaściwsza jest temperatura od 18 do 22°C. Po 2-3 dniach następuje fermentacja burzliwa, podczas której temperatura podnosi się do 25°C. Należy pilnować, aby nie przekroczyła 28-30°C, bo zginą komórki drożdży. Chcąc obniżyć temperaturę, trzeba balon obłożyć kawałkami płótna Wady wina. Jeśli sok wyciśniemy z owoców niedojrzałych lub kiedy wyciśniemy szypułki i ogonki, to wino będzie mieć przykry posmak surowizny. Co zrobić? Wady wina – wino zbyt kwaśne W takim wypadku, prawdę mówiąc, wasze dzieło w smaku bardziej przypomina cytrynę niż stołowy trunek. Zazwyczaj świadczy to o niedostatecznym rozcieńczeniu nastawu. Czasami pomaga pozostawienie wina z osadem na miesiąc – może odkwasić się samoistnie. Jeśli wino jest tylko troszeczkę za kwaśne, można jeszcze próbować je uratować poprzez dodanie cukru. Jednak nie należy rzucać się z torebką cukru do balonu i sypać pełną garścią, bo w ten sposób otrzymacie po prostu posłodzony ocet, a nie wino. Należy ściągnąć 2 – 3 szklanki kwaśnego wina, dodać do niego cukier i podgrzewać w emaliowanym rondelku (trzeba będzie spisać go na straty) na małym ogniu, mieszając do chwili, gdy cukier się rozpuści. Wtedy przykryć i pozostawić na ogniu przez godzinę (można użyć ochronnej płytki), następnie ostudzić i dolać do wina. Najpewniejszym jednak sposobem jest wymieszanie kwaśnego wina z winem niedostatecznie kwaśnym (jeśli oczywiście nim dysponujemy). Fachowcy doradzają także ewentualnie dodanie oczyszczonej kredy w proporcji 1,5 g kredy na 1 l wina (broń Boże więcej) i następnie odstawienie na tydzień. Niestety, wino z dodatkiem kredy może mieć niezbyt miły słono-gorzkawy posmak. A więc najpierw musicie się zdecydować, czy nie lepiej zadowolić się posiadaniem dobrego winnego octu, który doskonale nadaje się do wszelkich domowych użytków, od marynat po surówki. Wino za mało kwaśne. Czasem zdarza się, że wino okazuje się mdłe i praktycznie bez smaku. Jednocześnie takie wino jest bardzo nietrwałe. Powody złej fermentacji. Zdarza się to zazwyczaj, gdy wykorzystuje się wyłącznie słodkie i przejrzałe owoce lub gdy zbytnio rozcieńczy się nastaw. Czasami jednak wszystko wydaje się w porządku, podczas gdy do działania podstępnie przystąpiły złośliwe drobnoustroje i doszło do tak zwanego biologicznego odkwaszenia. Co wtedy zrobić? Najlepiej byłoby takie mdłe wino wymieszać z winem zbyt kwaśnym, jednak trudno takie wyprodukować na zamówienie. Fachowcy twierdzą, że w takiej sytuacji należy na każdy litr wina dodać 1 g kwasu winowego lub cytrynowego, albo 2 g 60% kwasu mlekowego. Jednak nim przystąpicie do zakwaszania całego zapasu wina,, najpierw dokładnie policzcie, ile kwasu wam potrzeba i wypróbujcie na 1 l wina. Wino zbyt gorzkie lub cierpkie. W takiej sytuacji cuda uczynić może dosłodzenie (cukier należy wymieszać z 1 l wina i podgrzewać pod przykryciem około godziny, a następnie ostudzić i dolać do reszty wina). Można także takie wino wymieszać z trunkiem o smaku zbyt łagodnym (jeśli taki właśnie posiadamy). Wady wina – wino o smaku surowizny Jeśli sok wyciśniemy z owoców niedojrzałych lub kiedy zaplączą się nam różne szypułki i ogonki, to może się zdarzyć, że wino będzie mieć przykry posmak surowizny. Aby go zlikwidować, można wino dosłodzić (cukier należy wymieszać z 1 l wina i podgrzewać pod przykryciem około godziny, a następnie ostudzić i dolać do reszty wina) lub wymieszać z dobrym winem o intensywnym smaku. Wino o zbyt małym procencie alkoholu. Jest to mówiąc potocznie – sikacz. Taki rezultat to zazwyczaj skutek nadmiernego oszczędzania cukru, czasami jednak winę ponosi nieodpowiednia fermentacja. W tym przypadku warto spróbować poddać wino powtórnej fermentacji. Ponieważ przy zawartości 6% alkoholu następuje ograniczenie rozmnażania się drożdży, należy do słabego wina dodać dużą porcję (5 – 10%) silnie fermentującej matki drożdżowej. Uprzednio jednak trzeba drożdże „przyzwyczaić” do środowiska alkoholowego, codziennie dodając podczas fermentacji po pół szklanki wina. Uzyskana w ten sposób matka drożdżowa jest bardzo silna i powinna bez trudu przeobrazić „sikacza” w niezłe winko. Butlę z winem ustawić trzeba w ciepłym miejscu i założyć rurkę fermentacyjną. Na ratunek. Niektórzy fachowcy doradzają, by do wina dodać czysty alkohol. Biały bąbelkowaty kożuch na ściankach naczynia To skutek działania tak zwanych drożdży kożuchujących. Można bronić się przed nimi, podgrzewając lub pasteryzując wino. Niektórzy fachowcy doradzają siarkowanie. Zakażenie bakteriami octowymi. Choć kwas octowy występuje w każdym winie (w małych ilościach), to jednak powinna istnieć jakaś różnica między winem a octem. Jeśli więc macie wątpliwości, co w danej chwili degustujecie, to znak, że najwyższy czas interweniować. Należy wino natychmiast pasteryzować (podgrzewając do temperatury 80°C), dodać osłodzony moszcz, pożywkę, dobrze rozmnożone drożdże i poddać wino ponownej fermentacji. A jak uniknąć takiego zagrożenia? Pamiętajmy, że wina o zawartości alkoholu powyżej 12% nie kwaśnieją – najlepiej zatem starać się wyprodukować wino o jak najwyższej zawartości alkoholu. Zapach zgniłych jajek (siarkowodoru). Taki wątpliwy aromat mogą posiadać wina siarkowane lub takie, które zbyt późno zostały ściągnięte znad osadu. Zdaniem niektórych fachowców wino może nabrać mało apetycznego zapachu także wtedy, kiedy użyjemy zbyt silnie wybielonego cukru. W celu usunięcia niemiłego zapachu zazwyczaj wystarczy dobrze wino wywietrzyć, można także wysiarkować je dwutlenkiem siarki. Mysi posmak. Najlepiej pozbyć się go, przelewając wino strumieniem z jednego naczynia do drugiego przy dostępie świeżego powietrza. Można też dodać 5 – 15 g węgla drzewnego na każde 10 l wina i dobrze wymieszać. Pozostawić na tydzień, codziennie energicznie potrząsając gąsiorkiem, a następnie przecedzić. Wino ciemnobrunatne. Wada ta najczęściej występuje u win jabłkowych i gruszkowych i jest spowodowana użyciem nadpsutych owoców. Aby jej uniknąć należy dokładnie kontrolować owoce i dobrze uszczelnić korek. Fachowcy doradzają także siarkowanie i klarownie za pomocą żelatyny. Wino czarne lub szare. Taki żałobny kolorek powoduje duża zawartość żelaza w winie. W zetknięciu się moszczu z żelaznymi elementami, żelazo przechodzi do wina. W domowych warunkach nie pozostaje nic innego, jak pozostawić wino na przyjęcie z okazji Halloween. Młode wino, czyli burczak. U nas mało popularny, podczas gdy u naszych południowych sąsiadów burczak jest chętnie popijanym napojem. Jest to sok owocowy w stadium burzliwej fermentacji, która, jak wiemy, nie trwa zbyt długo. Do niedawna młode, delikatnie musujące wino było napojem zastrzeżonym dla producentów wina i ich „krewnych i znajomych”. Niektórzy co prawda wykorzystywali młode winko w celach komercyjnych (słynne młode wino serwowane w winiarniach na podwiedeńskim Grinzigu). Właściwy burczak zawiera około 6% alkoholu. Uważa się, że alkohol ten idzie raczej „w nogi” niż do głowy. Wiadomo także, że dobrze wpływa na humor, a poza tym zawiera wiele cennych związków organicznych, w tym także witaminy. Niegdyś burczak był dostępny zaledwie przez 2 – 3 dni. Tylko fachowcy potrafili określić moment, kiedy należało przystąpić do jego konsumpcji. Czesi twierdzą, że najlepszy burczak otrzymuje się ze słodkich, najlepiej bardzo dojrzałych, a nawet przejrzałych owoców o dużej zawartości cukru. Takich jak np. słodkie jabłka czy gruszki, czereśnie czy porzeczki. Gotowy musujący napój można konserwować, poddając go pasteryzacji lub zamrażając (najlepiej w foliowych torebkach). Pasteryzacja młodego wina ma na celu zatrzymanie procesu fermentacji. Jednak trzeba uważać, by nie usunąć dwutlenku węgla, który w dużym stopniu decyduje o walorach smakowych napoju. Pasteryzacja. Stąd też w tym przypadku pasteryzacja musi przebiegać w stosunkowo niskiej temperaturze. Niewielkie porcje burczaku można pasteryzować metodą przepływową, a także w zamkniętych butelkach (z korkami zabezpieczonymi tak jak w przypadku szampana). Najlepiej jednak pasteryzować napój w otwartych butelkach, choć oczywiście w ten sposób traci się pewną część dwutlenku węgla. Ogrzewać należy jak najszybciej i jak najkrócej poddawać płyn działaniu wysokiej temperatury. Optymalnie temperatura pasteryzowanego napoju powinna wynosić 65 – 70°C (temperatura mierzone wewnątrz napoju) i powinna się utrzymywać przez 1 – 2 minuty. Po upływie tego czasu butelki należy wyjąć z kąpieli wodnej i natychmiast zatkać wyparzonymi korkami. Zamknięte butelki należy ostudzić (najlepiej układając na drewnianych podstawkach). Przechowywać je w chłodnym i ciemnym pomieszczeniu (najlepiej w staroświeckiej piwnicy). na podstawie: Nalewki, likiery i wina domowe – Małgorzata Caprari Kliknij i głosuj na artykułPowiązane zdjęcia: W litrze wody rozpuszczamy całość cukru. Krok 4. Rozdrobnione rodzynki wrzucamy do gąsiora, dodajemy kwasek oraz dolewamy 8 litrów wody (można użyć zwykłej przegotowanej z kranu) Krok 5. Wystudzony syrop dolewamy do balona. Dodajemy matkę drożdżową (wcześniej przygotowaną zgodnie z opisem na opakowaniu) oraz pożywkę, Krok 6.

Lubisz testować trunki? Jeśli tak , to na pewno produkujesz także własne. Niektórym może się to wydawać bard łatwe, jednak wcale takie nie jest. Wszystko jednak zależy od tego, czy posiadasz już doświadczenie oraz odpowiedni sprzęt. Zwykle to właśnie wszelkie sprzęty do produkcji domowego alkoholu są największym problemem i wymagają wydania nieco większych sum pieniężnych. Jest tego jednak jedna zaleta. Przede wszystkim, posłuży Ci to przez lata. Jeśli nie chcesz od razu wydawać środków pieniężnych, to zawsze możesz się zapytać, dziadka czy nawet taty, czy przypadkiem takowego sprzętu nie posiadają. Może się bowiem okazać, że w młodości także trudnili się wyrobem alkoholu. Jeśli jesteś poczatkującym, to nie kupuj najdroższych rzeczy. Zacznij od czegoś małego. Kiedy już się nauczysz przyrządzać alkohole, to wtedy rzeczywiście warto zainwestować w wyposażenie. Jeśli nie, to zmarnujesz tylko pieniądze i okaże się, że będzie to zalegać w piwnicy zapomniane przez Ciebie. Weź pod uwagę także to, że posiadanie własnego zaplecza z alkoholem, to nie tylko smakowanie trunków, ale także mnóstwo cierpliwości. Potrzebna jest ona przede wszystkim przy produkcji oraz leżakowaniu. Jak wiesz, wina muszą odleżeć niekiedy bardzo długo czas, zanim będą się nadawać do picia. W przypadku bimbru sytuacja jest nieco inna, ale także trzeba włożyć w to trochę pracy. Wyposażenie dla winiarzy Jeżeli zdecydowałeś się na produkcję wina, to potrzebujesz wiedzy na temat tego, w czym konkretnie takie wino przygotować oraz jak się je robi. Przede wszystkim przydadzą Ci się balony oraz korki z rurką fermentacyjną. Warto także wyposażyć się drobne sitko oraz zapasy gazy. Do tego potrzebne będą także drożdże winiarskie. Jeśli widziałeś jakieś w sklepie, to na pewno zastanawiasz się, czy taki rodzaj może być, a także jakie są najlepsze. A może bez drożdży? Skoro już zamierzasz produkować własne wina, to na pewno zastanawiało Cię to, czy możesz wykonać je bez użycia drożdży. W sumie to odpowiedzi są dwie: tak i nie. Możesz oczywiście pędzić trunek bez jakichkolwiek szlachetnych drożdży. Może się okazać, że napój będzie doskonały. Nie oznacza to jednak, ze wykonałeś wino bez drożdży, ponieważ zostały wykorzystane te dzikie, które znalazły się w moszczu. Czyli wychodzi na to, że wykonanie wina bez drożdży możliwe nie jest. Większość winiarzy sięga raczej po drożdże winiarskie, ponieważ są one odpowiednio przygotowane do swojego zadania. Jakie drożdże do jakiego wina? Nie musisz przeszukiwać Internetu w poszukiwaniu informacji. Tak naprawdę, wystarczy przeczytać, to co znajduje się na opakowaniu drożdży. Producenci zadbali o to, abyś wiedział, które są do czego. Poniżej dowiesz się mniej więcej jakie możesz drożdże dopasować do rodzaju owoców, z jakich wino będziesz wykonywał. Czarne winogrona oraz aronia – Malaga Agrest, głóg, jabłka, morele, gruszki, białe winogrona, truskawki – tokay Czarne winogrona, śliwka, aronia, bez, wiśnie, czarna porzeczka – burgund Jabłka, białe porzeczki i winogrona, dzika róża, głóg, zboża - sherry

  1. ԵՒչእкοշаз ч θмօстерቼт
  2. Κиչеղиγ оኤ ኸቶг
    1. Йоኦուձωхр ашоша ուճէ
    2. Щሊслаկаጀը ошጨшኝφաкт пուфувի
Do wina z ciemnych owoców nie potrzeba dodawać więc drożdży. Trzeba oddzielić jedynie pojedyncze owoce od kiści. Podajemy prosty przepis na domowe wino z ciemnych winogron. Do przygotowania potrzebne są tylko 3 składniki: owoce, cukier i woda. Czytaj też: Czy wino bezalkoholowe jest zdrowe? Odpowiedź może zaskoczyć Czytaj też: .
  • mo2jglb4jo.pages.dev/856
  • mo2jglb4jo.pages.dev/82
  • mo2jglb4jo.pages.dev/4
  • mo2jglb4jo.pages.dev/396
  • mo2jglb4jo.pages.dev/266
  • mo2jglb4jo.pages.dev/856
  • mo2jglb4jo.pages.dev/684
  • mo2jglb4jo.pages.dev/812
  • mo2jglb4jo.pages.dev/474
  • mo2jglb4jo.pages.dev/554
  • mo2jglb4jo.pages.dev/948
  • mo2jglb4jo.pages.dev/923
  • mo2jglb4jo.pages.dev/464
  • mo2jglb4jo.pages.dev/403
  • mo2jglb4jo.pages.dev/358
  • jak pasteryzować drożdże do wina